Rozdział 16

10.1K 464 33
                                    

PS. Kolejny rozdział - - - > 13 GŁOSÓW < - - -

2.12.2015R- Czwartek

Wstałam wyspana. Zabrałam po drodze do łazienki ubrania po czym weszłam zamykając sie w pomieszczeniu. Puściłam wodę pod natryskiem po czym weszłam myjąc swoje ciało płynem truskawkowo czekoladowym, pamiętam jego ręce na moim brzuchu, pocałunki na szyi kurwa Rosalie ogarnij sie. Wyszłam zdenerwowana własnymi myślami spod prysznicu. Ubrałam sie w grube czarne leginsy a do tego postanowiłam ubrać luźną bokserkę do połowy tyłka. Zrobiłam poranną toaletę składającą sie z umycia zębów następnie rąk a potem twarzy, wytarłam kropelki wody spływające mi po twarzy po czym zrobiłam delikatni makijaż. Popsikałam sie perfumami wychodząc z łazienki. Weszłam do swojego pokoju pakując potrzebne mi rzeczy do torebki po czym zeszłam na dół. Usiadłam przy stole w kuchni i spostrzegłam że w domu jest bajzel nawet takiego syfu nie było jak zostawaliśmy z Bryanem sami.

Posprzątała byś może - powiedziałam do kobiety paradujące w samych bokserkach i mojego ojca jeden z koszulek.

A czy ja ci wyglądam na sprzątaczkę ?- zapytała sie patrząc na mnie wściekle

Serio mam odpowiadać ci na te pytanie ?- zapytałam sie na co jedynie warknęła na mnie po czym upuszczając szklankę na podłogę wyszła. Za dobrze jej nie znam a już mam jej dosyć ugh. Posprzątałam rozwaloną szklankę po czym wyszłam z kuchni idąc do salonu i siadając na tapczanie i włączając sobie telewizor. Po oglądaniu nudnych seriali które mnie za bardzo nie interesowały wróciłam do pokoju biorąc z niego torebkę, założyłam marynarkę z rękawami 3/4 po czym wyszłam z pokoju. W ganku założyłam kurtkę i timberlandy wychodząc na dwór bardziej opatuliłam sie czarnym kominem. Szłam w kierunku komendy a szczęście mi dopisywało bo jak zwykle w połowie drogi śnieg zaczął padać.

Dzień dobry ja do komendanta Louis Tomlinsona - powiedziałam do policjantki w recepcji

Była pani z nim umówiona ?- zapytała sie patrząc na mnie podejrzliwie

Tak była umówiona - odezwał sie głos za mną i był to Lou

Zapraszam na lekcję jazdy panno Kalwib - powiedział do mnie na co przytaknęłam i poszłam za nim do policyjnych garaży gdzie stało kilka samochodów z napisami ,,L ''

Wybieraj którym chcesz jeździć - powiedział do mnie a gdy wybrałam wyjechał za mnie na plac do nauki jazdy

Pogoda ci nie dopisuje ale będzie okej - powiedział do mnie gdy zamieniliśmy sie miejscami.

Teraz musisz odpalić pamiętaj odpala sie na jedynce - powiedział do mnie po czym zaczęłam wykonywać jego polecenia i tak właśnie zleciała nam cała godzina

Dzięki Lou - powiedziałam do niego gdy byliśmy już w recepcji

Nie ma za co - powiedział po czym poszedł do swojego biura. Szłam prosto do kawiarni w której zaczęłam swoją zmianę troszkę szybciej niż zwykle. Po skończonej pracy szłam do domu do puki ktoś nie złapał mnie za nadgarstek

Cześć maleńka - powiedział do mnie jakiś łysy mężczyzna

Cześć a teraz żegnam muszę iść - powiedziałam chcąc sie wyrwać z uścisku mężczyzny ale to na nic

Mógł byś ją puścić bo zadzwonię na policję - powiedział mi bardzo dobrze znany głos a mężczyzn mrugnął po czym mnie popchnął tak że upadłam na zaśnieżony chodnik

My Teacher Niall Horan +Where stories live. Discover now