Rozdział 8

11.3K 496 88
                                    

16.11.2015r Wtorek 

Obudziłam sie około sama nie wiem która była ale obudził mnie ból głowy. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki zrobić siusiu i z powrotem chciałam wrócić do pokoju ale zatrzymał mnie morderczy wzrok brata.

Mogę wiedzieć czemu masz bandaż na udzie ?- zapytał sie Bryan

No bo ja - powiedziałam tylko tyle bo nie wiedziałam co powiedzieć jeszcze

Ty co kurwa! - krzyknął tak że sie wystraszyłam

Nie pamiętasz byłaś od tego uzależniona do tej pory masz blizny lecz dobrze że większość zniknęła a ty powtarzasz tą historię - powiedział podchodząc do mnie i łapiąc mną za ramiona potrząsnął tak jak bym spała i chciał żebym sie obudziła

Wiem ale to był przypadek - odpowiedziałam lekko przestraszona

Tak wypadek był tym że sie cięłaś i miałaś bulimię - powiedział a ja czułam jak fala smutku a także złości że wypomina mi moje błędy

Tak teraz będziesz mi wypominał swoje błędy a o swoich nie wspominasz - mówię zdenerwowana i wyrywam sie z jego uścisku idąc do pokoju gdzie kładę sie ale nie mogę zasnąć więc wstaję i podchodzę do biurka z którego biorę laptopa i tak właśnie spędzam cały dzień. Pod wieczór dzwonię do Belli i pytam sie o lekcje po czym je odrabiam i idę spać.

21.11.2015- Niedziela

Obudziłam sie zmęczona po wczorajszej dyskotece na której byłam ze znajomymi. Cały tydzień zleciał mi dość szybko. W środę jak i do końca tygodnia nie było mojego kochanego nauczyciela i mojej przyjaciółki Amber - czujecie ten sarkazm ? Chodziłam codziennie do szkoły a lekcje bez Nialla wydawały sie nudne a zarazem takie normalne. W czwartek z Lukiem zerwała ta jego dziunia z czego ja skorzystałam przytulając go i pocieszając i w końcu mogłam być blisko mojego szkolnego crush'a ( nie wiem jak to sie pisze ). Wczoraj postanowiłam pójść do klubu napić sie i wyładować emocje gdyż mój kochany tatuś znalazł sobie partnerkę i dla tego był obrażony na mnie gdyż bał sie że jej nie zaakceptuję ale jak to powiedział wczoraj '' nie poznasz jej tak szybko bo nie chce żebyś mi ją odstraszyła ''. A więc poszłam sobie do klubu w którym sie ładnie ululałam a teraz zdycham z powodu kaca. A co do pracy w Cichej Kawie ( nie będę pisała po łacinie tej nazwy, tą nazwę wymyśliłam sobie sama nie wiem czy na prawdę jest taka kawiarnia ) jest świetna codziennie przychodzi tam starszy pan który jest psychologiem i bardzo imponuje mi swoją wiedzą.

Wstałam z łóżka idąc prosto do łazienki w której wzięłam prysznic i ubrałam sie w czyste ubrania. Wyszłam z łazienki umalowana i ubrana. Weszłam do swojego pokoju po czym położyłam sie na łóżku zamykając oczy i ciesząc sie ogarniającą mnie ciszą.

Mogła byś sie tak nie wylegiwać - powiedział mój brat za głośno jak dla mnie

A co mam lepszego do roboty ?- zapytałam sie jego

Pojechać ze mną do sklepu po prezent dla koleżanki - odpowiedział a ja usiadłam na łóżku nie chętnie

Ale to tylko dla tego że też pomagałeś mi w tej sprawie - powiedziałam po czym skierowałam sie na dół po czym ubrałam sie w gangu i wyszłam z domu idąc do samochodu brata.Mój brat usiadł zajmując miejsce obok mnie i ruszył

Bryan chcę mieć prawko pomożesz mi ?- zapytałam sie jego na co brat zahamował na środku drogi

Co kurwa ?!- krzyknął nie dowierzając

Jedź bo zatrzymałeś sie na samym środku drogi - mówię a mój brat rusza

Gdzie ty jedziesz ?- zapytałam sie jego

Jedziemy ciebie zapisać na lekcje jazdy na policję ( w moim opowiadaniu prawko będzie sie zdawać na komendzie policji ) - mówi po czym skręca na parking, wysiada z samochodu a ja zaraz za nim

Ale ja nie mam kasy na lekcję próbne ( chodzi o te lekcje w których jeździ sie po mieście i trzeba sobie wyrobić żeby potem zdawać testy i prawko ) - mówię do niego gdy mamy już wchodzić

No to ci pożyczę mam oszczędności a po za tym ty też masz oszczędności coś sie wymyśli - mówi do mnie po czym całuje mnie w policzek i wchodzimy do środka a przy recepcji ( nie wiedziałam jak to nazwać ) stoi jakaś policjantka i policjant , młody policjant i bardzo przystojny. Poprawiam swoje włosy a mój brat parska śmiechem przez co obydwoje policjantów patrzy sie na nas a ja spalam buraka.

Dzień dobry chciał bym zapisać siostrę na lekcje jazdy samochodem - mówi patrząc sie prosto w oczy policjantki na co sie śmieję cichutko.

Oczywiście przydzielimy pani jakiegoś policjanta lub policjantkę - mówi uśmiechając sie w moją stronę

Ja sie może zajmę młodą panią - mówi policjant

Komendant policji w Londynie na komisariacie nr 3 z 32 Louis Tomlinson - mówi młody policjant podając mi rękę na co podaję swoją

Rosalie Kalwib - mówię odwzajemniając gest ręki

Zapraszam do swojego gabinetu gdzie umówimy nasze spotkania - mówi po czym gestem ręki pokazuje na korytarz a ja jedynie potakuję i idę a zaraz dołącza do mnie komisarz ale sie wkopałam

A więc dowód osobisty poproszę - mówi na co wyciągam portfel a z tam tond wyciągnęłam dowód i mu go podałam, i omówiliśmy nasze kolejny spotkania a także że lekcje komisarz ma robić dla swoich uczniów za darmo więc chociaż tyle dobrego.

To może umówimy sie na kawę za te darmowe lekcje jazdy ?- pytam sie jego

Moja dziewczyna chyba nie będzie zadowolona - mówi do mnie a mnie jest głupio moją głupotą

Ja przepraszam nie wiedziałam ale jeżeli tak to pańską dziewczynę też zapraszam - mówię uśmiechając sie i wychodząc cała z tej głupiej sytuacji

Mów mi Louis i jak coś to chętnie sie wybiorę na tą kawę - mówi po czym wychodzimy z biura podchodząc do mojego brata który czekam sam w głównym holu. Podchodzę do niego przytulając sie

Dziękuję ci tak bardzo - mówię przytulona do brata

Przeleciałeś moją siostrę ?- pyta sie mój brat a pytanie jest do Louisa

Nie a powinienem ?- pyta sie Lou a ja od razu odrywam sie od brata i gromię go wzrokiem

Jeszcze słowa a wracasz na piechotę - mówię do niego mordując go wzrokiem

Ale to mój samochód - mówi do mnie Bryan

A chcesz sie go pozbyć ? - pytam sie jego pewnie

Nie - odpowiada

To morda w kubeł i idziemy - mówię a barat przewraca oczami

Przepraszam za niego jest czasem jak dziecko i jeszcze raz dziękuję - mówię po czym obydwoje żegnamy sie z Louisem i idziemy do auta a następnie jedziemy na zakupy po prezent dla tej jakiejś koleżanki. Po kupionym prezencie wracamy do domu a akurat jest wieczór więc idę do łazienki gdzie robię poranną toaletę i wracam do łóżka gdzie sie kładę i zasypiam .

SŁÓW : 1130

_____________________________

CZYTASZ= GŁOSUJESZ = ROZDZIAŁY POJAWIAJĄ SIE SZYBCIEJ

Hejo :

Też tak macie że macie bezsenną noc? No właśnie ja mam teraz taką i jak nigdy mam wenę do pisania :)

Właśnie jest 00:32 a ja dodaję rozdział. Co sądzicie o rozdziale ? Jak wam sie podoba jak macie jakieś uwagi pisać śmiało :)

DZIĘKUJĘ ZA KOMENTARZE POD POPRZEDNIM ROZDZIAŁEM. AŻ SIE WZRUSZYŁAM CZYTAJĄC JE PO PROSTU DZIĘKUJĘ. XX

Buziole Wika . Xx

My Teacher Niall Horan +Where stories live. Discover now