^'Life dancer~Min Yoongi'^

By shanshees

22.5K 606 193

Część druga na moim profilu: Golden City. Capital of my soul. Moje życie jest pełne ciągłych zmian. Staram si... More

Krótkie Wyjaśnienie
Prolog
Part 1
Part 2
Part 4
Part 5
Part 6
Part 7
Part 8
Part 9
Part 10
Part11
Part 12
Part 13
Part 14
Part 15
Part 16
Part 17
Part18
Part 19
Part 20
Ważne
Part 21
Part 22
Part 23
Part 24
Part 25
Part 26
Part 27
Part 28
Part 29
Part 30
Part 32
Part 33
Part 34
Part 35
Part 36
Part 37
Part 38
Part 39
Part 40
Dziękuję❤️
Part 41
part 42
Part 43
Part 44
Part 45
Part 46
Part 47
Part 48
Druga część!

Part 31

284 8 0
By shanshees

-Ulubiony miesiąc? - nagle spytał się  mnie Tae.
-Kwiecień. - odpowiedziałam bez zastanowienia.
-Miesiąc urodzin? - miał zamyśloną minę.
-Maj? - Nie spuszczał że mnie wzroku.
-Ulubiona pora roku? -Nie rozumiałam po co mu to wiedzieć.
-Wiosna? - okej to było dziwne.
-Ulubione zwierzę, danie, kolor piosenka? - przyłożył palce do ust.
-Po co ci to?! - oburzyłam się.
-Mam pomysł, jasne!? - krzyknął. - Nie utrudniaj. - nakazał. Zrobił chwilę przerwy i nabrał powietrza. - Zapomniałem! Przez ciebie! - zaczął mnie uderzać opuszkami palców.
-Przepraszam. - zaczęłam się smiać z jego reakcji.
-Nie przepraszaj! - wyprostował się i założył ręce na piersi. - Zapomniałem a miałem taki fajny pomysł. - spuścił głowę.
-A może, skoro tak lubisz wiosnę to- zaczął Jimin, jednak ja szybko ucieszyłam go, kładąc mu dłoń na tych pięknych ustach.
-Springi. - wyszeptałam a potem spojrzałam się na Jimina. Jego oczy były szczęśliwe a potem swoją dłonią zdjął moja i uśmiechnął się szczerze.
-Proszę panstawa mamy to! - jego ton był odniosły. Moja rękę podnosił wysoko do góry, niczym sędzia zwycięzce walki bokserskiej.- Od dziś to jest Springi. - palcem wskazał na mnie i obkręcał nas do okoła własnej osi, by każdy z Bangtanów mógł nam się przyjrzeć.
-Dobreee- zaczął klaskać Jungkook. Jin kiwał głową w górę i w dół, Hosok z uśmiechem się wpatrywał się we mnie, Tae zaczął skakać na kanapie jak krolik, Namjoon wyglądał jakby wszystko dokładnie analizował a Suga był zajęty pisaniem czegoś w telefonie. Wyrwałam dłoń mochiemu i wskoczyłam na jego kolana.
-Co robisz? - szepnęłam zaglądając w ekran urządzenia. Ten mnie objął rękami a telefon trzymał przed nami.
-Informuje Wooka. - nacisnął ikonkę wysyłania wiadomości a potem szybko zablokował ekran.

-Wszyscy jesteśmy napewno zmęczeni, więc musimy kończyć tą posiadówkę. - Jin dłońmi wykonał ruch, jakby wycierał blat stołu.
-A w szczególności nasza mała gwiazdka. - zaśmiał się Suga i zwinnie przełożył dłoń pod moimi kolanami i podniósł mnie.
-Dobranoc. - wychyliłam głowę zza barków mojego chłopaka i pomachałam siedzącym idolom na kanapie.
-Dobranoc! - krzyknęli i także mi pomachali.

-Boję się. - nagle się odezwałam. Przekreciłam głowę i spojrzałam na leżącego Sugę. Ten odrazu przysunął mnie do siebie. Położyłam dłoń na jego klatce piersiowej a on westchnął.
-Czego się boisz? - jego oczy teraz wpatrywały się na mnie z troską.
-Jutra, tego filmiku, komentarzy, wszystkiego! - miałam ogromną gulę w gardle.
-Moje maleństwo. - uśmiechnął się i pocałował mnie w usta.
-Może niech on tego nie publikuje. A co będzie jak ktoś coś zauważy, albo powiążą mnie z wami a potem z tobą i wszystko się wyda. Niee, ja nie chce. - zaczęłam panikować i machać rękami na wszystkie strony.
-Hej- złapał za moją twarz, żeby zwrócić na siebie uwagę. - Nikt niczego nie powiąże i nic się nie wyda. Zaufaj mi.-patrzył ma mnie wyczekująco. - I nie pozwolę, żeby tego nie opublikował. To jest dla ciebie furtka do lepszego świata. Twoja szansa. Świat musi dowiedzieć się o twoim talencie. - uważnie obserwował moje oczy.
-Ale.. - zaczęłam.
-Nie ma żadnego ale słoneczko. - przyłożył palec co moich ust. - A teraz śpij, bo jutro mnóstwo pracy przed tobą. - ponownie złożył cudowny pocałunek na moich wargach a następnie ułożył się do snu.
-Dziękuję - szepnęłam i wtuliłam się w jego ciało.

-Oo. Kara, Kara choć tutaj! - w momencie kiedy przekroczyłam próg wytwórni, Wook mnie złapał.
Weszliśmy do jego gabinetu. - Wszystko jest gotowe. Publikowanie jest ustawione na 16. Będziesz mogła zobaczyć komentarze na żywo. - mocno gestykulował. Ja kiwałam głową, by uświadomić sobie to co do mnie mówi. - Sama wymyśliłaś nick? - wyluzował atmosferę śmiechem.
-Yyy coo?- spojrzałam na niego, gdy zorientowałam się, że przez dłuższy czas jest cisza.
-Pytam czy sama wymyśliłaś nick? - ponownie się zaśmiał.
-Powiedziałabym, że to raczej dzięki chłopcom. - skupiłam na nim wzrok.
-No są dość kreatywni. - stwierdził.
-Na swój sposób... Są.- skończyłam i zaczęłam się śmiać.
-Są, są. - także się śmiał. - Lec już na salę - poklepał mnie po ramieniu, na co momentalnie przestałam się śmiać... Nienawidzę siebie! Szybko kiwnęłam mu głową i wyszłam z pomieszczenia cała zmieszana i wkurzona. Cała drogę do mojego miejsca pracy szłam wpatrując się w podłogę.
Weszłam na salę i zobaczyłam nieznaną mi sylwetkę.
-Lee, jestem. - dałam znać o sobie i rzuciłam torbę pod ścianą.
-Cześć Kara. - odwrócił się w moja stronę. -Poznaj SeoHan'a. Jest jednym z tancerzy z gali. - chlopak odwrócił się i spojrzał na mnie swoimi czekoladowym oczami. Przyznam, że był naprawdę ładny.
-Kara- wyciągnęłam do niego dłoń.
-SeoHan. - złapał ją i się uśmiechnął.
-Lee pokazał mi już jak mniej więcej ma to wyglądać. I przyznam, że to będzie pierwsza gala z „historią”. - koreanczyk zrobił cudzysłów.
-Dlatego właśnie uznaliśmy, że fajnie  było by wprowadzić coś nowego. - spojrzałam na Lee.
-A chciałem Ci powiedzieć, że już mamy muzykę - choreograf pomachał mi malutkim urządzeniem przed nosem.
-To w takim razie czemu tak stoimy? - spytałam zwiazujac włosy w luźnego warkocza.

Do utworu dopasowywaliśmy ruchy a SeoHan się nam przyglądał. On jako tancerz nie miał głosu, jednak tak i tak przydają nam się uwagi od wieloletniego tancerza. Czas z nimu naprawdę mijał szybko. Przez całe skupienie, zapomniałam o moim malutkim debiucie.

Do sali bez słowa wszedł Suga i odrazu skierował się w moja stronę. Przerzucił mnie sobie przez ramię i zaczął wychodzić.
-Co ty robisz? - krzyknęłam nie rozumiejąc jego zachowania. Nie doczekała się odpowiedzi. - Lee nie czekajcie na mnie-machnęłam choreografowi zanim zniknęłam za drzwiami. - Możesz mi wytłumaczyć, czemu to robisz? - uderzałam pięściami w jego plecy.

Postawił mnie dopiero w pokoju, w którym zebrani byli wszyscy bangtani. Zostałam popchnięta na kanapę a na kolana władowano mi laptopa.
-Czy ty wiesz która godzina?!- Suga zaczął machać mi przed nosem telefonem. - Jak możesz się spóźnić na publikowanie twojego coveru!- Teraz już wręcz na mnie krzyczał.
-Suga uspokój sie. - Jimin zaczął się z niego śmiać.-Ile razy ty zaspałeś na publikowanie albumu? - poklepał go po ramieniu i usiadł obok mnie. Spojrzałam na zegarek i była 15.59. Tytuł brzmiał „ Springi - Miroh cover". Czat już ruszył. Widziałam tam mnóstwo pytań, i parę dłuższych wypowiedzi oraz standardowe "oppa Kocham cię!!!". Gdy zaczęło się odliczanie, ludzie ewidentnie zaczęli wyrażać podekscytowanie, tym bardziej, że nie było żadnego traileru, nawet wzmianki.

Zaczęło się. Zamiast patrzeć na film, cały czas obserwowałam reakcje ludzi. Niektórzy byli zawiedzeni  że to cover a nie BTS, a inni wyrażali swój zachwyt. Przez cały ten czas byłam spięta i bałam się ruszyć nawet o milimetr, by to nie przesądziło tym czy spodoba się czy nie.
Na końcu pokazała się czarna plansza, która zwróciła moja uwagę, napisane było „Bo najważniejsze to wierzyć w swoją pasję i możliwości...". A następnie wszystko się zakończyło. Czat napisał ostatnie słowa a potem premiera ustała. Dopiero teraz wzięłam wdech i poruszyłam powiekami.
-Nie było chyba tak źle. - zaśmiał się Jimin.
-Było cudownie! - krzyknął z drugiego kąta Tae, który także patrzył się w ekran komputera, leżącego na stole.
-No niewiem. - włączyłam od nowa wideo. - Było strasznie dużo  zawiedzionych komentarzy. - Teraz przyjrzałam się moim ruchom. Od strony technicznej, wszystko wyszło świetnie, a nawet obróbka korzystnie wpłynęła na całokształt.
-Nie przejmuj się tym. Każdy musi sobie ponarzekać. To naturalne. - Jin zaznaczył swoją obecność, a następnie delikatnie położył swoje dłonie na moich ramionach. Poczuł  spięcie i zaczął delikatnie masować mięśnie.
-A teraz czas na świętowanie debiutu naszego maluszka! - Hosok skoczył na środek sali z rękami do góry i zaczął tańczyć.
-Nie, chłopaki. Dajcie spokój. - wstałam i uśmiechem podziękowałam Jinowi za rozluźnienie moich mięśni. - Muszę wracać na salę. Mam dużo pracy. - ruszyłam do drzwi. - Nie wiem czy wyrobię się żeby wrócic z wami, to najwyżej odwiezie mnie Wook. - A następnie wyszłam i szybkim tempem ruszyłam na salę, by nie tracić cennego czasu.

Na sali nie myślałam nad tym co się stało wcześniej. Swoje myśli skupiam tylko i wyłącznie nad układem, który musi być perfekcyjny. Wiedziałam, że jutro nie będę mieć tyle czasu co dziś, dlatego ruszyliśmy pełną parą. Nie należało to do najłatwiejszych zadań i widać było jak muszę się jeszce wiele nauczyć.
W pewnym momencie SeoHan musiał nas opuścić i zapewniał, że następny razem spotkamy się na próbie.

Podczas pracy, zaczął się dobijać do mnie Suga. Na początku co chwilę chodziłam i wyciszalam telefon, jednak później dałam sobie spokój.
-Nie raczysz nawet odebrać? - huknął drzwiami.
-Oj oppa, dobrze wiersz, że mam próbę. - spojrzałam na niego. Był ostro wkurzony.
-No i co! - ustał obok mnie.
-Jak to no i co!? - Teraz ja się oburzyłam. - Jak wy ćwiczycie albo śpiewacie, to też nie chcecie żeby wam ktoś przeszkadzał, tak?! Ja mam dokładnie tak samo a to nie jest takie proste, jak się wydaje! - wkurzył mnie.
-Jedziemy do domu! - ręką chciał złapać moją dłoń, jednak odsunełam się szybciej.
-Nie! Ja nie skończyłam jeszce. - odwróciłam się do niego tyłem i spojrzałam na zmieszanego choreografa.
-Nie możesz tutaj siedzieć dłużej niż my! - przeszedł na przeciw mnie.
-Naprawdę teraz będziesz mnie ze wszystkiego rozliczać!? Dobrze wiesz, że będę siedzieć tak długo, aż nie będzie idealnie! - podeszłam do stanowiska z głośnikami a chlopak się we mnie wpatrywał. - No co?  Jedz do domu, mnie pewnie odwiezie Wook albo wrócę autobusem. - skończyłam i przeniosłam wzrok na monitor komputera i zajęłam się zaznaczonymi minutami na utworze.
-Nie wyjdę stąd dopuki ty się nie ruszysz! - dalej wpatrywał się w moją osobę. Na blacie zauważyłam słuchawki, które szybko założyłam i połączyłam do komputera. Nie chciałam z nim teraz rozmawiać. Czemu nie chce mi pozwolić pracować? On kiedyś też tak robił i co osiagnął? Wszystko...

Nagle jego ręce pojawiły się przed moją twarzą. W sekundzie zdjął słuchawki z mojej głowy i przerzucił mnie sobie przez ramię. Na początku zaczęłam krzyczeć i szarpać się  ze strachu. Jednak jego dotyk był taki delikatny i czuły, nie jak ten ojca, silny i porywczy.
-Zostaw mnie! - waliłam go w plecy.
-Lepiej nie krzycz, bo usłyszy cię cały budynek. - stwierdził. Gdy wyszliśmy z sali, chłopak postawił mnie na sekundę. Chciałam uciec, jednak sprytnie mnie zatrzymał, zakładając mi jego jesionkę a następnie ponownie przerzucił mnie sobie przez bark.
-Min Yoongi! - krzyczałam a on zaczął iść. - Yoongi! - nie dawałam za wygraną a wszyscy pracownicy, który zostali, wlepiali swój wzrok w moją osobę, która machała wszystkimi kończynami i osobę Sugi, która jedynie trzymała moje nogi i spokojnie szła w kierunku podziemnego parkingu.

Postawił mnie dopiero przed autem.
-Co ty sobie wyobrażasz!? - zaczęłam wymachiwać dłońmi.
-To co powinienem już dawno zrobić. - otworzył drzwi i wepchnął mnie do środka. Sam zaś w sekundę znalazł się na miejscu obok, odpalając silnik, który miło zaryczał. - Jutro szkoła, więc powinnaś się wyspać. - wyjechaliśmy na ulicę jarzącą się światłami lamp ulicznych i przejeżdżających samochodów.
-Jakbyś wiedział ile muszę jeszce ogarnąć lekcji. - mruknęłam i zaczęłam przyglądać się obrazom za oknem. Przez te parę miesięcy stały się one czymś więcej niż zwykłą drogą do domu. Były one także szlakiem do moich marzeń. Ilekroć mijałam te budynki, albo pełna energii rozpoczynałam to co kocham, albo wracałam okropnie zmęczona, zadowolona z nadciągniętych mięśni i tego co wniosłam do świata, w którym teraz żyje.
-Powtórz to co powiedziałaś. Wiesz przecież, że nie ładnie jest mruczeć pod nosem. - zmienił bieg i patrzył się na mnie swoimi pięknymi oczami.
-Mówiłam, że muszę się wyspać na jutro. - uśmiechnęłam się, ziewając sztucznie.
-Nie nabierzesz mnie. - jego usta ułożyły się w łuk, a następnie wrócił  wzrokiem na drogę.

Gdy znalazłam się pomiędzy kuchnia a salonem zauważyłam 6 wkurzonych twarzy że wzrokiem który był niczym zabijający laser. Atmosfera zrobiła się tak gęsta, że można było ją kroić.
-Chcesz może nam c.. - zaczął najstarszy zakładając ręce na piersi.
-Nie! Nie chce! Nie mam wam nic do powiedzenia! - zciągnęłam kurtkę czarnowłosego i sięgnęłam po jabłko.
-To w takim razie czem...-teraz spróbował Jungkook.
-To moja sprawa okej?! To, ile i jak pracuje w wytwórni, to mój interes jasne!? - nakręciłam się. Oni tylko dorzucili węgla do pieca.
-Ale żeby siedzieć tam cały dzień?! - Suga wbił się w moje zdanie.
-A jak było, jak wy zaczynaliście?! Co?! Też spędzaliście więcej czasu w sali tanecznej niż w domu i szkole!? Też robiliście, to bo to kochaliście i kochacie! - spojrzałam na wszystkich po kolei. - Zrozumcie mnie! Kiedyś też byliście w tym miejscu co ja! Dajcie mi spokój - wskazałam na zespół, ubrany w luzniejsze, spiące ubrania. - A ty nie masz prawa mnie wynosić, kiedy Ci się podoba! - Teraz odwróciłam się w stronę mojego chłopaka a następnie ruszyłam na górę, dość szybkim krokiem. W momęcie kiedy zamknęłam drzwi wypusciłam głośno powietrze. Rzuciłam się na łóżko, twarzą w poduszkę. Musiałam się jednak ogarnąć i zmusiłam się do wstania. Uznałam, że gorąca kąpiel pomoże mi się uspokoić.

Gdy wróciłam odświeżona, otworzyłam książkę z przedmiotu z którego miałam mieć jutro kartkówkę i zaczęłam powtarzać materiał. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.



{} {} {} {} {} {} {} {} {} {} {} {} {} {} {} {}

Dzień dobry!
Jak u was wygląda szkola? Macie zdalnie czy hybrydowo?
Ja właśnie wracam ze szkoły i czy pójdę w poniedziałek to wielki znak zapytania. Na szczęście jestem w strefie żółtej i niby mam mieć hybrydowo, ale nie wiem jak moje liceum ułoży plan.

Tak czy inaczej, współczuję wam, jeśli macie zdalne. Ale zawsze pamiętajmy o optumiźmie! Napewno jakoś to się ułoży i wrócimy do szkół.

Do następnego piąteczku ❤️
›mała‹

Continue Reading

You'll Also Like

73.6K 4.1K 31
Jeżeli jesteś odporny na wszelkie błędy językowe, stylistyczne, ortograficzne to zapraszam. To była moja pierwsza "książka" jak byłam jeszcze dziecki...
248K 17.5K 53
Życie Anniki nie byłoby niczym dziwnym, gdyby nie tajemnicza śmierć jej ojca, talent do pakowania się w kłopoty i tajemnica piętnująca ją tytułem Dz...
103K 2.8K 200
Znajdować się tu będą: -Reakcje -Preferencje -Gify