Truth or dare 》✦ Taekook

By chiattae

102K 11.8K 4.1K

Opowiadanie o dwójce przyjaciół, którzy docierali do siebie powoli, drogą okalaną nieszczęściem, łzami oraz b... More

▪prolog▪
▪1▪
▪2▪
▪3▪
▪4▪
▪5▪
▪6▪
▪7▪
▪8▪
▪9▪
▪10▪
▪11▪
•12•
•13•
•14•
•15•
16
•17•
•18•
•19•
• 20 •
•21•
• 22•
•23•
•25• cd.
•26•
27*
| epilog |•28•

•24•

1.1K 190 25
By chiattae

Po tygodniu przyjaciele coraz częściej spotykali się z Taehyungiem, wpadając do jego domu praktycznie codziennie. Widać było, że ten starał się bardzo, aby odbudować ich więź, a reszta, widząc jego starania, nie mogła postąpić inaczej niż być u jego boku i Trwać tak dalej. Hoseok znakomicie widział i wiedział, że zmiana ta była również korzystna dla jego chłopaka. Był o wiele bardziej szczęśliwy. Budził się z uśmiechem, był pełen energii, mimo że wcześniej chodził smutny, przygnębiony. Wszystko, dosłownie wszystko wracało do normy.

Dziś miało odbyć się przyjęcie z okazji urodzin Taehyunga, które miały miejsce kilka dni wcześniej, aczkolwiek impreza została przeniesiona na ten dzień. Taehyung od rana krążył od sklepu do sklepu nieco podenerwowany. Zazwyczaj organizowanie przyjęć przychodziło mu z taką łatwością. Zupełnie się nie trudził, a praca ta przyniosła mu dużo przyjemności, gdyż sama robota była ekscytująca, jednakże nic nie było wstanie przebić reakcji przyjaciół na efekt końcowy, na którą niecierpliwie oczekiwał. Uwielbiał, kiedy efekty jego pracy były doceniane, służyły i sprawiały komuś radość. Coś niesamowitego.

Ubrał się ładnie, chcąc wyglądać schludnie. Nawet własnoręcznie przygotował przekąski. Kupił również alkohol, gdyż czuł, że bez niego się nie obejdzie. Był świadom tego, że atmosfera, mimo polepszenia, nadal będzie nieco napięta, dlatego postanowił rozluźnić ekipę procentowym napojem.
Poustawiał przygotowane jedzenie na stół, a następnie posprzątał kuchnię, która stała się cała brudna od jego działań na rzecz imprezy. Napisał do reszty, że zaprasza ich na godzinę szesnastą i aby nikt z nich nie kupował nic do jedzenia, gdyż on już się tym zajął.

O ustalonej godzinie, wręcz o równej szesnastej, mógł usłyszeć dobiegający do jego uszu dźwięk pukania w drewno. Zerwał się na równe nogi, podążając do wejścia, gdzie spodziewał się spotkać za drzwiami swoich gości, nic mylnego. Jak się okazało za drzwiami oczekiwali najbliżsi, którzy w dłoniach trzymali duże pudełko. Domyślał się, że może być to prezent, przez co poczuł się zestresowany. Przecież prosił, aby przybyli z pustyni rękoma, ale oni jak zawsze musieli postawić na swoim.

- Prosiłem was - przypomniał, a reszta zaśmiała się, po czym przeszła obok niego, wypraszając się do środka. W końcu dostali zaproszenie. Jimin złapał za dłoń Jungkooka, który bawił się palcami, obawiając się, że prezent może się mu nie spodobać. Dużo starań w niego włożył i oczywiście, gdyby nie pomoc pozostałych, nie byłby w stanie sam dokonać zakupu upominku.

- Chcielibyśmy złożyć ci życzenia. Wszystkiego najlepszego, Tae i mamy nadzieję, że ci się spodoba, bo wspomniałeś coś, że chcesz to mieć oraz że planujesz kupić. Obyś już go nie posiadał, bo wtedy nie będzie ciekawie - mruknął Yoongi, który postanowił odezwać się pierwszy i zacząć przemowę, widząc, że nikt nie był w stanie odezwać się choć słowem. Zapewne byli pełni stresu przed reakcją.
Kim złapał za pudełko, marszcząc brwi.
W głowie odtwarzał słowa rówieśnika " planowałeś kupić. Bardzo chciałeś mieć"

Złapał za kokardkę, rozwiązując ją, a następnie zdjął górę opakowania. W środku znajdowała się masa styropianu w formie kulistej. Wsadził do środka dłoń, zagłębiając ją aż do końca. Zaczął badać wnętrze do momentu, kiedy natrafił na coś, co kształtem przypominało pudełko. Jego palec dotknął i gładko przesunął się po kawałku, najprawdopodobniej opakowania, toteż złapał za nie całą dłonią, lecz było za duże, zatem wspomógł się drugą, wyciągając na wierzch.

Kilka kulek wysypało się na ziemię, a on zamarł z chwilą, gdy jego oczy zauważyły, co konkretnie trzymał w ręce.

- Żartujecie, prawda? - zapytał, nie dowierzając. Jego przyjaciele kupili mu kamerę, o której marzył przez jakiś czas. - Ona kosztuje sporo...- dodał, a jego wargi zadrżały podobnie jak dłonie, które ledwo co utrzymywały pudełko.

- Podziękuj głównie Ggukiemu, który już pół roku temu zaczął robić zbiórkę. Starał się, aby prezent był spełnieniem twoich marzeń - wyjaśnił Chanyeol, a młodszy zarumienił się widocznie, gdyż skąd jest ten prezent i z czyjej inicjatywy wyszedł, nie miało zostać zdradzone.

- Jeongguk...- wyszptał zaskoczony, że ten mógł wpaść na taki pomysł. Tym bardziej zrobiło mu się głupio, że tak go potraktował, kiedy ten był prawdziwym skarbem. Odłożył kamerę, podchodząc do chłopaka, aby złapać w palce jego brodę. Niepewnie uniósł wzrok, patrząc głęboko w oczy starszego, którego mimika twarzy zdradzała zaskoczenie i tym razem nie mógł odczytać, czy to ze szczęścia, czy może z zAwodu.

- Myślałem, że moje starania pójdą na marnę, bo między nami było źle, ale widzę, że wartało dokończyć zbiórkę - uśmiechnął się ciepło, a serce Kima zabiło zdecydowane szybciej. Poczuł ogarniające jego narząd ciepło. Dziwne uczucie, jakby ktoś wylał czystą słodycz na jego serce. Uczucie dziwne, acz jakie przyjemne. W reszcie poczuł się kochany. Odczuwał ulgę, tak jakby szczęście do niego wróciło z podwójną siłą, za co niezmiernie był wdzięczny, gdyż od pewnego czasu czuł jedynie pustkę.

- Jesteś... spełniłeś moje marzenie. Wszyscy spełniliście moje dwa marzenia. Jednym jesteście wy, drugim ta kamera, dzięki której mogę rozwijać swoją pasję. Kocham was...kocham cię - oznajmił i już nawet nie zwrócił uwagi, że w momencie, kiedy wyznał uczucia do Jeona, jego głos był znacznie łagodniejszy i czuły, na co zwrócił uwagę tylko Hoseok. Złapał w pasie blondyna, obracając się z nim szczęśliwy. - Dziękuję wam, dziękuję, dziękuję za wszystko - do narządu słuchu całej paczki dotarł melodyjny śmiech najmłodszego, który rozbrzmiał, gdy tylko został uniesiony. Spodobało mu się, a to było najważniejsze, gdyż zależało mu na tym w tym momencie najbardziej.

*

Rozlał szampana do lampek, patrząc po wszystkich. Ominął kieliszek Jeona.
Zmarszczył brwi i złapał za nadgarstek Taehyunga, wracając jego dłoń do szkła.

- Dlaczego nie? Jestem pełnoletni...- oznajmił niezadowolony, gdyż jak zwykle on niczego nie mógł zasmakować.

- Jungkook, wiesz doskonałe, że nie mogę, po prostu nie mogę ci na to pozwolić, a na pewno nie poleje ci ja - odrzekł, będąc pewny swoich słów. Jak zwykle się o niego troszczył. Stary Taehyung wrócił do nich. Jeon uśmiechnął się wdzięcznie, ciesząc się, że ten zwraca uwagę na jego dobro tak jak niegdyś. Że nie pozwala mu pić alkoholu, przez który z pewnością zrobiłby coś głupiego.

- Niech się napije choć raz za twoje zdrowie - wtrącił Hoseok, obejmując chłopaka ramieniem. Blondyn spojrzał na niego w szoku, nie spodziewając się, że z ust jego chłopaka padną takie słowa. Mógł przecież powstrzymywać go od sięgania kiedykolwiek po procenty.

- Jung on...po co ma sięgać, skoro nigdy go do tego zbytnio nie ciągnęło? - zapytał, nie zgadzając się z szatynem.

- Rozumiem, ale niech też zakosztuje życia i zobaczy, czy to dla niego - dodał, a najmłodszy sięgnął po lampkę swojego chłopaka, upiając malutki łyczek, na którym w późniejszym czasie się nie skończyło.

- I jak? - zapytał zmartwiony Kim. Oczywiście, Jungkook był pełnoletni i miał prawo do picia, aczkolwiek w jego oczach nadal pozostał tym słodkim nastolatkiem, którym uwiElbiał się opiekować. Co mógł poradzić na to, że zawsze był nadopiekuńczy, a jego zamartwianie się raczej nie było szkodliwe, a miało pomagać.

- Dosyć smaczne - mruknął, mlaskając językiem, aby odczuć bardziej smak.

- Brawo! Jego pierwszy raz zaliczony - krzyknął Baekhyun, klaszcząc w dłonie. Wszyscy cieszyli się, że młodszy doznaje nowych doświadczeń, nawet jeśli nie były one jakoś potrzebne w życiu.
Brązowowłosy ucałował blondyna w usta, mrucząc cichutko, dłoń układając na jego kolanie, gdzie zacisnął palce.

- Tylko proszę...nie pij za dużo - poprosił Taehyung, skupiając spojrzenie na dłoni przyjaciela, która dotykała jego ciała. Poczuł ogarniającą jego ciało zazdrość i ogromny smutek. Zrozumiał po stracie. Bolało go z spotęgowaną siłą.

*

Wyszedł na taras, widząc młodszego, który siedział sam na poduszce, patrząc w niebo. Reszta pozostała w środku, bawiąc się przy głośnej muzyce.
Zdjął swoją bluzę, po czym założył na drobniejsze ciało. Nie było bardzo zimno, jednakże było późno i jak na złość zerwał się zimny, nieprzyjemny wiatr.

- Jak się czujesz? - zapytał, a w drugiej dłoni trzymał kamerę. Usiadł obok ciała blondyna, lecz on spoglądał na jego twarz, nie mogąc się ciągle napatrzeć na jego profil. Od czasu, Kiedy tak długo był nieobecny w jego życiu, zaczął odczuwać duży niedosyt, co odbijało się obecnie.
Przez ostatnie godziny skupiał się tylko na ich dwójce i choć było to nieco masochistyczne, gdyż widok ich zakochanej dwójki wręcz łamało mu serce, on nie chciał patrzeć gdziekolwiek indziej.

- Dobrze...- mruknął, będąc lekko podbity, aczkolwiek jeszcze nie pijany. Postanowił posłuchać najlepszego przyjaciela i nie upijać się, dlatego ograniczył się do półtora lampki. Niestety, jako że nie pił nigdy wcześniej, taka dawka wystarczyła, aby był lekko podpity i o wiele bardziej ucieszony.

- Dziękuję, że nie piłeś dużo. To dla mnie dużo znaczy - uśmiechnął się i objął go ramieniem, włączając kamerę. Zbliżył ją do twarzy chłopaka. On również wypił nieco, przez cO czasami nie kontrolował ruchów i słów, które padły z jego ust. - Jesteś piękny. Zdradź sekret, jak można być tak idealnym, co? - zaśmiał się, a blondwłosy rozchylił powieki, czując się cudownie, gdyż usłyszał komplement.
Spojrzał na niego, nie zwracając uwagi na urządzenie. Bardziej zależało mu na zaglądaniu w jego tęczówki, które zawsze charakteryzowały się ciepłem, gdy tylko nawiązywały kontakt wzrokowy z tymi jego.

- Dlaczego mi to mówisz? - zapytał cichutko, mrużąc lekko powieki. Starszy ułożył dłoń na jego policzku, układając kamerę tak, aby nagrywała ich dwójkę oraz rejestrowała każdy ich ruch.

- Ponieważ tak właśnie uważam. Zawsze uważałem - szepnął, składając pocałunek na jego ciepłym policzku. - Zawsze i będę uważał tak wciąż, mimo że cię straciłem.

Continue Reading

You'll Also Like

1.6K 301 19
Yoongi nie może pogodzić się ze stratą. Czyli zbiór jego listów, pisanych do ukochanego. 🌻
3.3K 249 19
☾︎ książka została napisana przezemnie w 2019r a w grudniu 2020 stworzyłem to konto tylko po to aby ją wstawic, jest cringowa więc nie czytajcie ale...
14.4K 1.6K 65
Po śmierci ojca naukowca Chuuya, wówczas szesnastoletni licealista spędza rok we Francji u swojego brata tylko po to by wrócić do Yokohamy Co ma pora...
5.5K 490 16
"Swego czasu miałem marzenie. Chciałem żyć spokojnie i tworzyć muzykę, którą zachwycałby się cały świat i poniekąd mi się to udawało. Jednak wszystko...