𝐌𝐈𝐒𝐉𝐀 𝐇𝐎𝐆𝐖𝐀𝐑𝐓 [2]...

By Persiakowaa

94.1K 5.7K 3.5K

Kolejny rok, kolejne przygody - lecz oczywiście nie wszystko może iść po myśli Percy'ego, a tajemnicze znikni... More

Ważne
Q&A
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Special z okazji 150 follow
Rozdział 7
Życzenia
Rozdział 8
Rozdział 9
Znowu Acta 2!
Kolejne informacje...
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Pytania do bohaterów
Rozdział 19
Pytania do bohaterów
Special
Ważne
Rozdział 20
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 28 (prawdziwy)
Rozdział 28 (serio prawdziwy, to nie fejk XD)
Rozdział 29 (przekonaj się sam czy fejk czy nie =D)
Rozdział 29
Pytania do bohaterów
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdzial 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
CIEKAWOSTKI
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55

Rozdział 21

1.4K 120 38
By Persiakowaa

Wyjątkowa Trzecioosobowa, bo tak mi wygodniej i raczej z takiej perspektywy ten rozdział lepiej wygląda c:

Ostatnie dni wakacji minęły w bardzo szybkim tempie. W tym roku nie udali się na ulicę Pokątną,  zrobiła to sama pani Weasley. Oszczędziło to z pewnością masy problemów oraz niepotrzebnego zamieszania z tym związanego. 

Rano pierwszego września wszyscy wstali punktualnie o godzinie dziewiątej, była to całkiem niezła odmiana w porównaniu z zeszłymi latami. Pewnie każdy by był szczęśliwy, ale uśmiech tego dnia z powodu ostatnich wydarzeń nie gościł na twarzy ani jednego z domowników. Nikomu nie było do śmiechu, nawet wiecznie roześmianym bliźniakom czy kochającego suchary Leo. 

Wyszli spakowani przed Grimmauld Place 12, gotowi do odjazdu. 

Syn Hefajstosa oraz Harry pożegnali się z Syriuszem w formie psa tak samo jak Ron, Ginny, Fred i George z rodzicami. 

Artur wystawił przed siebie prawą rękę. 

Już po chwili pojawił się przed nimi magiczny autobus o jakże kreatywnej nazwie "Błędny Rycerz". 

Był to całkowicie niewidzialny dla mugoli forma transportu dla czarodziejów, i w tym wypadku również dla półbogów. Miał wściekle fioletowy kolor* oraz całkiem ciekawą budowę. Oprócz tego praktycznie nic nie wyróżniało go na tle mugolskich autobusów. 

Leo, Hermiona, Harry, Ron, Nico, Percy, Ginny oraz Fred i George weszli do środka, nawet nie uśmiechając się do Stana Shunpike, konduktora pociągu. 

Musieli za całkiem dziwnym rozkazem Dumbledore pojechać całkowicie sami na peron 9 i 3/4. Mimo początkowego oburzenia Molly pojechali naprawdę sami. 

Usiedli na pseudo siedzeniach i czekali aż Błędny Rycerz dowiezie ich w wskazane przez nich miejsce, którym było King Cross. Stamtąd mieli potem iść już sami na peron, co im w pełni odpowiadało.

Zgodnie z przewidywaniami magiczny autobus zatrzymał się tam gdzie powinien. Od razu gdy Stan Shunpike poinformował ich po wyjściu, chwycili za swoje rzeczy i wyszli z Błędnego Rycerza.

Za kilka minut miał odjechać pociąg, więc dzisiaj wszyscy byli wyjątkowo punktualnie. 

- Myślisz, że usiądzie z nami? - spytał Harry syna Hefajstosa, mając na myśli Percy'ego. 

Valdez wziął głęboki oddech. 

- Wątpię. - odpowiedział szczerze, po czym zwrócił się do okularnika: - Musimy mu dać trochę czasu, to nie jest takie łatwe pogodzić się... Wiesz z czym. 

Harry pokiwał smutno głową. 

Od kilku dni Percy nie przypominał w żadnym procencie tego Percy'ego, którego Potter znał przez ponad rok. Syn Posejdona stał się całkiem wybuchowy, nie rozmawiający z nikim w miarę możliwości. Harry był pewien, że to był dla niego trudne, nie dziwił mu się. Miał jednak skrytą nadzieję, że wszystko wróci do normy. 

- Wierzysz w to, że ona żyje? - odparł okularnik. 

Syn Hefajstosa uśmiechnął się smutno. 

- Bogów nigdy nie zrozumiesz... - powiedział wspominając wojnę z Gają, chciał coś jeszcze dodać, ale ktoś dotknął jego ramienia. 

Był to Fred, dla jasności jeden z bliźniaków. 

- Za chwilę wolnych przedziałów dla was nie będzie. - odrzekł. - A ja siedzieć z wami przy dziewczynach nie chcę. 

Leo prychnął. 

- I tak z wami siedzę. - stwierdził, po czym zwrócił się krótko do Harry'ego. - Chodźmy. 

Potter kiwnął krótko głową, pchnąwszy wózek i poszedł za Fredem i synem Hefajstosa. 

W środku pociągu rozdzielili się. Leo naprawdę poszedł do przedziału Freda, Georga i Jordana, a Potter zaś poszukał wzrokiem Hermiony, Rona, Nico oraz Percy'ego. 

Nie musiał długo szukać, dlatego już po chwili otwierał przedział i wchodził do środka.

Pierwsze co rzuciło mu się w oczy był fakt, że w środku naprawdę brakowało Percy'ego. Na siedzeniach był tylko Nico, Hermiona i Ron, ani trochę śladu po synu Posejdona. Tak naprawdę czego miał się spodziewać? Mimo słów Leo miał cichą nadzieję, że Jackson usiądzie razem z nimi i że raczej wszystko będzie tak jak dawniej, choć wiele do normalności brakowało. Nie mógł go w żadnym wypadku za cokolwiek winić, ale nie podobało mu się to wszystko.

Usiadł obok Hermiony i westchnął, patrząc kątem oka na Nico. Zastanawiał się nad tym czy opłaca mu się o coś go pytać...

— Gdzie poszedł Percy? — spytał, kierując swe pytanie do wszystkich, łącznie do syna Hadesa.

Już myślał, że nikt nie raczy odpowiedzieć na to pytanie, gdy niespodziewanie z chwilowego otępienia wyrwał go głos Nico.

— Jest w innym przedziale. — odpowiedział z nutką złości w głosie. — Raczej nie chce by ktokolwiek go odwiedzał.

Ron prychnął.

— A czy on mówi że chce go odwiedzić? — warknął.

— Nie. — odrzekł zgodnie z prawdą di Angelo. — Ale znając jego pomysły może to zrobić.

Tym razem do dyskusji postanowiła włączyć się Hermiona.

— Owszem Nico. — powiedziała, starając się brzmieć pewnie. — Harry miewa głupie pomysły, ale jeśli będzie chciał iść do Percy'ego masz moje słowo, że sama go przed tym powstrzymam.

Harry spodziewał się każdej reakcji. Dosłownie każdej, ale nie myślał, że Nico po prostu spojrzy krótko na Hermionę i zakończy rozmowę.

*w polskiej wersji jego kolor był przedstawiony jako "wściekle czerwony", w oryginale jest zaś "wściekle fioletowy". Zdecydowałam się wziąć kolor z jednak z oryginalnej wersji. 

___________________________________________________________________

Tia... Niby zawiesiłam,  ale poczułam wenę pod wpływem chwili, więc warto korzystać :D

Pamiętać o komentarzu i gwiazdce, czyli o śladzie. 

Ave czytelnicy! (nagle staje się sentymentalna heh)

Continue Reading

You'll Also Like

5.7K 615 34
"Nie jestem już dzieckiem do cholery zrozum to wreszcie jestem prawie pełnoletni i mam prawo umawiać się z kim chce, to jest moje życie więc się odpi...
11.3K 912 42
Jestem córką Syriusza, anioła najjaśniejszej gwiazdy. Moje życie było idealne, przynajmniej tak zawsze mi się wydawało. Wszystko zmieniło się w chwil...
39.9K 2.4K 40
- Dobrze, że to trwało tylko tydzień. Przynajmniej nie zdążyłaś się nawet zakochać. A to co stało się w Las Vegas, zostaje Las Vegas.
129K 5.8K 54
❝ - Masz może pożyczyć szklankę cukru?❞ Gdzie wszystko zaczyna się od szklanki cukru i pary brązowych oczu.