Between Your Arms || Larry

By ziallxziall

422K 29.9K 10.9K

Louis i Zayn są najlepszymi przyjaciółmi od najmłodszych lat. Louis cierpi na bezsenność, a jego okna w akade... More

Prolog
1. Powinienem wracać do książek.
2. Boże, czy ty naprawdę wiesz wszystko?
3. Spałeś dziś cokolwiek?
4. Jesteś uroczy, poważnie.
5. Spokojnie Lou, nie będę cię oceniał.
6. Mam cię i to dosłownie.
7. Między nami nic nie ma.
8. Uważaj bo skorzystam z propozycji
9.Każdy ma swoją wytrzymałość.
10. Po prostu taki jestem.
11. Zayn jest bardo dla ciebie ważny, co?
12. Jednak się do mnie odzywasz?
13. Niedługo to ja się przeprowadzę do ciebie.
14. Czy to coś znaczy?
15. Myślę, że czas przestać...
16. Z tobą nigdy bym się nie znudził.
17. Dlaczego zwalasz to na Nialla?
18. Co z tym chłopakiem jest nie tak?
19. Nie będę na dole Louis...
20. Nie rób mu tego.
21. Czemu założyłeś, że was zostawię?
22. Co wtedy będzie z tobą i Lou?
23. Zajmuję twoje miejsce, Harold.
24. Nie jestem śpiący.
25. Brakuje mi twoich ramion.
26. Co ty ze mną robisz Styles?
27. Lubię być nieświadomy
28. Za bardzo cię rozpieszczam, Styles
29. Zmartwiłem się trochę.
30. Wiesz Louis, nie mdleje się bez powodu.
31. Jak mogłeś Harry?!
32. Już wiesz?
33. Niech patrzą.
34. Nikt nie musi wiedzieć, kochanie.
35. Mam nowy tatuaż.
36. To fajnie, prawda?
37. Nie ma! Niall zjadł.
38. Cholera, właściciel?
39. Dalej cię męczą?
40. Jak ja mam się z tym czuć?
41. Trzymam cię za słowo.
42. Miałem w ogóle jakiegoś focha?
43. Zasłużyłeś?
44. Jak ze spaniem?
45. Jak się masz, panie Styles?
46. Harry & Louis Styles
47. Dobranoc panie prawie Styles
48. Widziałeś mojego narzeczonego?
49. Chciałbym wznieść toast.
50. Mamy miejsce do życia.
51. Harold, masz mi coś do powiedzenia?
52. Ona mi cię zabiera.
53. Wracaj do domu Loueh
54. Nawet tak nie pisz!
55. Louis płacze, bo nie ma cię przy nim.
56. Jadę do twojej mamy.
57. Powinienem się teraz obrazić...
58. Chcecie usłyszeć serduszko?
59. Czy to są małe vansy?
60. Jeszcze trochę i nasz synek będzie z nami.
61. Wody ci odeszły?
62. Koniec z kopaniem w żebra.
63. Nate już jest z nami.
64. Jak mogliście się nie zabezpieczać, króliki jedne...
66. Czemu nie powiedziałeś od razu?
67. Rozmawiałem z Harrym.
68. A może podzielisz się Lou?
69. Czy to źle, że się cieszę?
70. Chyba wiem, kiedy to się stało...
71. Liczę do pięciu Zayn
72. To jakby drugi raz się zakochać
73. Nikt nie może patrzeć na ciebie, tak jak robię to ja.
74. Może mała drzemka mi nie zaszkodzi?
75. Nie chcę by coś ci się stało...
76. O boże, to zabrzmiało strasznie
Epilog
Nowe ff!

65. Ja i Zayn w udawanym związku...

3.3K 278 29
By ziallxziall

Niall siedział w salonie z podkulonymi nogami, Mia na szczęście dalej spała, a Zayn był w pracy. To było straszne. Te czekanie. Chciał kolejnego dziecka, ale nie teraz. Ich córeczka wciąż była malutka. A Niall chciał wrócić na studia. Rok szkolny zaczynał sie za dwa miesiące i zdecydowanie to nie był czas na drugie dziecko. Podskoczył słysząc fronowe drzwi, bał się że to Zayn wrócił wcześniej, jednak odetchnął gdy przeszedł na korytarz.

- Nie dzwoniłem, żeby nie obudzić Mii. - odezwał się szatyn.

Louis trzymał w ramionach śpiącego Nathana, jak i w drugiej ręce trzymał reklamowkę z testami ciążowych.

- Zostaniesz ze mną? - poprosił blondyn.

- Jasne, moge małego położyć koło Mii? - spytał

- Jasne nie ma problemu. - potwierdził.

Louis położył małego w łóżeczku. Mimo, że między dziecmi były dwa lata różnicy, bez problemu spały razem.

- Twoje testy. - szepnął w stronę blondyna.

- Dziękuję, chcesz coś do picia? - spytał.

- Podziękuję. - odparł grzecznie.

- Uh, boję się. - przyznał Niall.

- Będzie dobrze. - przytulił blondyna.

- Za chwilę wracam. - mruknął, znikając w łazience.

Louis zostawił dzieci i poszedł do kuchni, gdzie jednak nalał sobie kubek wody. Niall po chwili wrócił i usiadł koło szatyna.

- Zrobiłem dwa, jeden zostawiłem na później. - westchnął.

- Dziesięć minut. - westchnął szatyn.

- To będzie najdłuższe dziesięć minut w życiu. - stwierdził.

Louis ponownie przytulił swojego przyjaciela i nie wypuszczał go ze swoich ramion.

- Myślisz, że Zayn byłby zły? - spytał cicho.

- Nie może. - pokręcił głową, mając plecy Malika - Wiedział co robi.

- Niby tak, ale to było takie bezmyślne Lou. - jęknął.

- Cóż, ten stan przed seksem tak robi. - zachichotał - Nie myślimy o konsekwencjach.

- To prawda. - pociągnął nosem.

- Ej, ej nie płaczemy. - poprosił.

- N-nie płaczę. - mruknął.

- Mhm. - pokręcił głową, nadal trzymajac go mocno.

- Na prawdę chce skończyć te studia. - odparł.

- Zrobisz to. - obiecał - Ja też kiedyś.

- Dawno się tak nie stresowałem . - przyznał.

- Wiem. - zapewnił go szatyn - Ale będzie dobrze

- Powinienem już sprawdzić? - spytał.

Louis spojrzał na zegarek, nim się zgodził. Szatyn poszedł do łazienki i wrócił z dwoma pudełeczkami w których były testy.

- Zrób to. - polecił podając mu przedmioty b

Blondyn drżącymi rękoma wyjął dwa patyczki z pudełek. Styles przyglądał mu się z przegryzioną wargą.

- Pierwszy negatywny. - mruknął.

Mniejszy wypuścił powietrze ze swistem.

- A drugi?

- Też. - odetchnal.

- Czyli zatrucie. - szatyn ucieszył się - Ale i tak idziesz do ginekologa! 

- Wiem, wiem. - mruknął.

Mała Mia zaczęła płakać, jednak po chwili głośniej skomlała, kiedy zobaczyła koło siebie Nathana.

- Dzidzi? Mama!

Niall momentalnie poszedł do pokoju córki. Styles poszedł za nim. Bo cóż, stęsknił się za swoim małym dzieckiem.

- Już spokojnie. - Niall wziął Mię na ręce.

- Mamusia. - dziewczynka powtórzyła szczęśliwie.

- Miałaś dobrą drzemke? - spytał dziecinnym głosem.

- Tak, apu? - Mia mówiła tak, gdy była głodna. Louis przyglądał sie im z uśmiechem, nim wziął na ręce swojego synka.

- Oczywiście. - skierował się do kuchni.

Wiedział, że Styles idzie za nim, więc zaproponował mu, że zrobi mleko dla małego. Rozsiedli się w kuchni i prowadzili spokojna rozmowę, Niall zapomniał o testach, które zostały na szafce. W pewnym momencie, zmeczony Zayn wrócił do domu. Mulat nie mógł doczekać się zobaczena swojej rodziny. Chłopcy zajmowali się karmieniem dzieci, więc nawet nie zorientowali się, że brunet wrócił.

- Niall, co to za testy ciążowe? - zdezorientowany Zayn wszedł do kuchni - Lou?... Dobrze widziałem twój wózek na korytarzu?

- Uh, tak to wózek Lou. - mruknął blondyn.

- Niall? - Zayn zmróżył oczy, nim zabrał córkę od blondyna, by się z nią przywitać.

- Testy ciążowe są po to żeby sprawdzić czy jest się w ciąży. - mruknął blondyn.

- Cholera. - mężczyzna pobladł patrząc na męża i na Louisa.

- Są negatywne. - przewrócił oczami Niall.

- Zayn, jak się odzywasz przy dzieciach. - skarcił go Styles.

- Przepraszam. - mruknął.

- Nic się nie stało. - Niall odparł

- Czyli nie jesteś w ciąży? - upewnił się.

- Nie, jeszcze nie. - mówił z wyraźną ulgą.

- Okej. - skinął.

Louis uśmiechał się głupio w stronę swoich przyjaciół.

- Nie chcę wam przerywać... Ale dzieci są głodne.

- Tak, jasne. - rzucił Zayn i podszedł do czajnika.

Już po paru minutach mulat karmił swoją córkę, a Louis synka. W tym samym momencie ktoś dobijał się na komórkę szatyna.

- Daj go i odbierz. - odparł Niall.

Szatyn skinął głową, podając mu jedzącego Nate. Sięgnął po telefon z tylniej kieszeni spodni, wcale nie zdziwił się, że jego mąż właśnie dzwonił.

- Tak kochanie?

- Gdzie jesteście? - brunet wyraźnie silił się na spokojny ton.

- Spokojnie, jesteśmy u Malików. - odparł ze śmiechem.

- Oh, okej. Nie mówiłeś nic, że będziecie wychodzić. - mruknął.

- Harry. - zaburczał - Muszę ci się spowiadać?

- Wiem, ale się martwiłem. - westchnął.

-cA w kuchni zostawiłem ci kartkę. -  widział jak Zayn się śmieje, za co pokazał mu środkowy palec.

- Nie byłem jeszcze w kuchni.

- Przyjdziesz po nas? - zmienił temat rozmowy.

- Jasne, daj mi kilka minut. - mruknął.

- Okej, czekamy. Kocham cię. - jego głos był czuły.

- Ja ciebie też skarbie. - rzucił i rozłączył się.

Louis z powrotem schował telefon. Nim burknął do Zayna.

- Przestań się tak na mnie patrzeć!

- Przeciez już nic nie mówię. - bronił się.

- Mhm. - odebrał już najedzonego synka od blondyna i pocałował go w czoło.

Mia wydostala się z ramion taty i zaczęła krążyć po pomieszczeniu. Dorośli patrzyli na to z użeczeniem.

- Mia jest coraz bardziej samodzielna. - odezwał się dumny Zayn.

- A pamiętam Nialla z takim wielkim brzuchem. - pokręcił głową szatyn, opierają się o blat.

- Mówiłeś że nie był taki wielki. - oburzył się blondyn.

- Cóż. - zachichotał, poprawiając Nathana w ramionach. Był dumny ze swojego maleństwa.

- Zapamiętam to Styles. - rzucił.

- Malik. - odpyskował z uśmiechem na twarzy.

- Super ja też jestem Malik, cieszę się że to sobie ustaliliśmy. - przewrócił oczami Zayn

Louis i Niall zachichotali na to. Mia poszła do nóg mamy z uśmiechem. Nathan za to najedzony wpadł w kolejną drzemke. Po kolejnych kilku minutach, do mieszkania Malikow zawitał Harry. Oczywiście na samym początku przywitał się że swoim mężem i synkiem. Louis dostał na powitanie długi pocałunek, co mu się bardzo spodobało. Harry oderwał się z mlaśnięciem, a następnie pocałował czułko Nate'a.

- Co za pokaz czułości. - uniósł brew Malik, nim podszedł do Nialla i go objął. Wyszeptał mu do ucha wyznanie miłości.

- Niewiniątka. - zaśmiał się brunet.

Louis podał Nathana ojcu, nim spojrzał na przyjaciół.

- Parę lat temu, nie pomyślał bym, że tak wszystko by wyglądało...

- Myślę że żaden z nas się tego nie spodziewał. - mruknął Zayn.

- Ja i Zayn w udawanym związku... - Louis zapomniał, że Niall o tym nie wiedział.

- Udawanym? - rzucił blondyn.

- Emmm....- szatyn nie wiedział co powiedzieć, a od Zayna dostał zły wzrok.

- Wy nigdy nie byliście razem. - patrzył to na jednego to na drugiego.

- Nie. - zagryzł dłoń a wargę i przytulił się do Harry'ego.

- Ja sobie z Zaynem później porozmawiam. - mruknął.

- To był mój pomysł! - sapnął, broniąc przyjaciela.

- Nic już nie rozumiem. - kręcił głową Niall.

- Po prostu... - westchnął Zayn obejmując mocniej Nialla - Byłem od dawna w tobie zakochany, ale nie dawałeś żadnych znaków, a do tego zacząłeś się z kimś umawiać...

- Z Harrym. - rzucił blondyn.

- Tak. - przyznał szatyn, spoglądając na męża.

- Boże jakie to zawiłe. - jęknął Niall.

- Tak, ale na szczęście nie zabrałeś mi mojego męża. - wciąż patrzył w zielone oczy.

- Wszystko wyszło dobrze. - przyznał Harry.

Louis nie mógł się doczekać kolejnych miesięcy, niedługo ich pierwsza rocznica ślubu, jak i data zrobienia pierwszego wspólnego tatuażu. Mieli siebie i mieli nadzieję że będzie tak na zawsze.

Kola 💙💚💙💚

Continue Reading

You'll Also Like

14.3K 1K 34
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
29.7K 1.9K 112
Kiedy pierwszy raz zobaczył go w telewizji, wiedział, że Louis Tomlinson osiągnie sukces. Jednak nie wiedział tego, że stanie się jego fanem numer je...
124K 9.3K 55
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...
200K 10K 21
- I jesteś zadowolony z tego co zobaczyłeś? - pokręcił głową. - Zawsze zastanawiałem się, co powiem kiedy zobaczę twoja w twarz - zaczął niepewnie...