False Accusations/Niewinna [Z...

By Alice6Rachel

25K 1.7K 264

Minęło 35 lat od Ery Lorda Voldemorta tym samym od jego śmierci. Hogwart został oczywiście odbudowany, a uczn... More

Prolog
Rozdział 1 "W pociągu"
Rozdział 2 "Przydzielenie"
Rozdział 3 "Sen"
Rozdział 4 "Potter"
Rozdział 5 "Dziwny dar"
Rozdział 6 "Fałszywy przodek"
Rozdział 7 "Dziedziczka"
Rozdział 8 "Pragnienia"
Rozdział 9 "Zakazany las"
Rozdział 10 "Wspomnienie"
Prawie 300 odsłon!
Special na 50 gwiazdek.
Rozdział 11 "Secret murder"
Special na 300 odsłon (2)
Rozdział 12 "Komnata Tajemnic"
Rozdział 13 "Oskarżycielka"
Plany, możliwe zwiastuny.
Rozdział 15 "Niczym Sherlock Holmes"
Rozdział 16 "JESTEM NIEWINNA!"
Rozdział 17 „Śnie i marze tylko o jednym.... o zemście"
Rozdział 18 „Mój Wybawca"
Rozdział 19 „Dziękuje"
Rozdział 20 „Najlepsze wakacje"
Rozdział 21 „U Potterów"
Rozdział 22 „Koniec"
Rozdział 23 „Zło ucieka"
Rozdział 24 „Lekcje"
Postacie
Rozdział 25 „Ups!"
Nominacja!
Rozdział 26 "Ojciec"
Rozdział 27 „Welcome home"
Zwiastun
Rozdział 28 "A jednak winna"
Rozdział 29 „Twój strach Cię zabije"
Special 3
Rozdział 30 "Jesteś słaba"
Rozdział 31 "Nie pokonasz mnie"
Rozdział 32 "Życie z hrabią"
Valentine special (4)
Rozdział 32 "Czarna magia"
Rozdział 33 "Nareszcie wolna"
Zwiastun

Rozdział 14 "Wymiana"

484 37 0
By Alice6Rachel

Wczoraj zaczęły się ferie zimowe, uczniowie powyjeżdżali ze szkoły do rodzin, a ja... siedzę w pokoju i ćwiczę zaklęcia, na wężu. Naprawdę mi się nudzi, więc co raz przekształcam Kali w inne zwierzę lub w kielich, albo inne ciekawe przedmioty, jak buty, torebka i dziennik. Wszystko z wężowej skóry. Nie jest to mega ciekawe zajęcie, ale chyb lubię wysłuchiwać narzekań Kali, jak to mam okropny gust, no i jaka to ja jestem okropna, wykorzystując ją jako lekarstwo na nudę.

- Przestań w końcu. Jak tak Ci się nudzi idź z kimś pogadaj, albo poczytaj. - syknęła na mnie zła Kali.

- Problem w tym, że nie mam z kim pogadać. Nie mogę iść do Pokoju Życzeń, albo do Komnaty Tajemnic, żeby pogadać z Tomem, ani do Jęczącej Marty, bo tam nie ma obrazów, ani nie mam z kim gadać. - westchnęłam i opadłam na łóżko.

- No to pogadaj z jakimś człowiekiem.

- Chętnie. - uśmiechnęłam się do niej. - Tylko, że wszyscy, z którymi miałam dobry kontakt wyjechali! - krzyknęłam.

- To już naprawdę nie masz z kim gadać?

- Tak, no zostają mi jeszcze portrety poprzednich dyrektorów – profesora Snape'a i profesora Dumbledore'a.

- Musisz sobie znaleźć więcej przyjaciół.

- Serio? Wiesz z chęcią, tylko przez moje durne nazwisko i ostatnie morderstwa wszyscy się mnie boją! - zdenerwowałam się.

Kali pokręciła głową i popełzła do swojego terrarium. Westchnęłam ciężko, schowałam różdżkę do szaty i ruszyłam do gabinetu dyrektora. Weszłam po usłyszeniu pozwolenia na wejście.

- Coś się stało Alice?

- Ja chciałam zapytać, czy teraz kiedy nie ma nikogo z moich przyjaciół, to mogę chodzić sama, na przykład na dwór? Wiem, że nie powinnam, ale...

- Rozumiem, tak możesz. Tylko jak wychodzisz, to korytarzami gdzie są obrazy, a na zewnątrz nie oddalaj się zbytnio od zamku. - odpowiedział z uśmiechem dyrektor.

- Dziękuję. Do widzenia. - pożegnałam się i wyszłam. Poszłam na chwilę do pokoju, aby zmienić ubrania. Na spacery wolałam jednak swoje mugolskie ciuchy.

Sięgnęłam do kufra i wyciągnęłam z niego parę czarnych jeansów, fioletowy sweter i czarną skórzaną kurtkę z futerkiem w środku. Do tego brązowe kozaki, w które schowałam różdżkę. Sięgnęłam po książkę z zaklęć i uroków, po czym ruszyłam korytarzami pełnymi obrazów przed zamek. Swe kroki skierowałam nad jezioro, na północ od zamku. Lubiłam tam przesiadywać. Od zawsze lubiłam wodę, emanowała od siebie spokojem, a w przypadku rzek lub strumieni, energią i zapałem. Wyczarowałam sobie kocyk, na którym się położyłam i zaczęłam czytać. Na szczęście nie padał śnieg, choć trochę szkoda bo jak na razie było go bardzo mało, a to rzadkość w Anglii.

Nie wiem ile tam siedziałam, wróciłam do szkoły, kiedy poczułam że niedługo odmarzną mi palce. Byłam w pokoju wspólnym, ogrzewając się przy kominku.

Czemu tu musi być tak zimno? Za to właśnie nie lubiłam tego domu. Nie tylko w pokoju wspólnym i dormitoriach było zimno, ale atmosfera pomiędzy Ślizgonami, często taka była. No, a przynajmniej, gdy nie byli oni przyjaciółmi. Tak było tylko w tym domu. Oczywiście, kiedy już się z kimś przyjaźniłeś, miałeś pewność że ten ktoś będzie Ci lojalnym przyjaciele. Tym przypominaliśmy, w pewnym momencie Gryfonów, choć nasza lojalność była nieugięta, to niekiedy zimna, przez co nie przypominała przyjacielskiej wierności, a wymuszonej.

- Masz,bo zamarzniesz. - ktoś podsunął mi pod nos kubek z gorącą czekoladą.

- Dzięki. - spojrzałam na tą osobą. Napój podała mi szczupła, ale niska szatynka, której kręcone włosy swobodnie opadały na ramiona.

- Jestem Emily Crush, uczennica z wymiany.

- Z wymiany? To tu jest coś takiego? - zdziwiłam się.

- Yhm. Raz do roku, z różnych szkół. Aby poznać poziom nauki i kulturę. No, a cóż mnie to w sumie tu przenieśli. Moi rodzice musieli się przeprowadzić, no i tak się tu znalazłam. - wytłumaczyła szatynka.

- Rozumiem. - pokiwałam głową.

- Czemu siedzisz tu sama? Nie masz przyjaciół?

- Cóż, wyjechali do rodzin.

- A ty?

- Nie wiem czy można sierociniec, nazwać rodziną, poza tym nie chcę tam być dłużej niż to konieczne. - spochmurniałam, na myśl o tym miejscu. - A ty?

- Cóż, tata zmarł, a mama dostała drobnej depresji i zasuwa jak może, żeby żyć i opłacać mi szkołę. Mówi, żebym nie przyjeżdżała na ferie i święta, bo jej przeszkadzam, a w wakacje wyjeżdżam najczęściej na jakieś kolonie, albo do przyjaciół. Rzadko jestem w domu. - wbiła wzrok w ciemno-brązowy napój.

- To zdrowie za ferie w szkole. - uśmiechnęłam się i delikatnie obiłam swój kubek o jej. Dziewczyna odwzajemniła uśmiech i obie wzięłyśmy duży łyk czekolady. Siedziałyśmy przez dłuższą chwilę na dywanie przy kominku. Prócz nas było tylko dwóch chłopaków i dwie dziewczyny. Najpewniej nie chciało im się wracać do domów, bo po co? Po co spotykać się z rodziną? Nie rozumiałam tego?

- Wiesz, zauważyłam że większość osób, jakby -

- Mnie omija? - przerwałam jej, a Emily skinęła głową. - Cóż w tej szkole mam tak zwaną złą sławę, przez nazwisko.

- Nazwisko?

- Riddle. Tak miał na nazwisko najpotężniejszy i najokrutniejszy czarnoksiężnik tamtych czasów, który wywołał dwie bitwy o Hogwart. - wytłumaczyłam udając niski i przerażający głos. Szatynka zaśmiała się na to.

- Cóż, ja też zostałam odrzucona, przez społeczeństwo Ślizgonów. Bo wychowywałam się w świecie mugoli i nie uważam ich za bezwartościowe i gorsze od nas istoty. - wytłumaczyła szyderczo.

- Ślizgoni są dziwni. Tu są tylko czystej krwi itp.

- Ta, a ja jestem zdrajcą krwi. - oburzyła się.

- Wiesz, lubię Cię. - stwierdziłam z uśmiechem na twarzy.

- Wiesz, ja też. - odwzajemniła wyraz twarzy. Przez resztę dnia, aż do kolacji siedziałyśmy przy kominku, pijąc gorącą czekoladę i rozmawiając o wszystkim i o niczym.

______________________________________________________________________________

934

No, nie pobiję dziś rekordu, ale przy następnym postaram się. Będzie się więcej działo, o ile wszystko pójdzie po mojej myśli, czyli nie wpadnę na inny plan, czy coś takiego. Pamiętajcie o gwiazdkach i komentarzach, za które z góry dziękuję.

Continue Reading

You'll Also Like

1M 65.6K 119
Kira Kokoa was a completely normal girl... At least that's what she wants you to believe. A brilliant mind-reader that's been masquerading as quirkle...
32.3K 958 21
🚫DISCONTINUED🚫 I will update you all, with a new 'chapter', if I decide to create a new book in the Harry Potter world
720M 11.4M 114
Tessa Young is an 18 year old college student with a simple life, excellent grades, and a sweet boyfriend. She always has things planned out ahead of...
22K 1K 24
Jestem Ann, Bella ,Any, Ana. Czyli mówiąc prościej Anabell. Możecie mnie nazywać jak wam się podoba. W wieku 11 lat zostałam przyjęta do Szkoły Magii...