Forbidden love

By SecretGirlKatherine

123K 8.7K 887

Zawsze sądziłam, że prawdziwa miłość istnieje. Pamiętam te czasy, kiedy biegałam z przyjaciółką po łące, śmie... More

Szkolny szał
Dziewczyny
"To tylko przystojny lamus"
Yash yash yash
Trzeba ją zabić...?
Tajemniczy Las
Notka od autorki
Skrzydła strachu
Spotkanie w parku
Uśmiech!
Komplikacje
Kiedy śmierć zawita ci w drzwiach...
Niespodzianka!
Niespodziewana wizyta
Libster Award 1 i 2 :)
Może jednak warto żyć?
Prześladowca.. mój prześladowca
Tajemnicze spotkanie
Kill him.. Maybe.
23. It hurts
24. Run
25. Należę do ciebie
26. Miłość to chemia
27. Serce zalane mrokiem
28. Zabawka
29. Her green eyes
30. Upita miłością
31. Mroczna sprawa
32. Pogromczyni
33. Pocałunek grzechu
34. Nowe życie
35. Serce zalane mrokiem
EPILOG
2 część <3
2.1 Spotkanie w parku
2.2 A może jednak jestem coś warta?
2.3 Człowiek czasem popełnia błędy.
2.4 Koniec jest zaledwie początkiem.
2.5 Zakochana, ale nie do końca.
2.6 Miłość to coś więcej
2.7 Zależy mi na tobie.
Powrót
Ode mnie dla Was
"Nigdy"! 💜

"I co ty na to?"

3.7K 273 27
By SecretGirlKatherine

Późniejszy bieg wydarzeń był w miarę oczywisty. Karetka zabrała zmarłych, chociaż może wśród nich byli nieliczni żywi, tyle że omdleni. Czemu to mi zdarzają się takie mroczne przygody?! Odkąd w moim życiu pojawił się Casanova, wszystko staje się gorsze. No, prawie wszystko. Czuję się, jakbym jadła gorzki cukierek. Owszem, jest to słodycz, ale niestety gorzka.
- Idzie pani z nami - powiedziała policjantka, która akurat przyjechała na miejsce zbrodni.
- Jak to? - spojrzałam na nią, jak na chorą psychicznie. Brunetka w średnim wieku ujęła moje dłonie w kajdanki. Przedmiot wbijał mi się w nadgarstki tak mocno, że krzyknęłam.
- Przepraszam, skarbie - zagruchała, patrząc na mnie mętnym wzrokiem. Zacisnęłam mocno usta, aby nie rzucić w jej stronę parę niestosownych epitetów, ale niestety palca nie powstrzymałam. Środkowy gostek postanowił pokazać swój majestat i się wyprostować.
- Wie pani co ja dzisiaj przeszłam?! - wykrzyczałam nagle, łapiąc gwałtownie powietrze do płuc - Był sobie spokojny dzień, póki nie zjawił się On! Wie pani kim jest "On"?! Jest Onem!!!! - wrzeszczałem bzdury ze zmęczenia - I człowiek chce tu sobie odpocząć, idzie i nagle słyszy krzyki! I wie pani co?! - urwałam, a ona spojrzała na mnie, jak na wariatkę - widzę stos truposzów! Dosłownie.. A teraz jakaś cholerna policja chce mnie ze sobą zabrać ... - wyrzuciłam z siebie, kiwając głową na boki.
- Najwyraźniej nie potrzebuje pani tak bardzo przesłuchania, jak psychologa - mruknęła pod nosem kobieta. Spiorunowałam ją spojrzeniem mówiącym, aby nie przeginała. Psycholog? Phi!
- Chyba dla pani! - nadal krzyczałam, jak opętana. Tego było za wiele..
- Dziecko, uspokój się - popchnęła mnie w stronę samochodu policyjnego. Szarpnęłam rękoma, ale i tak nie zdołałam się wyrwać z jej uścisku. Zostałam brutalnie wepchnięta do auta. Jęknęłam, obolała, ale się nie poddałam. Może faktycznie coś jest ze mną nie tak, ale jeśli widziało się na własne oczy umierającą kobietę..
- To nie było znamię. To ugryzienie - wyszeptałam sama do siebie, przez co na prawdę mogłam brzmieć, jak chora psychicznie.
- Uhm - odezwał się kierowca, wymieniając znaczące spojrzenie z policjantką. Westchnęłam ciężko. Ciągle miałam w głowie obraz martwych ciał. Ta krew lejąca się z ich oczu, nosa oraz to znamię... Poruszyłam się niespokojnie, a kajdanki wbiły mi się mocniej w nadgarstki. Syknęłam z bólu.
- Numer telefonu twoich rodziców..? - spytała niejasno kobieta.
- 010101010 - odparłam machinalnie.
- Mama czy tata? - zadała kolejne pytanie, marszcząc brwi.
- Mamaaaaaa - zaśmiałam się, niczym opętana. Faktycznie, może i mam słabą psychikę, jeśli chodzi o straszne zdarzenia.
Kierowca przechylił głowę i spojrzał na mnie z lusterka.
- A więc to ona - szepnął - nasza Wybawczyni - podsumował, krzywiąc się.
- Słucham? - policjantka obróciła się na fotelu.
- Nic, nic - posłał jej słaby uśmiech, chociaż i tak nie mógł oderwać ode mnie swoich zielonych, jak trawa oczu.
- Co? - burknęłam do niego,
Uśmiechnął się zawstydzony.
- Dowiesz się w swoim czasie, Melody.
Zastygłam w bezruchu, śledząc go podejrzliwym wzrokiem.
- Skąd znasz imię tej dziewczyny? - spytała nagle, zaskoczona komendantka. Dosłownie, odebrała mi to z ust.
- Poznaliśmy się - skłamał, posyłając mi dwuznaczne spojrzenie.
Co??! W życiu go na oczy nie widziałam!
- Gdzie..?
- Na imprezie - jego usta ułożyły się w fałszywy uśmiech.
- Aha, rozumiem - komendantka wysłała mi przesączony odrazą grymas.
- To nie prawda - obroniłam się niemal natychmiastowo - on kłamie - kopnęłam w siedzenie.
- Chyba na prawdę jest ci potrzebny psycholog, Mel. - puścił do mnie perskie oko, na co oblizałam usta z obrzydzeniem. Za kogo on się uważa?! Nagle w samochodzie zabrzmiał kawałek Maroona 5 "Animals". Kobieta odebrała z niechęcią telefon.
- Uhm. - przyłożyła słuchawkę do dłoni - jak jest "do widzenia" po angielsku?
O mało nie parsknęłam śmiechem kiedy zobaczyłam, że kierowca również nie zna na to odpowiedzi.
- Good bye - wysapałam zdumiona, prychając cicho pod nosem. Brunetka wysłała mi jedno wdzięczne spojrzenie. Ponieważ mi się nudziło, postanowiłam zrobić coś mało miłego, wykorzystując fakt, iż nie umieją angielskiego.
- Ehm, almost yesterday you told me that this man is a huge idiot and now your talking to him so nicely?!* - zawołałam w stronę słuchawki tak głośno, jak tylko mogłam. Po zaledwie minucie, usłyszałam efekt moich działań.
- Ty głupia dziewucho!! - policjantka rozpięła pasy i rzuciła się na mnie z pięściami. Kierowca gwałtownie zahamował, przez co obie <ona atakując, ja broniąc się> przeturlałyśmy się i wypadłyśmy na zewnątrz. Na prawdę słabe muszą być te zawiasy skoro nie wytrzymały naszego nacisku.. No chyba, że ona jest taka gruba. Zachichotałam pod nosem.
- I co mi teraz zrobisz zołzo?! - wykrzyczała mi do ucha, przyciskając do drzewa. Jej siła była niczym, w porównaniu do Amberly czy Edwarda. Uśmiechnęłam się niecnie.
- Nic ci nie zrobię - przewróciłam oczami, po czym kopnęłam ją z całej siły w goleń. Zapiszczała i upadła na ziemię co dało mi trochę czasu do ucieczki. Biegłam i biegłam.. z półminuty. Kierowca tylko na mnie czekał. Chwycił mnie w pasie i zasyczał mi do ucha, abym stała spokojnie. Oczywiście go nie posłuchałam, co skończyło się opłakanym skutkiem.. Przylgnął do mojego wątłego ciała i przygryzł płatek mojego ucha. Obrzydzona, potrząsnęłam głową.
- Ja daję inne kary.. Melody - rzekł z satysfakcją, co mnie bardzo, ale to bardzo zdenerwowało. Zmarszczyłam nos, spoglądając do tyłu, na niego z niesmakiem.
- I co ty na to? - nagle przede mną wyrosła policjantka, wycierając krew z nosa.
- Uhm, sorry? - uśmiechnęłam się przepraszająco, na co ona tylko splunęła.
- Idiotka - wycedziła i pacnęła mnie mocno w ramię.
- Rany - skomentowałam z przekąsem - kim jest ten człowiek, że tak ci na nim zależy?!
- Nie bądź taka dociekliwa, dzieciaku - wywarczała spod zaciśniętych zębów i pokierowała mnie do auta. Po paru okropnie dłużących się minutach dotarliśmy na komendę. Rozglądając się dokoła, po pewnej chwili ujrzałam mamę. Siedziała spokojnie przed brzydkim blondynem w mundurze. W ciągu trzech godzin pomogłam im wszystkim dojść do rozumu i wytłumaczyłam ich głupocie, iż to nie ja. Najwyraźniej zrozumieli moje elokwentne wytłumaczenia, bo zrezygnowali z dalszych przesłuchiwań.
- Wreszcie - mruknęłam sama do siebie, patrząc na jakiś punkt w dali. Zostawiłam mamę samą i poszłam do pobliskiego parku. Mam już zdecydowanie dosyć przygód..
------------------------------>
Tłumaczenia :
*Jeszcze wczoraj powiedziałaś mi, że ten facet to idiota, a teraz mówisz do niego tak ładnie?!*
Dziękuję Wam za to, że czytacie Zakazaną Miłość :* ps.ps: wolicie aby to był bardziej romans czy horror? ;) chętnię poznam waszą opinię *-*
Pozdrawiam, SecretGirlKatherine;*

Continue Reading

You'll Also Like

523K 17.9K 30
Nigdy nie zastanawiałam się głębiej nad tym jak funkcjonuje świat, w którym żyjemy oraz jakie skrywa tajemnice. Do pewnego momentu... Nasz świat pod...
2.2M 139K 55
''Martwe serce kocha najmocniej'' ⚠ SCENY EROTYCZNE, PRZEKLEŃSTWA, PRZEMOC.
319K 15.3K 98
Wpadłam na niego przypadkiem, gdy uniosłam wzrok ku górze ujrzałam eleganckiego, niezwykłe przystojnego oraz tajemniczego mężczyznę. Nasze spojrzenia...
2M 111K 44
Moja historia rozpoczyna się wyśmienicie. Nazywam się Amelia Collins. Jestem zwyczajną dziewczyną. Mam 19 lat i staram się czerpać z życia jak najwię...