Gdy weszliśmy do budynku w środku było ogromne poruszenie. Mnóstwo ludzi przechodziło po korytarzu w pośpiechu. Nie powstrzymali się jednak od patrzenia na dziewczynę w mundurku szkolnym z plecakiem.
-Jedź na 5 piętro- wskazał na windę.- Ja muszę jeszce coś załatwić.- ruszył w korytarz skręcający w prawo.
Wyszliśmy z limuzyny wprost na czerwony dywan. Oświetlały mnie flesze aparatów. Szłam za panem Jungiem we fiołkowej skromnej sukni uśmiechając się. Włosy miałam spięte w eleganckiego koka a w uszach długie, srebrne kolczyki.
Mnóstwo dziennikarzy wyciągało mikrofony w nasze strony, jednak Koreańczyk dyskretnie odmawiał udzielenia wywiadu. Gdy weszliśmy na stadion, zatrzymał nas reporter z mikrofonem Mnetu. Dyrektor odrazu ustał obok ścianki a kamerzysta włączył nagrywanie. Ja ustalam za kamerzystą.
W trakcie wywiadu padło pytanie odnośnie mojej osoby. Mężczyzna wyciągnął dłoń w moim kierunku, bym podeszła. Odmówiłam kręcąc głową jednak reporter poprosił o podejście.
-To jest osoba, dzięki której tutaj mogę być.- uśmiechnął się i tak jak w jego zwyczaju położył dłonie na moich ramionach.
-Ah tak! Już cię poznaję.- reporter się zbliżył - Ty jesteś Springi.- uśmiechnął się na co odpowiedziałam mu tym samym.
Usiedliśmy przy czarnym stoliku nakrytym jedwabiem. Obok nas stały kolejne stoły a przy nich wysokiej rangi osoby. Zauważyłam nawet dyrektora JYP Entetiment. Wielu ludzi, także podchodziło do nas i witało się z Dyrektorem HaRimem, który za każdym razem z dumą przedstawiał mnie. Scena była ogromna a wszystkie dekoracje zabierające dech w piersiach.
W trakcie gali mnóstwo kamer jeździło i robiło zbliżenia na nas.
-A teraz nagroda za najbardziej widowiskową i atrakcyjną galę! Nominowani zostali Dyrektor Jung HaRim ze swoją galą, która odbyła się 3 miesiące temu. Dyrektor Kim Min-Hyun ze swoją wakacyjną galą i dyrektor Oh IlSang ze swoją galą która odbyła się pół roku temu! - rozbrzmiały oklaski.
-Gotowa?- Koreańczyk szepnął w moją stronę.
-Na co?- spytałam zachwycona efektownym wejściem koperty ze zwycięzcą.
- Na spełnienie marzeń?- uśmiechnął się -Jesli to my to będę ci dłużny do końca życia.- jego oczy wyglądały niczym oczy dziecka, gdy dostanie lody, które tak bardzo kocha.
-Oj, nie ma potrzeby.- tak samo jak on byłam podekscytowana.
-A dzisiejszą nagrodę za najlepszą i najbardziej efektowną galę otrzymuje..- komentator zatrzymał się by obejrzeć całą widownię. Następnie otworzył kopertę i głęboko się uśmiechnął.- Nie dziwię się wyniku- zaśmiał się na co wszyscy obecni także wybuchli śmiechem.- Dyrektor Jung HaRim!- wykrzyczał na co cała sala rozbrzmiała oklaskami. Wszystkie kamery skierowały się na nas. Mężczyzna odrazu wstał i ruszył na scenę. Ja klaskałam głośno nie wierząc w słowa prowadzącego.
-Dziekuje wszystkim za te nagrodę. Jest ona spełnieniem moich dziecięcych marzeń. Pamiętam jakby było to wczoraj. Stałem przez telewizorem i wpatrywałem się w ekran, na którym transmitowana była piękna i elegancka gala rozdania nagród. Po jej zakończeniu wyszedłem na dwór poprawić się w piaskownicy i wtedy zobaczyłem czarną limuzynę. Poprzez jej opuszczone okno zauważyłem osobę ściskającą w ręku właśnie tę oto nagrodę. Wtedy stała się ona moim marzeniem. - zaśmiał się. -Jednak nigdy nie osiągnął bym tego sam. Oprócz sztabu moich pracowników, którym bardzo dziękuję, chcę wyróżnić pewną mało znaną choreografikę, autorkę oprawy tanecznej mojej gali. Jest nią Springi.- wskazał na mnie dłonią.- Drzemie w niej ogromny talent, który będzie rozwijać na deskach mojej sceny. - wziął głęboki wdech i przejechał wzrokiem po publiczności.-Właściwie, to chce dedykować tą wygraną właśnie jej.- powiedział dumnie, ponownie spoglądając na statuetkę.- Jeszce raz dziękuję wszystkim i zapraszam na kolejną galę za 8 miesięcy!- krzykną i ukłonił się głęboko. Zszedł ze sceny ze łzami w oczach. Ja z iskierkami wpatrywałam się w jego twarz będąc zachwycona tą dedykacją.
-Nie musiał pan.- zaczęłam gdy ten usiadł.
-Jak to nie. Ludzie muszą znać prawdę.- Biła od niego siła i energia, napędzane spełnieniem marzeń. Był to niesamowity widok.
Stanęłam przed drzwiami jak wryta. Naciągnęłam masaczkę na nos i założyłam kaptur.
-Ja nie wchodzę.- zaczęłam drżącym głosem.
-Springi.- zaśmiał się SeoWook.- Nie masz wyjścia.- otworzył ogromne wrota, które wydawały się niczym czarna dziura w której wszystko znika.
-Właśnie wiem.- westchnęłam i ostrożnie przeszłam przez próg. Z menagerem odnaleźliśmy salę treningową. Ustałam za nim wpatrując się na obecnych tu ludzi. Był tutaj Wonho, San z Ateez, Xion z Oneus, Jungwon i Sunghoon z Enhypen, Hyunjae,Eric i Q z The Boys oraz Sihyeon i Yiren z Everglow, Lia i Yeji z Itzy, Mimi z Oh My Girl i na koniec Minnie i Soyeon z (G)I-DLE. Wzięłam głęboki wdech.
-O jesteście już.- podszedł do nas wysoki Koreańczyk. Był nim choreograf Kim Il-hwang. Jest on jednym z najbardziej doświadczonych ludzi w tej branży. Przez pewnie okres czasu tylko on wymyślał choreografię do większości teledysków, jednak przez kontuzję musiał zrobić sobie przerwę, podczas której wszystko się zmieniło.- Są wszyscy więc zaczynamy.- ruszył na środek. Obecni idole ustało wokół niego.
-No idź.- zabrał moją torbę menager.- Nie wstydź się.- popchnął mnie i zdjął kaptur. Ruszyłam chwiejnym krokiem i ustalam w dużym odstępie od reszty.
- Będziemy ćwiczyć choreografię na rozpoczęcie programu, na wszystkie przebitki i intra. Podczas trwania programu w parach będziecie sami tworzyć swoje układy, by następnie pokazać je publiczności. Bliżej końca, z osobami które zostaną będziemy treniwać taniec na zakończenie programu. Jakieś pytania?- spytał rozglądając się po wszystkich.- Cudnie- klasnął w dłonie. -Zaczynamy! Rozgrzejcie się a ja pójdę uruchomić sprzęt nagłaśniający.- Nagle się odwrócił i ruszył w moją stronę. Uśmiechnął się i ominął mnie idąc w stronę ściany.
Spojrzałam na całą grupę. Dziewczyny z tych samych zespołów śmiały się razem i rozciągały. Mężczyźni po swojemu przygotowywali się do ćwiczeń, rozmawiając luźno.
-Cześć, jak się nazywasz?- usłyszałam pytanie po angielsku. Odwróciłam się i zobaczyłam Yeji.
-Jestem Springi.- zaczęłam po koreańsku i zdjęłam maseczkę.
-Oo no tak- uśmiechnęła się.- Ja jestem Yeji- odpowiedziała w jej ojczystym języku.
-Tak, wiem.- pierwszy raz spojrzałam w jej oczy.
-Może rozgrzejesz się z nami?- spytała wskazując otwarta dłonią na grupę dziewczyn.
-Nie trzeba, dam radę.- uśmiechnęłam się zdenerwowana.
-Oj no choć. Chcemy cię poznać.- obok mnie pojawiła się Minnie. Podała mi dłoń.- Minnie.- pokazała swoje piękne białe zęby.
-Springi.- zestresowałam się trochę.
-Wiele o tobie słyszałam - zaczęła rozmowę.-Dalej nie mogę uwierzyć, że masz 16 lat i potrafisz tak wiele.- ruszyłyśmy w stronę idolek.
Podczas każdego ćwiczenia rozciągającego czułam się strasznie skrępowana. Wiedziałam, że często na mnie spoglądają i nie tylko idolki ale też i idole. Następnie choreograf zaczął nas ustawiać i uczyć wszystkich ruchów. Jednak było dużo rzeczy które z chęcią bym zmieniła.
Podczas luźnych ćwiczeń, byłam tak zestresowana, że moje mięśnie stały się sztywne. Chciałam nie zwracać zbytniej uwagi na siebie, jednak w lustrze się wszystko odbijało. Moje policzki przybrały czerwonego koloru a w oczach zalśniły łzy. Było mi naprawdę ciężko zatrzymać je w oczach.
Podczas przerwy z wybawieniem zadzwonił do mnie Suga. Uradowana ruszyłam przez budynek, by znaleźć spokojne miejsce. Otworzyłam tylne wejście i usiadłam na schodku.
-Suga ja się nie nadaje. Wszyscy tutaj umieją tańczyć, nie są zestresowani a ja jestem sztywna jak jakieś głupie drzewo.- mój głos był coraz bardziej bliski płaczu.
-Spokojnie kochanie. Wierzę w ciebie. Poprostu musisz trochę wyluzować. Wziąsc parę oddechów, poskakać chwilę. Tak jak przed galą, pamiętasz?- usłyszałam jego aksamitny głos, który działał na mnie jak płachta na byka. Im dłużej mówił, tym bardziej się uspokajałam. -Słońce muszę kończyć, zaraz mamy spotkanie z nowym sponsorem. Wierzę, że ci się uda i wyluzuj trochę.- zaśmiał się i zakończył połączenie. Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam przed siebie.
-Nie powinnaś wychodzić na dwór bez bluzy.- nagle z drzwi wyszedł Wonho. Od razu chciałam wstać.-Nie wstawaj- zaśmiał się i usiadł obok mnie. Chwilę później okrył moje ramiona swoją rozpinaną bluzą.
-Tobie będzie zimno.- chciałam mu ją zwrócić, jednak ten położył rękę na moim ramieniu.
-Spokojnie.- spojrzał się w moje oczy a następnie się uśmiechnął. Nie odezwałam się. Byłam tak mocno zestresowana jak nigdy.- Wiesz.. Czasem jak mam bardzo ważny występ i się boje, zaczynam myśleć o czymś miłym. Przypominać sobie wspomnienia z przyjaciółmi. To naprawdę pomaga.- tak samo jak ja zaczął oglądać samochody pracowników. -Spróbuj.- dokończył. Odrazu zamknęłam oczy i przypomniałam sobie wycieczkę razem z moją klasą. Wspólne śpiewanie karaoke i wieczorne granie w karty w hotelu. Moje mięśnie się nieco rozluźniły.
-Masz rację.- zaczęłam cicho.
-Wiem, zawsze pomaga.- zaśmiał się - uważam że to lepsza metoda, niż wyobrzanie sobie publiki w samej bieliźnie.- teraz ja wybuchłam śmiechem.- Co?- zdziwił się z uśmiechem na ustach.- Znam takich co tak robią.- dołączył do mnie.
Naprawdę wydawał się przyjemny. Z poczuciem humoru kontynuowaliśmy rozmowę wchodząc na salę. Tam ponownie zajęliśmy swoje miejsca i z zupełnie innym samopoczuciem zaczęłam tańczyć. Teraz szło mi o wiele lepiej niż poprzednio. Byłam gotowa poznać nową część kroków, jednak reszta grupy potrzebowała jeszce czasu na opanowanie rytmu.
-Czy nasza choreografka chce coś dodać?-nauczyciel nagle spojrzał się na mnie. W sekundę podniosłam wzrok na niego, nie dowierzając, że chodzi o mnie.
-Em.. chyba nie..- zaczęłam cicho.
- Coś mi się nie wydaje, że raczej chcesz.- zaśmiał się pod nosem.- Przecież widzę jak się zachowujesz.- uśmiechnął się miło i zrobił miejsce obok siebie.
-Um..- spojrzalam - ma pan rację zaśmiałam się zdenerwowanie na co odpowiedzieli także idole.- Ja po tym skrzyżowaniu nóg zrobiłabym coś z zamachem, na przykład - Podniosłam obie dłonie do góry a nastepnie zamachnęłam jedną w dół zniżając ciało do pozycji na parkiecie. - w tym czasie mężczyźni mogli by zmienić ustawienia i ustać za każdą panią robiąc coś w stylu - ponownie pokazałam ruch.
-Nie wpadłbym na to - poklepał mnie po ramieniu na co chaotycznie spięłam ramiona. Uśmiechnęłam się szybko i wróciłam na swoje miejsce z boku.- Ale gdzie uciekasz.- ruszył w moim kierunku.- teraz zamieniamy się miejscami.- jego śmiech był bardzo specyficzny ale rozluźnił atmosferę i przy okazji mnie. Zaczęłam uczyć idoli moich ruchów po czym przećwiczyliśmy wszystko od nowa przy muzyce. Moja część pasowała idealnie.
Do domu odwiązała mnie taksówka. Co prawda skończyliśmy o 20 ale ja chciałam sobie jeszce wszystko sama przećwiczyć w starym big Hitcie. Nim się obejrzałam zrobiła się pierwsza w nocy. Nie chciałam nikogo budzić, więc niczym zombie dostałam się do domu. Założyłam kaptur i weszłam na korytarz. Ku mojemu zdziwieniu na kanapie siedział RM, Suga i Jungkook.
Oni tak samo wystraszeni jakby zobaczyli ducha wpatrywali się w moją sylwetkę. Rzuciłam torbę na środek podłogi i dowlokłam się do chłopaków.
-Jak było?- zaczął Jungkook pośpiesznie podając kartki Namjoonowi.
-Tak- mruknęłam niezrozumiale. Odrazu usiadłam na kolanach Sugi przodem do jego klatki piersiowej, chowając głowę w zagłębieniu jego szyi. Nie potrzebowałam duzo czasu by odpłynąć przy moim grzejniku.
Obudziłam się na jego łóżku w jego koszulce. Słodko. Zabrałam jego szlafrok i zeszłam na dół zaspokoić mój głodujący żołądek. Przy wyspie zobaczyłam lidera jak bazgroli coś na kartce.
-No witam witam.- zaśmiał się mój kotek wkładając kubek do ekspresu.
-Zrobisz mi też- poprosiłam zaglądając w papiery Namjoonowi.- Czyżby to nowa piosenka?- spytałam czytając tekst.
-EJ! Gdzie mi tu puszczasz zająca!- krzyknął zakrywając kartkę dłońmi.- Nie twoja sprawa.- zebrał wszystko i schował do teczki.
-Jak było?- nagle z korytarza przyszedł Hobi.
-Strasznie.- odparłam sięgając płatki i miskę. Zauważyłam ich zdziwione miny.- Nie w takim sensie.- zaczęłam się śmiać i machać dłońmi - Strasznie bo mocno się stresowałam i strasznie bo byłam okropnie zmęczona.- wzięłam pierwszą łyżkę. Yoongi postawił dwa kubki na wyspie i usiadł obok mnie.
-A trudny układ?- spytał się tancerz.
-Eee ujdzie w tłumie - parskęłam.- Nie no widzę potencjał. Ale tylko z moimi poprawkami.- dodałam i w całym domu można było usłyszeć śmiech bangtanów.
-Gdzie ty byłaś?!- nagle drzwi trzasnęły a z przedpokoju wyszedł wkurzony menager.
-Wook jak to gdzie, przecież na prób..- zaczął Suga z uśmiechem.
-Po próbie jak się skończyła!- trzasnął teczką o blat.
-Wrocila o 1 daj jej spokój.- RM spojrzał się ze zdziwieniem.
-Proba zakończyła się o 20- wpatrywał się na mnie kipiąc złością. Teraz nawet zespół był zdziwiony.
-Musiałam wszystko sama przećwiczyć..- nie pozwolił mi dokończyć.
-Kara proszę cię posłuchaj mnie.- jego ton zmienił się na współczujący i troskliwy.- Nie możesz po całym dniu treningów robić sobie kolejnych. Wiem, że jesteś młoda i chcesz wypaść jak najlepiej ale tak się nie robi. A jak nabawisz się jakiejś kontuzji albo czegoś innego?- obszedł blat i położył dłoń na mojej głowie.- Naprawdę martwię się i ciebie. I nie strasz mnie tak nigdy więcej. Wystarczyło tylko napisać SMS, że idziesz gdzieś.- głaskał moje wzburzone włosy.
-Przepraszam.- mój głos był cichy.
-Dziś znów na 10 a jutro nie ma treningu, bo Il-hwang musi załatwić pewną sprawę, więc jedziemy do DongJaego a potem do SBS podpisać odpowiednie papierki.- uśmiechnął się. - Na co czekasz?- spytał gdy napiłan się kawy. Spojrzałam na zegarek i momentalnie pobiegłam na piętro. Usłyszałam z dołu śmiech mężczyzn a potem ich niewyraźną rozmowę.
-Jak tekst?
-Dalej jestem w kropce.
-A chłopaki?
-Pojechali po rzeczy ale pomogą nam dziś.
-Mam nadzieję.