Jestem Plotkarą.

9.3K 575 54
                                    

Jego usta na moich wargach były niczym miód na moje pokaleczone serce. Każdy ich ruch powodował w moim brzuchu trzepot skrzydełek tysięcy motyli. Jego dłonie bardzo powoli zaczęły zjeżdżać w dół mojego kręgosłupa. Jego jedwabiste włosy pomiędzy moimi palcami sprawiały, że ta chwila wydawała się być jeszcze słodsza. Jego wargi oderwały się od moich i spoczęły na mojej szyi. Otworzyłam oczy i w oddali ujrzałam jezioro i biegającą przy jego brzegu Nadine w skąpym bikini. Kilka kroków od niej, tyłem do nas, stał Harry z butelką piwa w ręce. 


- Niall? - Wychrypiałam. Oderwał się ode mnie i spojrzał mi w oczy. Był zarumieniony, a jego oczy błyszczały.

- Lils? - Jego dłonie odgarnęły włosy z mojej twarzy. Był taki przystojny i zdecydowanie na niego nie zasługiwałam.

- Chodźmy na zewnątrz. Wolę nie myśleć co sobie teraz myśli reszta. - Zaśmiał się serdecznie.

- Chyba choć raz, nie mam nic przeciwko ich domysłom. 


Niechętnie wstał ze mnie i zaczął poprawiać swoje ubrania. Poprawiłam swoją sukienkę i odgarnęłam zaplątane kosmyki włosów do tyłu. Podał mi swoją dłoń i wyciągnął mnie ze swojego pokoju. Szliśmy powoli korytarzem. Jego kciuk zataczał kółeczka na wierzchu mojej dłoni. Gdy wyszliśmy na werandę oślepiło nas na chwilę słońce. W oddali jego blask spektakularnie odbijał się od tafli jeziora. Wiele osób tego dnia postanowiło wskoczyć do jeziora by się trochę ochłodzić. Od dawna nie było tak upalnie. Dziewczyny grały w piłkę plażową, a chłopacy głównie siedzieli na piasku i sączyli piwo. Harry nadal stał w tym samym miejscu, co wcześniej. Plecami do nas, mocząc stopy w wodzie. Miał na sobie jasne szorty i rozpiętą koszulę. W oddali poznałam jego słomiany kapielusz. Na jego widok ściskało mi się serce. Mocniej uścisnęłam dłoń Nialla. Uśmiechnął się do mnie i pocałował jej wierzch patrząc mi w oczy. Harry, jakby wyczuwając naszą obecność, odwrócił się do nas twarzą. Na nosie miał okulary przeciwsłoneczne, przez co nie widziałam o czym myślał. Uśmiechnął się.


Bardzo ciężko było mi odwzajemnić ten gest. Oderwałam się od swojego faceta i pochwyciłam piwo stojące w przenośnej lodówce. Niall pocałował mnie w policzek i poszedł do znajomych grających w piłkę. Powoli podeszłam do Harrego i stanęłam u jego boku. Musiałam porozmawiać z nim o wczorajszym wieczorze. Musiałam oczyścić atmosferę. Chciałam usłyszeć jego wytłumaczenie i przeprosiny. Zachował się wczoraj jak skończony dupek. Patrzył przed siebie. Upiłam łyk napoju i spojrzałam na jego piękny profil.

- Jak się czujesz? - Spytałam spokojnie. 

- Dobrze, dlaczego pytasz? - Spytał, przykładając butelkę do ust.

- Sporo wczoraj wypiłeś. 

- To prawda. - Pokiwał głową.  - Pod sam koniec całkowicie urwał mi się film. 


Zadrżałam. Kiedy dokładnie urwał mu się ten film? Czy pamiętał wczorajszą noc? Jakim cudem można  o niej zapomnieć? Nie pisałam się na taki dramatyzm z samego rana.

- Tym razem to ja mam być tą, która przypomni ci wydarzenia z wczorajszej nocy?

- A coś się wydarzyło? - Spojrzał na mnie spokojnie. Przełknęłam ślinę. W jego oczach ujrzałam błysk zainteresowania. Żartował sobie?

- A co pamiętasz? - Przyglądał mi się uważnie. 

- To, że siedziałem sam w salonie. To musiało być jakoś krótko po tym, jak wszedłem do domu.

PlotkaraDonde viven las historias. Descúbrelo ahora