Epilog

438 24 14
                                    

3 miesiące później

Wyobraźcie sobie biały camper jadący ulicami Afryki, a w nim na miejscu kierowcy siedzącego Sergio Marquina wraz ze swoją żoną. Jechali prosto przed siebie nie oglądając się w przeszłość. Zaczęli wszystko na nowo, razem. Miesiąc po ślubie Profesor i Raquel wyprowadzili się z domu. Zamieszkali niedaleko reszty ale chcieli mieć czas tylko dla siebie zwłaszcza że powiększyła im się rodzina.

Raquel spojrzała do tyłu aby sprawdzić czy Paula i Salva zasnęli poczym uśmiechnęła się do swojego męża i złożyła na jego ustach delikatny pocałunek

"To będzie cudowny miesiąc" - Sergio spojrzał na nią i również się uśmiechnął

"Właśnie tak go sobie wyobrażałam"

Miłość to najwspanialsze, a najbardziej bolesne z uczuć. Najtrudniejsze, a jednocześnie najpiękniejsze. Odbiera rozum, bierze w posiadanie myśli, doprowadza do szaleństwa, często do zguby. Pojawia się nieproszona, w nieodpowiednim czasie. Ta najprawdziwsza zwycięża każdą przeciwność losu, potrafi trwać wbrew normom, zakazom, nakazom, twierdzeniom.

Miłość - ta do śmierci i ta niespełniona, szalona i spokojna, namiętna, platoniczna, ta, która uskrzydla i ta, która podcina skrzydła, ta pełna rozpaczy, wierna i ta zdradliwa.

Żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy strzelać do niej z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć.

Taka właśnie jest ich miłość.

KONIEC




Dziękuję bardzo za każde miłe słowo, mam nadzieję ze moja opowieść wam się spodobała. Liczę, że historia Serquel zostanie z nami na wieki bo jest to jedna z najpiękniejszych historii miłosnych o której mogłabym pisać i pisać. Jesteście wspaniali tak samo jak oni.

Buziaczki 🥰

Estoy contigo // Dom z papieru //Serquel Where stories live. Discover now