Nie Każda Historia Kończy Się Happy Endem

328 23 20
                                    

To nie był pierwszy raz gdy ktoś stał przede mną z pistoletem skierowanym w moja stronę. Co czułam? Czułam jak życie przelatuje mi przed oczami. W głowie miałam mnóstwo wspomnień a język tak suchy ze nie byłam w stanie się odezwać. Byliście kiedyś w sytuacji gdzie wasze życie było w rękach waszych najlepszych byłych przyjaciół? Ciężko jest wtedy przewidzieć co się stanie. Ciężko jest coś powiedzieć. Zwłaszcza gdy stoisz twarzą w twarz z kimś kto kiedyś był ważny w twoim życiu. Z kimś komu opowiadałam o swoich problemach, zwierzałam się i z kimś komu ufałam bezgranicznie. Teraz? Patrzę na niego i mam wrażenie ze go nie znam. Jest dla mnie obcym człowiekiem, obojętnym i zimnym. Czy mogę go o to obwiniać? Oskarżyłam go o zdradę podczas gdy tak naprawdę chciał mnie przed nią uchronić. Powiedzieliśmy sobie wiele słów które nigdy nie powinny paść z naszych ust. Ale wybaczył mi to. Wszystko mogłoby być normalnie ale ja wyjechałam. Odeszłam bez słowa, nawet się nie żegnając. Chyba nie potrafiłam spojrzeć mu prosto w oczy, powiedzieć że od początku miał rację a ja mimo to brnę w to dalej. To nas zgubiło. I to skończyło naszą przyjaźń. Ale ludzie nigdy nie zapominają, pamiętajcie.

"Angel... Odłóż broń" - Raquel była przerażona, trzymała ręce nad głową i modliła się żeby ją wysłuchał

"Nie mogę"

"Angel, proszę" - z jej oczu popłynęły łzy - "Nie rób tego"

"Raquel do cholery, po co wracałaś? Mogłaś żyć bezpiecznie nie zbliżając się do kraju"

"Błagam cię, muszę płynąć zanim zjawi się policja"

"On naprawdę jest tego wart? Tego wszystkiego? Naprawdę chcesz całe życie uciekać?"

"Nie mam wyjścia Angel"

"Miałaś, za każdym razem miałaś szanse się od tego uwolnić Raquel. Wystarczyło to skończyć. Zapomnieć o miłości i zacząć od nowa"

"Kocham go..."

"Miłość potrafi być ślepa, proszę cię nie mów mi że o tym nie wiesz "

"Angel, jestem w ciąży"

Raquel błagała go żeby puścił ją wolno, żeby mogła odpłynąć i wrócić do domu. Ale nie ustępował.

"Nigdy nie zrozumiesz ze popełniasz ogromny błąd"

"Proszę..."

Caly czas płakała prosząc go o pomoc, ale było juz za późno. Przyjechały trzy radiowozy, żołnierze wysiedli z karabinami i zaczęli krzyczeć żeby klękała na ziemię

"Przykro mi Raquel" - Angel opuścił broń, żołnierze podeszli do niej i złapali ją od tyłu. Zakuli w kajdanki i zaprowadzili do radiowozu.
Angel nie spuszczał z niej wzroku caky czas powtarzając sobie ze postąpił właściwie. Nie miał wyjścia. Raquel należała do przestępców, to on był tym dobrym który musiał zaprowadzić winnego do celi.

Chwilę później na miejsce przyjechał Antonanzas z Laurą

"Spóźniliśmy się" - Antonanzas patrzył jak dziewczyna odjeżdża skuta w kajdanki.

"Nie może pójść do więzienia" - Laura próbowała coś wymyślić. Ale nie było juz ratunku. Zabrali ją, to oznaczało koniec.

Raquel dojechała na komisariat, stamtąd zawieźli ją prosto do sądu. Nie Czekali ani chwili. Chcieli jak najszybciej zamknąć ją w więzieniu.

Weszła na salę rozpraw i zajęła miejsce otoczona przez funkcjonariuszy z każdej możliwej strony.
Poraz pierwszy była bezradna. Nie miała szansy się uratować. Wiedziała że nikt jej nie pomoże. Nawet jeśli Profesor dowiedziałby się że ją złapali, przyjazd tutaj trwałby az 2 dni. Nie było na to czasu, zaraz po usłyszeniu wyroku trafi prosto za kratki. Nie była w stanie się bronić. Ale nie mogła tez się poddać.

Estoy contigo // Dom z papieru //Serquel Where stories live. Discover now