18. Let me save you

127 23 21
                                    


_________________________________

Notka z początku.
Po pierwsze, pamiętajcie, że was kocham Liski. Dziękuję za tak wielkie wsparcie.
Po drugie, jest to jak na razie najdłuższy rozdział i ważna akcja, więc mam nadzieję, że nie będzie się ją wam czytało monotonnie (nie mam jeszcze tak dużej wprawy w pisaniu).
Zapraszam do lektury i życzę wam miłego dnia. Widzimy się za tydzień.

__________________________________

Jimin, mimo że chciał, nie mógł przemieścić się niepostrzeżenie w stronę Junga. Przez brak możliwości konsultacji, ale także drastycznie upływający czas, musieli działać zgodnie z planem, nie było innego wyjścia. Czarnowłosy zwolnił wszystkie szalejąco pojawiające się w jego głowie możliwości wyjścia z sytuacji bądź co mogło pójść nie tak, aby natychmiast uspokoić się. Posiadali wielu zdolnych ludzi, posługujących się mistycznymi darami i wprawionymi w walce. Jeden człowiek więcej niż zakładali, przecież nie robił problemu, prawda? Szkoda tylko, że to nie był byle jaki człowiek – pomyślał Park.

Na chwilę odciągnął swoje myśli od białowłosego i spojrzał z powrotem na główne miejsce akcji. Platforma znajdowała się na górze. Na niej – niczym w filmach grozy – stały cztery maszyny, odpowiedzialne za utrzymywanie buntowników. Metalowe skrzynie sięgające do klatki piersiowej uniemożliwiały więźniom ucieczkę. Zabieg ten według dziewiętnastolatka nie był w ogóle potrzebny, wiedział jednak, że takie ukazanie zatrzymanych, zwiększy lęk przed nimi. Zwykła, upozorowana szopka.

Dziewczyna znana czarnowłosemu ze zdjęć przyjaciela, uwięziona była w jednej z brył. Kasztanowe włosy nie trzymały ładu, jakby nikt nie trudził się z dostarczeniem poszkodowanym choćby grzebienia czy szczotki. Kobieta tępo wpatrywała się w przestrzeń bez jakichkolwiek emocji, jednak nie była ona jedyną. Jimina przeszedł dreszcz po całym ciele widząc to zjawisko. Wszyscy więźniowie wyglądali przerażająco, zamknięci tam niczym puste skorupy. Czy naukowcy tak bardzo złamali ich psychikę, by pozostawić taki widok?

Wokół zebrało się sporo ludzi szukających atrakcji w ich nudnym i monotonnym świecie. Każdy z zaintrygowaniem przyglądał się odbywającej się tam scence. Do więźniów podeszli uczniowie i trzej z ochroniarzy. Jeon razem ze starszym mężczyzną stali z boku, monitorując sytuację. Nie mieli zamiaru dokładać sobie roboty. Byli tam, aby dopilnować poprawnego transportu, a nie dodatkowo użerać się z ubezwłasnowolnionymi buntownikami.

Odziany w fartuch badacz podszedł bliżej maszyn. Przez chwilę tłumaczył zebranym odpowiedni sposób obchodzenia się z rebeliantami, po czym wyciągnął niewielki pilot z kieszeni kitla. W momencie, w którym wcisnął jeden z przycisków, drzwiczki wszystkich, metalowych uwięzi otworzyły się, wypuszczając ze swoich szpon więźniów. Żaden z nich jednak nie zerwał się do ucieczki. Stali nadal sztywno, nie myśląc nawet o tak skrajnym zachowaniu, które mogłoby dać im wolność. Gdy młodziaki kolejno, powoli wyciągały, zachowujące się niczym manekiny, osoby z maszyn, był to moment, w którym zacząć się miało przedstawienie.

– No to lecimy – wypowiedział do siebie Jimin, będąc pewnym, że i tak nikt nie zwraca na niego uwagę. Stojąc za licznym tłumem, całkowicie odziany na czarno i tak przyciągał mniej uwagi niż akcja pod murem.

Musiał działać sprawnie a zarazem szybko, aby nie dopuścić do ulokowania interesującej go czwórki w aucie. Przykucnął skupiając się na naszyjniku. Dodatkowym udogodnieniem zawartym w planie i działającym na korzyść dziewiętnastolatka była niewielka fontanna, znajdująca się kilka metrów w głąb parku. Wytworzenie wody z powietrza zajmowało dużo czasu i ubytku energii, na które Park nie mógł sobie pozwolić, więc konstrukcja była dla niego jak dar z nieba. Skupił się on na wydostającej się z jej zbiornika wodzie, aby prowadząc ją po ziemi skierować w stronę tłumu. Wyuczoną w ciągu kilku miesięcy metodą sprawił, że płyn podzielił się na miliony kropelek zawieszonych w powietrzu. Nauczył się wytwarzać mgłę.

𝐶𝑟𝑦𝑠𝑡𝑎𝑙𝑠Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ