38. The burden of choices

70 15 8
                                    


Nocne niebo stroiło się w miliony świecących punkcików. Dzięki położeniu na wyżynach a także z dala od cywilizacji i sztucznego oświetlenia, gwiazdy były idealnie widocznie dla spragnionych tego widoku oczu. Jimin wpatrywał się w ten pejzaż, próbując wyczytać z niego swoją przyszłość. Szukał odpowiedzi, jakiejkolwiek pomocy. Jednak ogarniał go tylko smutek, wiedząc, że niektóre z tych gwiazd już dawno przestały istnieć, a ich pozorny widok był spowodowany poruszającym się światłem, które za swego życia wytwarzały. Z drugiej strony ich energia nadal podróżowała przez galaktyki, dając ludziom nadzieję. Malutkie światełko w wielkim tunelu kosmosu.

– I co? Udało ci się wyczytać coś z nieba?

– Pan Min – czarnowłosy szybko ukłonił się, witając drogiego mu mężczyznę.

– Odpuśćmy sobie honoryfikaty, czuję się przez to jeszcze bardziej stary – zaśmiał się starszy. – No więc?

– Odpowiedź nigdy nie przychodzi tak łatwo, ale patrzenie w górę sprawia, że odprężam się – dziewiętnastolatek spojrzał niepewnie na białowłosego. Czuł się bardziej speszony niż wtedy na terenie akademii. – Ja się tu znalazłeś?

– Oficjalnie mam już od dłuższego czasu zaplanowany urlop na ten termin. Odpoczynek z dala od ludzi i technologii. Próbuję także odnaleźć mojego zaginionego podopiecznego, o którym poinformowano mnie chwilę przed wyjazdem. Nieoficjalnie odwiedziłem starych przyjaciół – Park zrozumiał od razu, że plan ten był wymyślony od dawna. Brak komórki równał się braku wyśledzenia. Dzięki wymówce w formie odpoczynku, Min mógł spotkać się z rebeliantami bez jakichkolwiek podejrzeń. Finalnie nie ważne było, czy on z Jungkookiem znaleźli by się w tamtej kryjówce. Buntownicy o wiele wcześniej zaplanowali narady i Min zjawiłby się tam bez dodatkowych powodów.

Jimin momentalnie odwrócił się przodem naprzeciw starszego, kłaniając się nisko. Nie mógł tego pominąć, będąc już obok białowłosego.

– Chciałbym jeszcze raz, tym razem prawidłowo podziękować Panu za ratunek. Gdyby nie Pana pomoc mógłbym stracić samego siebie, swoją tożsamość oraz osobowość. Dzięki Panu mogłem wrócić do domu.

– Uparty dzieciak. Co ja mówiłem o tym Panie? – odparł zaczepnie klepiąc młodzieńca po ramieniu. – Miałem dług wobec przyjaciół. Bardzo długo czułem się winny, gdy po tamtych wydarzeniach nadal pozostawałem w Organizacji, prowadząc tę zepsutą strukturę.

– Słyszałem, że znał się Pa... znałeś się z moimi rodzicami – Park stał już prawidłowo, wiedząc, że tamten czyn tylko dodatkowo zawstydził jego opiekuna. Znów skierował swoje oczy ku niebu. – Uważam, że nie mieliby ci za złe, że postanowiłeś dalej być poszukiwaczem, skoro uratowałeś ich syna i teraz pomagasz buntownikom.

– Pozostaje mi w to wierzyć.

– Jacy oni byli? Nie byłem tak młody, żeby ich nie pamiętać, ale chciałbym dowiedzieć się czegoś więcej. Jak wyglądała ich praca i życie zanim odeszli?

Na chwilę zapanowała cisza. Nie była ona jednak nieprzyjemna. Obaj ulokowali swój wzrok w gwiazdach, które działały na nich kojąco. Yoongi musiał pozbierać myśli, aby odpowiedzieć chłopakowi najlepiej jak umiał. Przypominał sobie miłe chwile, które razem spędzili.

– Twoi rodzice byli naprawdę radosnymi ludźmi. Nie można było czuć się przy nich samotnie lub smutno. Zawsze starali się zadbać o każdego z ich znajomych czy gości. Wcześniej mój charakter był bardzo zbliżony do tego, który pokazuję teraz ludziom. Oni mieli jakąś magiczną moc, dzięki której wyrwałem się z mojej twardej skorupy. Podsumowując byli osobami, których nie dało się nienawidzić – mówca jak i słuchacz uśmiechnęli się na tę historię. – Co do bardziej naukowej strony, prowadzili oni badania w dwóch spektrach. Oczywiście mówię o tych prywatnych badaniach. Pierwszym była praca nad wszczepianiem kryształów, w czym im osobiście pomagałem. Drugie, późniejsze stanowiła obserwacja i ochrona ciebie Jimin.

𝐶𝑟𝑦𝑠𝑡𝑎𝑙𝑠Where stories live. Discover now