-O której jedziecie?- zapytała mama, gdy zabrałem się za jedzenie śniadania.

-O dziewiątej Mike ma po mnie przyjechać, a później zgarniamy resztę i jedziemy- oznajmiłem, gdy przetarłem rękawem buzię.

-Calum! Tak się nie robi- skarciła mnie mama, na co wywróciłem oczami- Ivy jedzie z wami?

-Nie- pokiwałem głową- Melanie i Ivy za sobą nie przepadają i Mel nie chcę, żeby Ivy jechała. W końcu wyjazd jest tak naprawdę dla Melanie i jej zależy na tym wszystkim. A ja chcę ją wspierać, więc jadę.

-Aby na pewno wybrałeś Melanie, żeby ją wspierać?-zapytała Mali.

-Em... Tak? Przynajmniej tak mi się wydaje...-podrapałem się po karku.

Melanie

-Hejka chłopaki-przywitałam się z Michaelem, Calumem i Luke'iem.

-Cześć!-krzyknęli wspólnie.

-Myślałam, że Sierra, będzie wsiadała razem z tobą Luke-odparłam, kiedy usadowiłam się wygodnie koło Caluma.

-Trochę była mała zmiana planów, wsiadłem u Mike'a, bo pomagałem mu trochę ogarnąć ten samochód-wytłumaczył mi przyjaciel.

-To stąd Calum siedzi z tyłu-pokiwałam głową.

-Teraz czas dojechać do Ashtona, a na końcu do Sierry.

Zapięłam pas i spojrzałam na telefon. Dostałam wiadomość od Zoe oraz trzy wiadomości od Su wczorajszego wieczoru. Nie miałam za bardzo czasu, żeby je odczytać od razu po pobudce, więc jak mam teraz chwilę, to mogę zobaczyć co mi napisały dziewczyny.

Zoe: Hejka kochana! Możliwe, że już śpisz, ale chciałam ci powiedzieć, że razem z Louisem w czwartek będziemy w Sydney. (Lou ma coś do załatwienia) Więc pomyślałam o tym, żeby się spotkać, co ty na to?

Odpisałam na wiadomość przyjaciółki z nie małym uśmiechem. Cieszę się, że będziemy mogły się spotkać. Teraz czas na przeczytanie wiadomości od Su. Ciekawe, co ona ode mnie chce.

Su: Hejka Melanie, mam do ciebie pytanko...

Su: Nie miałabyś ochoty wpaść do mnie na imprezę jutro o 19?

Su: Fajnie by było gdybyś wpadła :))

Ja: Hej, przepraszam, ale niestety nie ma mnie w Sydney w weekend, więc nie mam jak :/ Ale dzięki za zaproszenie ;)

Westchnęłam i odłożyłam telefon do torebki. Czemu Su tak bardzo chce się spotkać? Czemu nie może dać mi spokoju, najpierw Jayson uprzykrzał mi życie, teraz Su mi nie daje spokoju... Co to za rodzina?

-Ej Melcia, wszystko okej?- szturchnął mnie Calum.

-Tak, po prostu się zastanawiam, czemu Su tak bardzo chce się spotkać...Już któryś raz pyta się mnie o spotkanie, ale ja nie chce... Jakoś to co się wydarzyło zniechęca mnie do jej rodziny...-westchnęłam.

-Napisz jej, że nie masz ochoty kiedykolwiek się spotkać i tyle- wzruszył ramionami.

-Nie chce być nie miła- popatrzyłam na niego, a po chwili przeniosłam wzrok na drzwi, przez które wsiadł Ashton.

Przywitaliśmy się i wróciłam do kontynuacji rozmowy z Calumem.

-W ogóle mam pytanie fiołku- zaczął Cal- Chciałabyś się wybrać ze mną na mecz we wtorek?- zapytał.

-Jaki mecz?- zmarszczyłam brwi.

-Siatkówki. Nasi mają grać ze stanami, i mam dwa bilety- uśmiechnął się do mnie lekko- Co ty na to?

One day changed my life I C.H. IDonde viven las historias. Descúbrelo ahora