Papa Wakatoshi- czyli zły moment 1/2

655 32 3
                                    

Weszliśmy po schodach - część szła jako pierwsza, inni z tyłu, a Wakatoshi i Semi trzymali mnie pod ręce kiedy wchodziłam po schodach.
Kiedy otworzyłam drzwi od mojego domu przywitał nas wspaniały zapach. Kiedy wszyscy znaleźli się w moim domu w progu swojego pokoju pojawiła się ciocia. Moi najbliżsi wymienili uprzejmości i zasiedliśmy do stołu przygotowanego w jadalni.
Przez parę chwil była trochę niezręczna cisza, którą przerwał UshiWaka.- Mia, czy możemy dowiedzieć się jak znalazłaś się w "tym" stanie?
- To długa historia...- próbowałam wymigać się od odpowiedzi. Wakatoshi jest straszny kiedy jest poważny.
- Mamy czas.- odparł.
- Wpadka...- oznajmiłam.
- To znaczy? Z kim? Kiedy. Gdzie. Proszę o szczegóły.- poczułam się jakbym miała ojca i właśnie mnie przepytywał.
- Taki jeden...ze starej szkoły. Miesiąc temu.- okroiłam prawdę jak tylko mogłam. Kto wie co się stanie, gdy Ushiwaka dowie się o tożsamości ojca mojego dziecka.
- Wakatoshi~kun! To ciężki temat dla Mii. Czy możesz jej tak nie stresować i męczyć?- zapytał Satori, który siedział obok mnie.- To zaszkodzi dziecku.- pogładził mnie po brzuchu,a następnie pochylił się dyskretnie, szeptem, tuż przy moim uchu zapytał.- To dziecko Oikawy?
Drgnęłam i pobladłam, gdy usłyszałam jego nazwisko.
W odpowiedzi pochyliłam głowę i pokiwałam nią. W odpowiedzi dostałam przytulasa od czerwonowłosego.- Będzie dobrze.- powiedział gładząc mnie po plecach.

Nim się zorientowałam wszyscy zaczęli się dogadywać, a nieprzyjemna atmosfera gdzieś się ulotniła. Zaprowadziłam Satori do mojego pokoju zostawiając moją mamę, mamo-tatę-Wakatoshiego oraz resztę przyjaciół w salonie.
Usiedliśmy na moim łóżku i zaczęliśmy rozmawiać. Powiedziałam mu jak wygląda sytuacja.
Jak on sam to powiedział- niezbyt ciekawa...
- Najgorsze jest to...- łamał mi się głos.-...,że minął miesiąc! Miesiąc! A on nie daje znaku życia! Rozumiesz to?! To tak jakbym...jakbym...- Satori przytulił mnie.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Kogo niesie o tej porze?- wstałam i ruszyłam do drzwi. Bez zaglądania przez wizjer otworzyłam drzwi, a sekundę później zamknęłam i zaczęłam po cichu barykadować drzwi. Tak, aby papa Wakatoshi nic nie usłyszał.
- Mi-ch...- zasłoniłam usta Tendo i pokazałam, aby spojrzał przez wizjer.
- Co się dzieje?- w przejściu pojawił się papa drużyny siatkarskiej Shiratorizawy. Wiedzieliśmy z Tendo, że i my i osoba za drzwiami mamy mocno przejebane.

Handsome And The Beast || Oikawa Tooru x OC Where stories live. Discover now