Handsome And The Beast || Oikawa Tooru x OC

Kłopoty

- Przed czym uciekamy?- usłyszałam nagle zawadiacki, męski głos przy swoim uchu.
Był miły i ciepły. Osoba stojąca za mną rozsiewała zapach cisteczek ze swoich ust, zapewne niedawno je jadł...Dłuższą chwilę zajęło mi przeanalizowanie do kogo należy ten miły, męski głos. A gdy wreszcie do mnie doszło, odepchnęłam osobnika krzycząc "HENTAI!". Siła jaką użyłam na  tym osobniku sprawiła, że chłopak boleśnie upadł i sturlał się z kilkunastu schodów.  Już nie przejmując się, że ktoś mnie zauważy czy usłyszy, z wrzaskiem pogiegłam do swojej klasy. Wpadłam jak burza do sali, prawie przewracając się o niektóre krzesła znalazłam się na końcu klasy, gdzie moja ławka. Będąc w bezpiecznym miejscu pozwoliłam sobie na chwilę odpoczynku. Oparłam ręce na nogach i ciężko oddychałam.

Perspektyka osoby obserwującej

- Czyżbyś już do reszty zdurniał?!
- Ale Iwa-chan...!- krzyczał Oikawa.
- Jakie "Iwa-chan"?!- krzyknął Iwaizumi.- Shittykawa! Jeśli dziewczyna cię ignoruje to znaczy, że nie chce mieć z Tobą kontaktu! Po cholerę za nią biegłeś! Sam sobie jesteś winny!
Iwaizumi krzyczał na poturbowanego Oikawę w gabinecie pielęgniarki.
- Wogóle to czemu ona cię tak interesuje?- zapytał wreszcie zirytowany Hajime.
- No...bo...
- Mów wreszcie!
- Ona jest pierwszą dziewczyną, która oparła się mojemu urokowi. Pierwszego dnia szkoły, przechodziła obok mnie i nawet na mnie nie spojrzała!- Oikawa zacisnął pieści.- Myślałem, że tylko mi się zdawało i pewnie wkrótce się mną zainteresuje...Ale ona...! Ona unika mnie za każdym razem, gdy jestem w pobliżu!- wydarł się siatkarz co skutkowało przyjęciem na siebie ciosu w głowę.
- Huh....? I to tyle?- ździwił się Iwaizumi.- Słuchaj, jeśli tak panicznie przed tobą ucieka to znaczy, że nie ma ochoty na jakikolwiek kontakt z tobą.
Właśnie w tej chwili idealne życie Oikawy runęło jak domek z kart.
- J-jak to?!
- Tak to.- Iwaizumi  wyszedł z gabinetu pielęgniarki.
Oikawa odłożył telefon na poduszkę i zakładając ręce za głowę, zaczął rozmyślać.