Nowa szkoła...

1.2K 63 6
                                    

Usiadłam na podłodze w swoim pokoju i włączyłam laptopa. Poczekałam aż wszystko się załączy i wpisałam w wyszukiwarce japońskimi znakami "Aoba Johsai",kliknęłam stronę szkoły.
O kuź...! Ale to wielkie! To na pewno szkoła?! Nie mogli zrobić jej mniejszej?! Boże! Tam można się zgubić! A w dodatku chodzi tam mnóstwo ludzi! Niedobrze Mia!
Spoglądałam przerażona na zdjęcia szkoły. Jak ja tam wytrzymam?!
Przejżałam listę klubów, znalazłam klub mangi i anime, ale uznałam to za marnowanie czasu. W końcu mogę zająć się tym w domu...i to sama.
Przez przypadek kliknęłam zakładkę "osiągnięcia" i wyskoczyło mi artykuł o drużynie siatkarskiej szkoły. Zdjęcie przedstawiało drużynę siatkarską na jakiejś hali sportowej. Przyjżałam się twrzom członków drużyny z ciekawości...
Uwa! Ten to pewnie jest pies na baby!
Przyjżałam się przystojnemu, obecnemu drugoklasiście. Miał jasne, brązowe wlosy i oczy w odcieniu kakaowym. Lepiej będzie jak będę trzymać się od niego z daleka. Na pewno ma wielbicielki... Zbytnie zbliżenie się do niego na korytarzu może spowodować atak psychicznych fanek na moją osobę... Czyli prześladowania! Jeśli chcę tego uniknąć to muszę go unikać.
Przeżyję ten rok zbytnio nie wyróżniając się i gdy skończę 18 lat wrócę do Polski! Idealny plan na przetrwanie!

Odprawiłam poranną rutynę i ubrana w mundurek wzięłam małą torebkę w kształcie głowy czarnego kota. Spakowałam telefon, portfel, notatnik z długopisem, chusteczki oraz klucze. Przerzuciłam torebeczkę przez ramię i wyszłam z domu. Ciocia była jeszcze w domu więc nie musiałam zamykać domu na cztery spusty... Pamiętałam drogę do szkoły, ponieważ tą drogą wjechałam do miasta. Sama droga do szkoły zajęła mi może z 20 minut. Zdaleka zauważyłam osoby ubrane w takie same, kolorowe mundurki. Było to dla mnie coś nowego, pełno ludzi kłębiło się przy wejściu do szkoły i przez chwilę myślałam, że nie dostanę się na teren szkoły...
Mój problem rozwiązał się sam!
Przy wejściu zauważyłam szatyna ze zdjęcia na stronie szkoły.
Łaaaa! Robi wrażenie. W rzeczywistości wygląda lepiej niż na zdjęciu... Chwileczkę! Opanuj się Mia!
Potrzasnęłam głową, a moje pofalowane niby kręcone włosy zatańczyły. Wokoło niego zebrał się wianuszek dziewczyn.
Cholera, jak ja przejdę?
- Oikawa!- wydarł się jakiś chłopak. Rozpoznałam go, on też był na zdjęciu. Chłopak miał ciemnobrązowe lub czarne włosy postawione do góry niczym kolce. Szatyn oberwał piłką w tył głowę. Och! Jednak jakoś dam radę, w razie czego mogę iść po pomoc do "Pana Choleryka-Narwańca"...
Dobrze wiedzieć...
Agresywny chłopak przegonił zbiorowisko i mogłam spokojnie przejść. Przemknęłam bezszelestnie, ale i tak miałam wrażenie, że ktoś się na mnie patrzył. Stwierdziłam, że to moja wyobraźnia. Jestem po prostu przewrażliwiona, bo byłam do niedawna prześladowana i tyle.
Z mojej wiedzy na temat Japonii wiem, że rozpoczęcie roku zaczyna się się zawsze na sali gimnastycznej.
Udałam się za mocno liczebnym tłumem i dostałam się na salę. Odnalazłam wzrokiem tabliczkę z numerem mojej klasy i usiadłam na ostatnim miejscu z brzegu, ponieważ pojawiło się już trochę osób z mojej klasy. W pewnym momencie pojawiła się reszta klasy i zostałam otoczona przez kolegów z klasy. O nie! Oddychaj! Oddychaj!
Przez całą przemowę (tzw. gatkę szmatkę) aż do pozwolenia udania się do klas siedziałam jak na szpilkach. Starałam się ignorować ciekawskiej spojrzenia nowych kolegów i koleżanek z klasy. I wcale, a wcale nie słyszałam jak szepcząc rozmawiają o mnie...
Kto to? Nie wiem? Przeniesiona uczennica? W ostatnim roku?!
Dziwne... Ona wogóle oddycha? Jest strasznie blada, wygląda jakby miała zaraz zemdleć...
Przez cały czas starałam się zapamiętać wygląd kilku najbardziej wyróżnijących się osób i kiedy tłum ruszył szukałam ich wzrokiem, aby trafić do swojej klasy. To było straszne, taki tłum i ścisk ludzi...
Gdzieś w połowie drogi zamyśliłam się i potknęłam o stopień. Już myślałam, że ośmieszę się zaraz na początku roku... Ale o dziwo nie wywaliłam się! Czyjeś duże, ciepłe dłonie złapały mnie w pasie i postawiłam do pionu.
- Ostrożnie.- powiedział miły dla ucha męski głos.
- D-dziękuję...- bąknęłam cicho patrząc na interesujacą (aż nazbyt) podłogę. Z zza rogu dostrzegłam numer swojej klasy i przyspieszyłam kroku wymijając ludzi. Usiadłam w ostatniej, dostawionej ławce przy oknie.

Handsome And The Beast || Oikawa Tooru x OC Where stories live. Discover now