35. See you soon, Pipes.

586 24 67
                                    

Jakim cudem tak szybko wszystko się zepsuło?

Zawsze wychodzili z takich sytuacji bez żadnych ofiar, a teraz...

Zaczęło się normalnie.

Szkoła, dom, Piper mówiąca, że idzie na spotkanie B-fanek, praca.

Potem wiadomość przez którą Henryk miał wrażenie, że dostał zawału.

Dr Minyak porwał członków B-fanek.

Dr Minyak zagroził, że jeśli nie przyjdą w dwie godziny nie uzbrojeni, zabije przewodniczącą klubu.

Dr Minyak porwał Piper i zagroził, że ją zabije.

Zaraz po zakończeniu wiadomości, chłopak upadł na podłogę, trzymając się za klatkę piersiową, oddychając płytko. Ray od razu upadł obok i próbował go uspokoić, samemu będąc spanikowanym bo Minyak porwał młodszą siostrę mojego pomocnika i coś się dzieje mojemu dzieciakowi, a ja nie wiem co.

Kiedy blondyn w końcu się uspokoił i wszyscy byli zapewnieni, że nie umierał, on i Kapitan przebrali się i pojechali we wskazane miejsce.

Przez całą drogę nastolatek nie odzywał się, a brunet ciągle posyłał mu zmartwione spojrzenia.

Będąc na miejscu, okazało się, że kryminalista nie kłamał.

Faktycznie było kilkanaście krzeseł i kilkanaście dzieciaków przywiązanych do owych krzeseł z zawiązanymi oczami, a przestępca stał obok Piper i celował do niej z pistoletu.

— Kapitanie, Niebezpieczny... — przywitał ich, uśmiechając się szyderczo.

— Dobra, Minyak. Jesteśmy. Puść te dzieciaki — powiedział Ray, a Henryk jedynie posłał Horacemu mordercze spojrzenie.

— Kapitanie?!

— Niebezpieczny?

— Błagam, pomóżcie nam!

— Ten koleś jest psychiczny!

— Boimy się!

Chłopakowi chciało się płakać, słysząc te błagające, przestraszone dzieciaki.

Minyak zmierzył ich wzrokiem.

— Nie macie żadnej broni?

Obaj pokręcili głowami. Mężczyzna zmarszczył brwi i skinieniem głowy, kazał swoim ludziom przeszukać bohaterów.

Nie znajdując niczego, mężczyźni wrócili do swojego szefa.

— Dobra, Minyak — zaczął Kapitan, robiąc krok w przód.

— Ej! Któryś z was się ruszy, a strzelę.

Duet wymienił spojrzenia.

— Nie strzeli — szepnął Hen.

— Ta — zgodził się brunet — blefujesz — dodał.

— Jesteście tego tacy pewni? — spytał przestępca i przeładował broń.

Piper zaszlochała cicho.

Niebezpieczny przełknął ślinę.

— Nie strzelisz... — dodał, mniej pewnie.

— Młody-

Ale Hart nie słuchał.

Zrobił krok w przód.

Potem usłyszał strzał, krzyki i płacz.

I dalej zaczęło być trochę jak przez mgłę.

Strzelił...

Upadł na kolana.

Strzelił do niej...

Znowu poczuł się tak jak wtedy w Kryjówce.

Zabił mi siostrę...

Gdzieś w tle słyszał Ray'a, ale nie mógł się skupić na jego głosie bo w głowie miał tylko jedno.

Piper nie żyje.

P i p e r nie żyje.

Zaszlochał cicho, próbując złapać oddech.

Zabiłem ją.

Nagle jego mentor znalazł się nad nim i patrzył na niego z troską.

— Mały, zostań ze mną...

Naprawdę próbował.

Poważnie.

Ale szybko po tym głowa opadła mu na ramię i spowiła go ciemność.

***

Nie ma chyba na świecie człowieka, który lubi pogrzeby.

Jedyne co przynoszą to smutek, rozpacz, depresję.

Świadomość tego, że już więcej nie zobaczysz bliskiej ci osoby.

Czy to rodzina, czy przyjaciel.

Rodzic, dziecko, siostra, brat, dziadek, babcia, wujek, ciotka, kuzyni i kuzynki czy nawet szef z pracy.

Nigdy nie jesteś gotowy żeby dać im odejść.

Henryk próbował skupić się na samych wesołych wspomnieniach, patrząc jak opuszczano trumnę do wykopanej dziury.

Wszystko byleby nie płakać tak mocno jak wszyscy wokół niego.

Zamrugał kilkakrotnie i spojrzał na rodziców. Siren przytulała się do męża, który obejmował ją i oboje płakali głośno.

Przez chwilę myślał o pójściu do nich, ale zrezygnował z tego pomysłu i spojrzał za siebie.

Kilka metrów od niego stał Ray. Chłopak złapał z nim kontakt wzrokowy i w ten sposób spytał czy może do niego podejść. Kapitan kiwnął głową.

Blondyn szybko pokonał dystans między nimi i przytulił się do mężczyzny.

Brunet objął go i zaczął głaskać po włosach, patrząc przed siebie.

Henryk będąc w ramionach przyjaciela,

Dopiero wtedy zaczął płakać tak samo mocno jak wszyscy na pogrzebie.


Do zobaczenia, Pipes.

Kocham cię, siostrzyczko.









...cześć?

Ja-

Przepraszam

Ale z góry mówię, że kiedyś miałam napisać takiego oneshota także ten

Przepraszam v2

Też wam przy okazji powiem, że podoba mi się ten angst mimo, że zrobił się o wiele bardziej smutny bo zjebał mi się mood :')

Anyway

Idę obejrzeć Elevena żeby poprawić sobie humor 🥺🤧

Bajoo

Nice job, kid | Henry DangerWhere stories live. Discover now