(whumptober) Like crying out in empty rooms; with no-one there except the moon

233 11 3
                                    

hejka
z racji że jest whumptober i parę promptsów mam stworzone stricte pod hd to dostajecie kontent lol mam nadzieje że się cieszycie widzowie
tw atak paniki i jest implied handel ludźmi także ten

Nie pamiętał kiedy stracił przytomność, ale wiedział, że kiedy ją odzyskał, było ciemno. Ciemno i ciasno.

Zduszając wzrastającą w nim panikę, próbował ustalić w jakiej sytuacji się znajduje.

— Cap? — odezwał się, niepewnie, ale odpowiedziała mu cisza. Przełknął ślinę. Ray'a z nim nie było.

Był tu s a m.

Czując nadciągający atak paniki, wyszukał po omacku pierwszą lepszą ścianę o którą się oparł i zmusił się do wzięcia głębokiego oddechu. Potem wyciągnął telefon z kieszeni spodni i włączył latarkę.

Wciąż było ciasno, ale przynamniej jasno.

— Okej, okej, okej. Spokojnie. Wyluzuj, Hart. Ray na pewno niedługo się zjawi — powiedział do siebie po czym skrzywił się widząc, że nie miał zasięgu.

Zsunął się delikatnie na podłogę, położył telefon tak żeby oświetlał pomieszczenie i przyciągnął kolana do klatki piersiowej.

— Ray zaraz przyjdzie — szepnął. Objął kolana i oparł na nich brodę.

A co jeśli nie przyjdzie? Co jeśli nie wiedział gdzie go szukać? I teraz zamartwiał się gdzie jest Henryk?


A co jeśli się nie zamartwiał? Co jeśli cieszył się, że wreszcie się go pozbył?

Pokręcił głową.

— Przyjdzie.

Czy aby pewno?

Zaczynało mu brakować powietrza, a pokój robił się coraz mniejszy-

Zanim jednak mógł wpaść w pełny atak paniki, drzwi (o boże, tu były drzwi przez ten cały czas??) otworzyły się z impetem. Henryk podniósł głowę, mrużąc lekko oczy na nowe źródło światła.

— Hen?

Myślał, że się rozpłacze widząc znajomą twarz.

Ray.

Ray kucnął i Henryk od razu wpadł mu w ramiona. Przyszedł. Naprawdę po mnie przyszedł.

— Hen, o mój boże, młody. Mały, maleńki, już dobrze, jestem tu. Jestem tu. Mój chłopiec — usłyszał, będąc wtulonym w tors swojego mentora, co sprawiło, że w końcu się rozpłakał.

Ray zaczął ich kołysać, szepcząc do niego pocieszające słówka i kiedy uspokoił się wystarczająco,

zrozumiał, że nie był w kostiumie Niebezpiecznego.

Nice job, kid | Henry DangerNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ