24.

389 76 10
                                    

Wciąż ma w pamięci jego wargi na swoich i jego dłoń na talii, gdy siedzi na werandzie przed domem owinięta w koc i obserwuje zachodzące słońce. Tęskni za zapachem Jamesa. I jej samej trudno w to uwierzyć.

Nie była do końca pewna, czy naprawdę się w nim zakochuje. To wszystko dzieje się tak niespodziewanie. Inaczej, niż sobie wyobrażała. Dopiero rozmowa z Dorcas uświadomiła ją, że chyba lubi go bardziej, niż zamierzała. Różni się od Jamesa ze szkoły, a ona różni się od Lily ze szkoły. Może potrzebowali dojrzeć, by się odnaleźć. By porzucić uprzedzenia i wyzbyć się lęku.

Czuje się trochę zagubiona. Nie wie, w którą stronę potoczy się ich relacja. Chce go znów pocałować, ale boi się tego wszystkiego. Związku, budowania więzi, czułości. Co jeśli nie będzie w tym dobra? Wszystko zepsuje? Pewnie tylko ośmieszy się przed nim ze swoim brakiem doświadczenia i niezdarnością. Dlaczego ludzie nie uprzedzają, że to takie trudne?

Lily wzdycha i przyciąga kolana pod brodę. Przez chwilę ma wrażenie, że przed oczami mignęła jej znajoma ciemna sylwetka. Wytęża wzrok, a potem niemalże podskakuje, widząc Severusa idącego w stronę swojego domu. Próbuje niepostrzeżenie wstać i wślizgnąć się zza drzwi, ale zauważa ją. Przystaje na wysokości jej podjazdu i marszczy brwi, wpatrując się w Lily.

Ona również go obserwuje, ale inaczej — z troską i wahaniem, niepewnie, ostrożnie, jak płochliwe zwierzę. On wydaje się rozgoryczony i nachmurzony, przez co Evans zaczyna mieć wyrzuty sumienia. Przekrzywia lekko głowę, próbując wyzbyć się wrażenia napięcia pomiędzy nimi. Ma ochotę wyjąć różdżkę. Dlaczego boję się w jego obecności?, przelatuje jej przez myśl, a Severus robi krok do przodu.

Zalewa ją fala ulgi, gdy czuje dłoń matki na włosach.

— Chodź już do domu, kochanie. Robi się zimno.

Kwiecie wiosny ✔Where stories live. Discover now