11.

430 75 7
                                    

Lily czuje się niepewnie, stojąc przed lustrem i zakładając sukienkę. James ma przyjść za mniej niż pół godziny i na samą myśl o tym zasycha jej w gardle. Jej rodzice i Petunia nie wiedzą, że wychodzi z nim — wspomniała tylko o wyjściu ze znajomymi. Nie skłamała, a mimo to nie potrafi pozbyć się wyrzutów sumienia. Matka na pewno zareagowałaby tak, jak zawsze. Uśmiechnęłaby się pogodnie i zażartowała, ojciec również. W przeciwieństwie do Petunii. Lily nie chce jeszcze bardziej niszczyć relacji z siostrą.

Krytycznie spogląda na swoje rozpuszczone włosy i niepewnie wpina w nie kwiaty. Wątpi, czy powinna ubrać się tak na mecz, ale ta sukienka jest zbyt ładna, by chować ją w szafie. Po chwili narzuca na nią dżinsową kurtkę — tak jest lepiej. W dodatku pewnie pójdą potem do kawiarni albo pubu i— Och, tak właściwie dopiero teraz Lily uświadamia sobie, że brzmi to jak randka. Mimo że będą tam przyjaciele Jamesa. Nie jest pewna, czy w ogóle chce, by tam byli. A może jest, tylko trudno jej to przyznać. Ostatni raz patrzy na swe odbicie w lustrze i poprawia różaną pomadkę, aby następnie zbiec na dół.

Postanowiła, że poczeka na Jamesa przed domem. Czuje, że tak będzie lepiej. (A przynajmniej mniej niezręcznie). Życzy rodzicom dobrego wieczoru i wychodzi, od razu kierując się w stronę stojącej pod drzewem ławki. Lubi wiosenne wieczory. Wydają się takie ospałe, a jednocześnie słodkie i pachnące. Jakby brało się oddech wytchnienia. Jakby zanurzało się w kwieciu i śniło o tylko przyjemnych rzeczach. Uspokaja ją tą. Supeł rozwiązuje się, a ona rozluźnia. Po prostu jest. Pod starym drzewem, z różanymi ustami i błyszczącymi oczyma. Chłonie wiosnę, a wiosna chłonie ją.

Gdy zauważa idącego Jamesa, uśmiecha się promiennie. Zauważa to i przyspiesza. Lily pozwala sobie obserwować jego energiczne kroki i roześmianą twarz. Ubrał się schludniej niż zazwyczaj, lecz włosy pozostawił w nieładzie. Loki w kolorze gorzkiej czekolady.

Lily wstaje i powoli unosi dłoń. Niemal niezauważalnie porusza palcami, ale on dostrzega to.

Również macha i posyła jej wyjątkowo szeroki uśmiech. 

Kwiecie wiosny ✔Where stories live. Discover now