Rozdział 40 "Powrót do wieży"

118 7 1
                                    

- Alice...

- Alice.... Obudź się..

- ALICE!

Otworzyłam oczy...

Zobaczyłam sufit podziemi garnizonu oraz Crane'a i brata

Starałam sobie przypomnieć co się działo, ale nic nie mogłam sobie przypomnieć... Do tego wszystkiego strasznie się czułam a najbardziej bolała mnie głowa

- Cholera...- wysyczałam chwytając się za pulsującą głowę

- Już myśleliśmy, że już po tobie.- powiedział dysząc Crane

- Alice!- krzyknął spanikowany brat ściskając mnie za rękę- Jak się czujesz?

Ja w odpowiedzi przeszłam do siadu. Dopiero wtedy poczułam wszystkie swoje rany. Głowa zaczęła pulsować jeszcze bardziej i do tego cholernie bolała mnie ręka, noga brzuch, kark i lewa część mojej twarzy... Lecz nie był to zwyczajny ból, lecz bardziej piekący, specyficzny... Okropny ból. Lecz te miejsca były obandażowane, więc nie mogłam się nim zbytnio przyjrzeć, ale dotknęłam bolącej twarzy... Nie dotknęłam jej mocno, ale zaraz poczułam ten jeszcze mocniejszy ból...

- W mordę... Co mi się stało?- zapytałam patrząc na  nich pytająco

- Nie pamiętasz?- zapytał Crane marszcząc brwi- Dostałaś tak mocno, że myśleliśmy, że już po tobie

- Ale co się stało? Może jak powiecie to sobie przypomnę...

- Wybuchła butla gazowa a ty akurat byłaś obok.

Teraz dopiero sobie przypomniałam do czego doszło... Człowieka Raisa, butlę oraz to jak próbowałam się ratować

- Cholera.- powiedziałam masując brwi w zamyśleniu- Ale wy jesteście cali?

- Tak... No prawie.- powiedział Crane spoglądając na mojego brata- Andrew ma przestrzeloną dłoń.

Przecież rzeczywiście sama mu ją bandażowałam!

- To akurat pamiętam.- odparłam- Dobra idziemy. - powiedziałam i wstałam szybko nogi przez co zrobiło mi się przez chwilę ciemno przed oczami, ale wciąż trzymałam się na nogach

Zaraz obok mnie z obu stron stanęli brat i Crane

- Możesz chodzić?- zapytał Crane bacznie mi się przyglądając

- Tak... Nic mi nie będzie. Spokojnie.- powiedziałam mimo, że nie czułam się zbyt dobrze, ale nie mogłam się poddać

- Tylko krzycz jak mdlejesz.- powiedział brat- Będziemy cię łapać

Weszliśmy do kanału, którym tutaj dotarliśmy.

Czułam się słabo przez oparzenia, ale wiedziałam, że muszę iść, ale najgorszy był chyba ból głowy. Dudniło mi jak cholera. Plus smród z kanałów wcale nie nadawał optymizmu tej sytuacji

- Mój łeb...- wysyczałam kiedy szliśmy przez kanały

- Boli cię głowa?- zapytał brat od razu odwracając się w moją stronę i świecąc mi latarką po oczach

- Zgaś tą latarkę jak do mnie mówisz kurwa! Albo nie świeć mi w oczy!- warknęłam zakrywając oczy przed światłem rażącej latarki

- Sorry...- powiedział i zaczął iść obok mnie, ale nie świecił już we mnie latarką- No.... Boli cię głowa?

- Ta...- odparłam

- Nie dziwie się... Ahh... Przez wybuch zawaliłaś mocno w ścianę.

- Oby przeszło.- powiedziałam trzymając się za pulsujący łeb- Nie wytrzymam przeciw zarażonym z tym napierdalającym łbem...

Dying light: Droga przez piekłoWhere stories live. Discover now