Cytat z tytułu pochodzi od Elizabeth Fishel. W niesamowity sposób pasuje do rodzeństwa Alice i Andrew Williams. Zapraszam do czytania!
- Nawet się nie obudził...- powiedział Crane po wrzuceniu go do wanny
To było zaskakujące jak on potrafił spać... Jeszcze brakowało aby zaczął chrapać w tej wannie...
- Pewnie strasznie był wyczerpany... Pewnie od tego dostał takiego szału.- powiedział Rahim
W tym momencie Crane sięgnął po słuchawkę od prysznica i już miał odkręcać wodę, ale postanowiłam odebrać mu te przyjemność obudzenia mojego brata
- Daj mi słuchawkę o prysznica.- niemal wywarczałam
Byłam strasznie zła na Andrew'a i nawet nie wiem dlaczego... Chyba przez jego lekkomyślność, ale tego też nie wiem... Może przez to, że po prostu mnie pokiereszował... Mimo, że wiedziałam, że to nie była jego wina
- Co?! Ale ty masz chora rękę.- powiedział Crane trzymając prysznic w dłoni
- Dobra daj jej już...- powiedział Rahim machając od niechcenia ręką- Bo i tak się nie odczepi
*Perspektywa Andrew'a*
Gdzie... Gdzie ja jestem?
- BU!- usłyszałem za sobą czyjś głos ten głos był mi niezwykle znajomy
- AAA!- wzdrygnąłem się niesamowicie
Latałem w powietrzu w jakimś wielkim czymś... Do tego czułe za sobą czyjąś obecność...
Co tu się odkurwia do cholery?! Gdzie ja jestem kurwa?! Ja pierdole!
- W końcu tu jesteś....- powiedział i to coś przyfruneło przede mnie
To byłem... ja....
Identyczny nawet blizny były takie same
- Co... Czemu?
- Czemu tu jestem jako ty?- zapytał się mnie drugi ja
- Tak...
- To ja miałem nad tobą kontrolę mój drogi...- poruszał się w powietrzu jakby robił do z niesamowitą dokładnością a ja leżałem w powietrzu nie mogąc się zbytnio ruszać... Ale co oznaczało, że miał nade mną kontrolę.... Co on zrobił?
- Co?! Co zrobiłeś?!
- Ja nic... To ty... Krzyczałeś na potwora zwnaego Alice...- CO?! Alice nie jest potworem- I odciołeś jej kawałek ucha i zadałeś okropną rane na ręcę!- krzyczał a z każdym słowem jego uśmiech był co raz szerszy
Byłem wściekły chciałem mu przypierdolić z całej siły, lecz kiedy chciałem go uderzyć zamiast się ruszyć zrobiłem salto w powietrzu
Ten drugi śmiał się ze mnie i moich nieporadnych ruchów
- Nie to nie ja... ja nie mogłem...- nie mogło dojść do mnie, że mogłem ją skrzywdzić. Jak mogłem skrzywdzić Alice
- Już dwa razy ją skrzywdziłeś trzeci raz nie jest zaskoczeniem.
- Ale wtedy musiałem, bo Alice.... Mogłaby zrobić coś czego nie chciała
- Czy dwie próby zabicia Crane'a sa czymś czego nie chciała?
Nagle poczułem ogromne zimno jakbym zamarzał
Widziałem śmiejącego się drugiego mnie...
Chciałem krzyknąć... Ale...
*Perspektywa Alice*
Odkręciłam wodę na najzimniejszą jaka była i na najwyższym ciśnieniu i wycelowałam w brata, ale woda nie leciała.
![](https://img.wattpad.com/cover/134560455-288-k760747.jpg)
YOU ARE READING
Dying light: Droga przez piekło
FanfictionNikt się nie spodziewał, że zwykła choroba może zmienić raj w piekło. Nikt nie wiedział, że wszystko zmieni się tak diametralnie. Alice Wiliams dziewczyna, która mieszkała w Harranie od dziecka. Był dla niej niczym raj... Lecz wszystko się zmienił...