Rozdział 17

11.4K 523 218
                                    


Yoongi obudził się w nieznanym mu pomieszczeniu. Był to jakiś duży pokój, który, choć umeblowany wydawał się pusty, gdyż prócz mebli nic więcej się tu nie znajdowało. Jedynie dwie torby obok zamkniętych drzwi od pokoju, z czego jedna należała do Yoongiego, a druga do Hoseoka.

Min z początku był kompletnie zdezorientowany, próbował podnieść się na łokciach, lecz wtedy poczuł okropny ból w barkach. Ze zduszonym krzykiem opadł z powrotem na łóżko. Nie miał na sobie koszulki, a na ramionach miał bandaże oraz duże plastry. Jego brzuch i tors zdobiły liczne siniaki oraz zadrapania. Przez poruszanie się ból zaczął nieprzyjemnie pulsować, na skutek czego w jego oczach pojawiły się łzy. Bał się. Nie wiedział, co się dzieje, nie bardzo pamiętał ostatnich wydarzeń oraz ten ból tak przeraźliwie mu doskwierał. Chciał, aby ktoś się przy nim teraz znalazł, wyjaśnił wszystko. Na razie mógł tylko leżeć, walcząc z myślami i łzami, mocno gryząc przy tym wargę. W myślach błagał, aby ktoś tu do niego przyszedł. Mówiąc ktoś, miał na myśli Hoseoka, z niewiadomych dla niego powodów tylko jego miał teraz w głowie.

Hoseok, błagam... przyjdź tutaj...

W tym samym momencie Hoseok, który był zajęty pomaganiem Namjoonowi w ogarnianiu salonu, podczas gdy reszta zajęta zajęła się innymi pomieszczeniami, poczuł ukłucie. Coś w nim wołało. Nigdy tak nie miał, ale czuł, że jego omega go wzywa, gdyż potrzebuje pomocy. Domyślał się, iż jest to efekt oznaczenia.

-Muszę iść, Yoongi się obudził. -powiadomił tylko krótko Namjoona, który kiwnął głową z poważnym wyrazem twarzy.

Hoseok o mało nie zabijając się o własne nogi, pobiegł na górę domu, gdzie znajdował się ich nowy pokój. Gdy dobiegł do drzwi, wszedł do ciemnego pomieszczenia, które oświetlała tylko jedna lampka na stoliku nocnym. Jego wzrok od razu został skierowany na niespokojnie leżącą na łóżku omegę.

Do nozdrzy Yoongiego od razu dotarł ten piękny zapach, który stał się jego ulubionym. Nie musiał patrzeć, aby wiedzieć, kto wszedł właśnie do pokoju. Jednak jego oczy same przypadkiem spotkały te Junga, od razu zrobiło mu się minimalnie lepiej.

Hoseok zamknął za sobą drzwi i w szybkim tempie usiadł na łóżku obok Mina ze zmartwionym wyrazem twarzy.

-Spokojnie, nie kręć się tak, bo będzie bolało mocniej... -Hoseok nie bardzo wiedział jak postępować. To jego wina, że młodszy teraz tak cierpiał, doskonale go rozumiał, że ciężko mu leżeć spokojnie, gdy ból rozrywał mu ciało.

-Ale to tak strasznie boli... -zaskomlał Yoongi, nie dbając o łzy spływające po jego policzkach.

-Wiem, mały... -westchnął Hoseok, ocierając wierzchnią dłoni łzy mniejszego, a następnie przeczesując mu włosy. -Tylko te barki cię bolą?

Yoongi pokręcił głową na nie.

-A gdzie jeszcze? -spytał, starając się ignorować ściskające się mu serce.

-Miejsce blisko szyi...  Niedaleko lewego barku... -wyjaśnił słabym głosem, krzywiąc się z bólu. Hoseok zacisnął usta, przyglądając się opatrunkowi, jaki samodzielnie zrobił, gdy ten był nieprzytomny.

-Jesteś omegą, więc twoje rany powinny się zagoić jakoś do jutra rana. Pamiętasz coś z wczoraj? -obawiał się tej rozmowy, lecz wiedział, że jest ona nieunikniona. Tak okropnie się bał. Yoongi o dziwo poczuł jego emocje, bardzo wyraźnie. Zdziwiło go to, bo to nie był sam zapach jego emocji, tylko jakby mógł odczuć je na sobie. Zignorował to jednak. -Pamiętam, jak jechaliśmy i nagle zaatakowało nas to stado Taehyunga. Wiem, że przyszli po mnie... Pamiętam, jak walczyłem z tamtą betą... Szło mi nawet dobrze, ale przeciwnik okazał się silniejszy i mnie zablokował... Wykręcił mi ręce, poczułem ogromny ból, przez który ledwo kontaktowałem... Potem...zaczął mnie gdzieś wlec, a ty zjawiłeś się znikąd...i... -jego umysł pracował na najwyższych obrotach, starając sobie przypomnieć to wszystko. Gdy doszedł do tego momentu... zamarł. W głowie miał, jak Hoseok szepcze do niego, ciche przepraszam, a następnie zatapia kły w miejscu, gdzie oznacza się omegi. Fala szoku wręcz zalała jego ciało. Te szeroko otwarte oczy i lekko rozchylone usta sprawiły, że Hoseok skulił się w sobie. Wiedział, że ten sobie właśnie wszystko przypomniał.

Pyskata Omega| SopeWhere stories live. Discover now