Rozdział 5

13.7K 524 614
                                    

(Polecam muzyczkę do rozdziału co jest u góry)

Przez kolejne pięć dni nie działo się nic szczególnego. Codzienne ćwiczenia weszły już w rutynę Yoongiego. On jako omega musiał je mieć oczywiście delikatniejsze i polegające nie na budowie mięśni, a samej wytrzymałości, aby jak najbardziej rozwinąć jego zwinność, szybkość i żeby nie męczył się za szybko. Najmłodszy zacieśnił swe więzi z członkami stada, które go przygarnęło, no może prócz tej jeden alfy. Z Hoseokiem żyli jak pies z kotem. Nikt nie zwracał już większej uwagi na drażniącego omegę Junga oraz na rzucającego w niego wyzwiskami mniejszego. Gdy dochodziło do rękoczynów to tylko ze strony młodszego, ale kończyła się tak szybko jak się zaczęła. Oczywiście zwycięstwo zawsze leżało po stronie alfy, co tylko dodatkowo rozjuszało mniejszego.

Ale pomijając tego jednego osobnika to kontakt z resztą stada miał coraz lepszy. Im dłużej im się przyglądał i przebywał wśród nich, tym bardziej odczuwał ta rodzinną atmosferę pomiędzy nimi. Pomimo że nie raz się kłócili czy mieli jakieś spięcia, to bardzo się kochali. Każdy miał swoje dwie strony, gdzie jedna z nich zarezerwowana była dla obcych, a ta druga dla najbliższych.

Jin na przykład, choć już na pierwszy rzut oka wydaje się łagodny, to potrafił być przerażający. Szczególnie gdy Jimin lub Jeongguk coś przeskrobali i nie raz po domu rozpoczynała się gonitwa z głośnymi krzykami. Mimo wszystko troszczył się o każdego i dbał, często zapominając o sobie. Miał też wyjątkowo dziwny humor. Yoongi większości wypowiadanych przez niego żartów nie rozumiał i bał się, że zrobi przykrość starszemu brakiem rozbawienia ze swojej strony. Jednak starszy zdawał się tym nie przejmować. Za każdym razem, gdy mówił jakiś dziwny żart śmiał się do rozpuku podczas gdy pozostali albo wzdychali, ignorowali go, a czasem po prostu parsknęli śmiechem.

Namjoon mimo swej powagi i dominacji, jaką pokazywał w środku, był trochę inny. Równie dbał o swoją rodzinę, co wiązało się z wieloma obowiązkami. A żeby je udźwignąć, musiał być bardzo silny i mieć nerwy ze stali. Dopełniali się z Jinem, gdyż ten dbał, aby ten odpoczywał i nie przemęczał się, a ten pilnował tego drugiego, aby nie zapominał o sobie. Yoongi podziwiał przywódcę i darzył go ogromnym szacunkiem, jak wszyscy pozostali. Inni równie zdawali sobie sprawę z tego, ile na swoich barkach musiał taszczyć ich przywódca. Dlatego, gdy ten odpoczywał, wyglądał na zmęczonego lub widać było, że ewidentnie coś go męczy, od razu starali się zachowywać ciszej i próbowali jakoś pomóc.

Co zabawne rozważny i poważny lider często bywał troszkę roztargniony. Odkąd zamieszkał u nich, zdążył zepsuć sześć rzeczy. Czasem zdarzało mu się o czymś zapomnieć, ale nigdy nie w momencie, gdy chodziło o coś związanego ze stadem.

Jimin i Jeongguk często zachowywali się jak dzieciaki. Potrafili być poważni oraz zachowywali trzeźwość umysłu w krytycznych sytuacjach. Nie skąpili też inteligencją. Bliskim osobom dawali ciepło i oparcie. Lubili czasem pożartować ze swoich Hyungów lub porobić im niewinne żarty, które zwykle kończyły się gniewem pozostałych, lecz koniec końców i tak każdy się z tego śmiał.

Wyjątkiem był Hoseok. On nigdy się szczerze nie śmiał, nie uśmiechał. Jedyny uśmiech, który można u niego dostrzec to ten chytry lub kpiący. Jest dość chłodny dla innych i często zapomina, że inni też mają uczucia. Tu problem był taki, że kompletnie się na uczuciach nie znał. Wyparł się ich, przez co często się zapominał, nie widząc w tym niczego złego. Inni jednak się tym nie przejmowali. Z jakichś powodów są dla niego wyrozumiali i tylko odgryzają się mu czasem. Wszyscy wiedzą, że lepiej go nie denerwować, bo to, w jaki sposób lubi kogoś ukarać nie należy do najprzyjemniejszych. Raz dowiedział się o tym Jeongguk, który pewnego razu robiąc żart czarnowłosemu, nie przewidział tego, że ten szybko go złapie. Przez prawie 10 min siedział na nim i wykręcał mu kończyny w bardzo bolesny sposób. Oczywiście nie zrobił mu krzywdy. Za żadną cenę tego świata nigdy nie skrzywdziłby członka swego stada. Hoseok jest specyficzny. Ale te wszystkie jego zachowania nie znaczą, że mu nie zależy na swojej rodzinie. Wręcz przeciwnie. O jej bezpieczeństwo dba równie dobrze, jak Namjoon. Niestety nie potrafi okazywać emocji w słowach, a w czynach. Każdy u nich to wie i głównie z tych powodów Jung ma tak duży szacunek u pozostałych. Mimo że nigdy by tego nie powiedział na głos, to kocha swoją rodzinę z całego serca.

Pyskata Omega| SopeWhere stories live. Discover now