Rozdział 1

14.8K 614 223
                                    

Biegł, ile sił w nogach. Pobudzał go księżyc, który oświetlał czarny las. To nie pierwsza taka gonitwa w jego życiu, dlatego był pewien swojego zwycięstwa. Ostry zapach bety oraz silnej alfy dostał się do nozdrzy małego, białego wilka, który zwinnie omijał drzewa, krzewy oraz najróżniejszego typu przeszkody.

Znalazł się na terenie obcego stada, lecz nie sądził, że zostanie tak szybko wykryty. Normalnie inne watahy bardzo nierozważnie bagatelizowały bezpieczeństwo na swoim terenie, przez co Yoongi miał sporą przewagę nad nimi. Oczywiście nie w walce, a ucieczce. Fakt, jak szybko zareagowały te dwa wilki, mówiło tylko o wysokim poziomie stada. Jednak Yoongi nie czuł strachu, a adrenalinę. Tak silną, że ból przemęczonych mięśni sprawiał mu przyjemność.

Beta o jasnej, rudawej sierści była blisko po prawej, większa od niej o futrze koloru jasnego brązu alfa równie blisko po lewej. Niebezpiecznie zbliżały się do niego, już prawie go mając. Yoongi tylko zaśmiał się w duchu, wiedząc, jak poradzić sobie z taką sytuacją.

Gwałtownie zahamował, wykorzystując skupienie uwagi rywali tylko na nim. Beta równie chcąc zahamować, poplątała sobie łapy, tracąc równowagę. Z głośnym skomleniem potoczyła się dalej, uderzając o drzewo. Alfa natomiast wykonała ładny obrót i już była gotowa wszcząć ponowną gonitwę za intruzem, lecz skomlenie i upadek złotookiej bety powstrzymał go. Nie zważając na nic, podbiegł do niej, trącając nosem lub liżąc po pyszczku.

Yoongi zaśmiał się w duchu, biegnąc dalej. Jego zwycięstwo zdawało się być oczywiste. Niestety tylko zdawało, dopóki w powietrzu nie zawisł inny zapach. Zapach, który wywołał u Yoongiego dreszcze i strach. Należał on do alfy, lecz nie zwykłej, a tej przywódczej. Dawno nie czuł takiej siły oraz dominacji. Miał ochotę położyć się na ziemi i skomleć błagając o szybką śmierć. Skarcił się w myślach, nie zwalniając.

Nie dane mu było uciekać dłużej, gdyż z niewyobrażalną prędkością ogromna alfa uderzyła w jego bok, powalając go trzy metry dalej na ziemie. Omedze aż zakręciło się w głowie. Dopiero po chwili dostrzegł wielkiego, szarego wilka stojącego tuż obok. Oczy żarzyły mu się krwistą czerwienią wwiercając zabójcze spojrzenie w te niebieskie należące do Yoongiego. Ciało, choć miał opatulone piękną szarością, było widocznie umięśnione i potężne. Jednym uderzeniem łapy mógłby zabić wątłe ciało białego wilka. Biła od niego tak silna aura potęgi oraz dominacji, że omega nie miała nawet odwagi podnieść się z ziemi.

Szary wilk warknął do niego grubym i niskim głosem, mówiąc mu tym "Jeden ruch, a po Tobie". Yoongi już dawno nie widział takiej alfy. Większy wilk nagle podniósł łeb i zawył. Wzywał swoich pobratymców.

Nie trzeba było długo czekać, aż wokół nich pojawiła się wcześniej goniąca Yoongiego beta oraz alfa. U boku głównej alfy zjawiła się równie alfa o jasnej, biszkoptowej sierści, lecz tej nasza omega wcześniej nie widziała. Ta mimo płci męskiej była partnerem tej głównej.

(Dop.aut. U wilków jest para dominujących alf. Basior i Wadera. W stadzie tylko oni mogą mieć potomstwo, a reszta stada podlega ich władzy. Oczywiście na potrzeby książki pozmieniałam parę rzeczy, więc uszanujcie to, proszę :) )

Ten, który powalił Mina, kiwnął do pozostałych łbem i już po chwili wszyscy się odmienili, zmieniając się w grupkę młodych chłopaków. Dominująca alfa okazała się przystojnym, wysokim oraz umięśnionym chłopakiem z prawie srebrnymi włosami. Jego wyraz twarzy nie pokazywał żadnych emocji, natomiast ciemne, mądre i inteligentne oczy obserwowały wszystko ze skupieniem. Postawa mówiła o gotowości do działania w razie niebezpieczeństwa. Ubrany był w czarne jeansy, białą koszulkę i czarną, skórzaną kurtkę oraz czarne, ciężkie glany.

Pyskata Omega| SopeWhere stories live. Discover now