Rozdział 6

11.6K 520 262
                                    

-Nie myśl o tym. Po prostu to zrób. -nalegał Hoseok stojąc obok wysilającego się Yoongiego, który aż zaciskał oczy. Niestety, nie bardzo wychodziło mu to, co chciał osiągnąć.

-Agh, nie mogę! -warknął nagle, machając przy tym zirytowany rękoma. Potrafił używać wilczego słuchu tylko pod wpływem chwili albo gdy naprawdę bardzo tego potrzebował. Bo w tych momentach nie myślał i po prostu to robił, a teraz? Tak się denerwował, że nie mógł usłyszeć nic w odległości, chociażby 300 metrów.

-Za dużo myślisz! Nie wiem jak Ci pomóc to odblokować, każdy robi to na swój sposób... -zastanowił się przez chwilę czarnowłosy. -Węch opanujesz do perfekcji od razu z opanowaniem umiejętności słuchu. Te podstawowe zdolności są proste do odblokowania. Wystarczy jedna, a reszta sama przyjdzie. Chociażby takie używanie wilczych oczu do widzenia w ciemności.

-Chce to opanować... -mruknął bardziej do siebie niż do swojego nauczyciela. Zirytowanie na samego siebie wciąż w nim rosło. Dodatkowo przez to, że wcześniej ćwiczyli razem walki wręcz, które wyjątkowo słabo poszły dziś Minowi. Załamywał się i tracił w wiarę w siebie.

-To się postaraj, a nie! Jeszcze raz! -nakazał stanowczo. Jego nauki może nie należały do spokojnych i miłych, ale za to można było się wiele z nich nauczyć. Z tymi podstawowymi zdolnościami jest o tyle ciężko, że młode wilki same muszą odblokować te zdolności. Przez warunki, w jakich niegdyś żył siedemnastolatek jest mu z tym trochę trudniej, gdyż jest bardziej niestabilny emocjonalnie, co wpływa właśnie na to.

-Nie widzisz, że nie potrafię?! Jestem beznadziejny i do niczego się nie nadaje! To wszystko jest bez sensu... -ostatnie zdanie powiedział już ciszej, spuszczając głowę. Odwrócił się tyłem do wściekle patrzącego na niego hyunga i skierował się w stronę domu.

Usłyszał kroki za sobą, lecz zignorował je do momentu, gdy poczuł silne szarpnięcie i nagle stał odwrócony przodem do wyraźnie wściekłego Junga. Twarz starszego znajdowała się blisko tej jego, co wywoływało lekki dyskomfort u mniejszego, a palący wzrok Hoseoka tylko pogarszał sprawę. Zlękniony zastygł w bezruchu.

-Nie rozumiem, jak tak obrzydliwe słowa mogły w ogóle przejść przez Twoje usta... -warknął, nie kryjąc obrzydzenia w głosie. Min otworzył usta, nie wiedząc, co dokładnie chce powiedzieć. -Powtórz to.

-Co? -rozkaz, jaki otrzymał, kompletnie zbił go z tropu.

-Powtórz to, co powiedziałeś wcześniej o sobie! -krzyknął, odsuwając się od niego o krok.

-Jestem beznadziejny. -wymamrotał, nie rozumiejąc, po co ma to powtarzać. Nie spodziewał się szybko lecącej pięści, która ugodziła go prosto w ramię. Złapał się za nie, sycząc z bólu. -Za co to?!

-Jeszcze raz, powtórz to. -nakazał spokojniej.

-Do niczego się nie nadaje! -zirytowany powiedział głośno. Nie zdążył się zasłonić, a Hoseok uderzył go nogą w udo. Znów skulił się z bólu. -Dlaczego...

-Powtórz to!

Yoongi popatrzył na niego jak na idiotę. Nie wiedział, co robi źle, że Jung ciągle go kara.

-Jestem beznadziejny i do niczego się nie nadaje! -wykrzyczał mu w twarz, zaciskając przy tym pięści. Nie wiedział, czy bardziej bolą go miejsca, w które uderzył go starszy czy jego serce. Emocjonalnie czuł się o wiele gorzej, tracił poczucie własnej wartości.

Dostał kolejne dwa uderzenia. Znów skulił się z bólu, dziękując, chociaż za to, że wyższy używa tylko trochę swojej siły.

-Powtórz to!

Pyskata Omega| SopeМесто, где живут истории. Откройте их для себя