49. J.A.Forfang x G. Schlierenzauer

366 35 16
                                    

  Falun2015

  - Ale ty wiesz, kto to jest - szepnął mu prosto do ucha Daniel.

- Tak, Danny, mistrz świata, multimedalista olimpijski, triumfator... - westchnął Johann nie odrywając wzroku od wysokiego mężczyzny, który w milczeniu  podpierał ścianę na przeciwko nich. Powoli wypuszczając z ust papierosowy dym.

- Łamacz niewinnych, chłopięcych serc - jęknął cicho blondyn i po raz kolejny tego wieczoru poprawił swoją grzywkę, stanowiąc konkurencję, w tym względzie, dla tematu ich rozmów.

- Ale ja nie zamierzam poprosić go o rękę - syknął Forfang.

- Tak, tylko zaciągnąć do łóżka - pisnął starszy z rozmówców - starszego o pięć lat, żywą legendę skoków narciarskich.

- Ja go nie zaciągnę, ja mu się tam po prostu spakuję - zaśmiał się Johann - myślę, że nie będzie marudził.

- No tak, kolejna zabawka do kolekcji - westchnął Daniel i z troską popatrzył na przyjaciela.

- I kto to mówi. Mam ci przypomnieć, jak założyliśmy się, jak szybko uda ci się zaliczyć wszystkich, jeszcze skaczących, mistrzów olimpijskich - wypomniał Forfi i chciał wstać, ale Tande złapał go za bluzę.

- Tak, ale żaden z nich...

- Cię nie chciał?

- Żaden z nich nie był Gregorem Schlierenzauerem.

- Mówisz to tak, jakby to była jakaś zbrodnia - Johann był już trochę tym znudzony.

- Nie, tylko się martwię.

- Ja się o ciebie też martwiłem, kiedy najpierw zniknąłeś gdzieś z Simonem, a potem nie wracałeś i znalazłem cię dopiero u Kamila parę dni później...

- Johann, ja po prostu się boję - Danny, zrobił oczy słodkiego kotka, ale na przyzwyczajonym przyjacielu nie zrobiło to wrażenia...

***

marzec, Planica 2020

... i gdyby go wtedy, pięć lat temu posłuchał, to teraz wszystko byłoby inaczej.

      Nie stałby teraz w kuchni krojąc warzywa na sałatkę, układając w głowie przemówienie, informujące świat, że o to w wieku, niespełna dwudziestu pięciu lat zamierza skończyć karierę.

    Telefon znajdujący się tuż obok deski do krojenia nieprzerwanie wibruje. Na wyświetlaczu ciągle widnieje ,,Danny", ale mężczyzna nie ma zamiaru odebrać.

- Wyłącz to - słyszy krzyk Gregora z sąsiedniego pokoju - i zostaw tę sałatkę, powinniśmy się już szykować do wyjścia.

- Już - Johann odrzuca połączenie i wyłącza telefon, następnie wrzuca to, co znajduje się na desce do miski, którą po chwili wkłada do lodówki. Sprząta po sobie, upewniając się czy wszystko jest na swoim miejscu.

- Przygotowałem ci twój granatowy garnitur, różową koszulę i krawat od mojej mamy - poinformował go Austriak.

- Dziękuję - odpowiedział sztywno Johann i obojętnie spojrzał na przygotowanie przez partnera ubranie.

- Kto dzwonił? - zapytał Gregor i zdjął ze swojego chłopaka kuchenny fartuch.

- Daniel.

- I...

- Nie odebrałem - westchnął Norweg i zmęczony spojrzał na Gregora.

- Grzeczny chłopiec - ucieszył się starszy z mężczyzn - wiesz, że on będzie odwodził cię od tego pomysłu?

Dirty Love one shots skijumpingWhere stories live. Discover now