- I jak smakuje zwycięstwo w konkursie w Turnieju Czterech Skoczni? - zapytał mnie Johann i pocałował mnie w czoło.
- Bardzo dobrze - odpowiedziałem - szkoda, że nie stałeś obok mnie.
- Kiedyś będę.
- Na Turnieju? - dopytywałem i wtuliłem się w niego jeszcze mocniej.
- Może - zaczął się bawić moimi włosami.
- To jest naprawdę wyjątkowe uczucie - westchnąłem.
- Wiem.
Spojrzałem na niego zaintrygowany.
- Daniel mi opowiadał - Johann powiedział to niby od niechcenia, ale jak zawsze, kiedy wspominał o swoim byłym głos mu się załamał.
- No tak, on już tego doświadczył - mruknąłem - i nie tylko tego.
- Marius... - westchnął - nie możesz za każdym razem, kiedy o nim wspominam zaczynać...
- Johann - przerwałem mu - nie możesz za każdym, kiedy o czymś mówić, jego wspominać.
- Ale...
- Tak wiem, on jest ważnym elementem twojego życia - powiedziałem z niecierpliwieniem.
- Był - szepnął.
- Co? - nie zrozumiałem.
- Był. Czas przeszły. Teraz jesteś ty - uśmiechnął się i wciągnął mnie na siebie.
Nie odpowiedziałem. Pocałowałem go w usta.
- I będziemy mieć wiele pięknych, wspólnych wspomnień - kontynuował, kiedy odchyliłem twarz - nieraz staniemy razem na podium.
- Nie tylko w konkursie drużynowym? - zapytałem i wydąłem usta.
Ogarnął mi kosmyk włosów z twarzy.
- Nie tylko - zapewnił i uśmiechnął się.
Przez chwilę po prostu na siebie patrzyliśmy.
- Jesteś piękny - powiedział.
- Wolałbym przystojny, ale - odpowiedziałem ze śmiechem.
- Nie marudź - mruknął i tym razem to on mnie pocałował - jesteś piękny, bo tak powiedziałem.
- Niezbity argument - potaknąłem - a co ci się we mnie podoba.
- Oczy - odpowiedział - mają ładną barwę i... są jeszcze takie ufne, niewinne...
- Nie przesadzaj - zachichotałem.
- Tak po prostu jest, Marius - upierał się.
- Bo ty tak mówisz? - dopytywałem się i zjechałem ustami do jego szyi.
- Bo tak jest.
Uśmiechnąłem się do siebie. Johann taki był, a ja nie zawsze w pełni rozumiałem stawiane przez niego tezy. Lubił je stawiać, a potem szukać czegoś, co to potwierdzi. Czasami zadziwiał mnie jego upór, ale lubiłem go. Tak samo jak uwielbiałem słuchać jego wywodów. Zawsze były ciekawe, trochę nietypowe, a on zawsze wkładał w nie całe swoje serce.
- Johann - szepnąłem - chciałbym cię o coś zapytać.
- Mhm - spojrzał na mnie a ja wysunąłem dłoń pod jego koszulkę.
- Jesteśmy już trochę razem i... - zacząłem.
- Nie - przerwał mi ostro i gwałtownie.
- Johann, ale dzisiaj...
![](https://img.wattpad.com/cover/147286005-288-k85362.jpg)
YOU ARE READING
Dirty Love one shots skijumping
FanfictionDirty Love - bo miłość jest brudna, trudna i uzależniająca. Piękna, inspirująca i kusząca. One shoty ze świata skoków. Krótkie, długie, udane i te mniej.