29

391 18 0
                                    

Pov Hope
Otworzyłam leniwie oczy a przede mną leżał śpiący J hope. Byliśmy wtuleni w siebie(pewnie przez sen się przytuliliśmy). Chłopak choć jest sławnym bad boyem to wygląda naprawdę uroczo śpiąc. Zaczęłam bawić się jego włosami. Były tak miękkie i puszyste aż nie mogłam się opanować.
Nagle j hope się obudził i spojrzał na mnie zaspanym wzrokiem.
-dzień dobry Hobi-szepnęłam z uśmiechem.
Chłopak odwzajemnił uśmiech i położył rękę na mojej talii. Wpatrywaliśmy się wzajemnie w oczy.
(miałam na sobie tylko bieliznę i koszulę j hopa,, ala piżama" która dosięgała mi do kolan. Chłopak natomiast miał na sobie tylko bokserki.)
Wtuliłam się znów w pierś chłopaka a rękoma dotykałam jego umięśnionego brzucha. Zamknęłam oczy i szepnęłam
-kocham cię
-ja ciebie też skarbie-odpowiedział Hoseok
Leżeliśmy tak chwilę w ciszy aż w końcu J hope znów się odezwał
-chodźmy może już na śniadnko bo dosyć późno jest już
-która jest? - zapytałam bez namysłu
-10:45-odpowiedział chłopak
-CO?! - krzyknęłam od razu zrywając się do pozycji siedzącej
-no popatrz-Hoseok wskazał na telefon na którym widniała podana przez chłopaka godzina.
Szybko zskoczyłam z łóżka mówiąc ciągle do siebie
-o nie nie nie nie nie nie..... Tylko nie to. To już po mnie rodzice na pewno już się skapnęli...
J hope siedział na łóżku i wpatrywał się we mnie. Po chwili odezwał się
-spokojnie skarbie...
-NIE! - przerwałam mu-nie jest dobrze! Powinnam wrócić do domu! Teraz rodzice się o wszystkim dowiedzą!?!
Po tych słowach otworzyłam energicznie drzwi i zbiegłam jak najszybciej po schodach. Mijając kuchnię zatrzymałam się ponieważ ujrzałam moją siostrę coś gotującą.
-Viki! Wiesz która jest godzina?! Powinnyśmy już wrócić do domu?!
-spokojnie-odezwała się spokojnym tonem Viki
-ale rodzice?!
-dzwoniłam do nich i powiedziałam że poszłyśmy na zakupy do miasta i żeby na nas czekali.
-uwierzyli? - teraz już cały stres zastąpiło zdziwienie
-jakimś cudem tak-zaśmiała się dziewczyna a ja usiadłam  na stołku przy blacie.
-co robisz? - zapytałam dopiero teraz czując jak bardzo jestem głodna
-jajecznica
-oooooo
Wtedy do kuchni wszedł j hope ubrany już w spodnie i jakąś dresową bluzę.
-o widzę że już się uspokoiłaś słoneczko. - powiedział to przytulająć mnie delikatnie od tyłu.
-tak. Jestem już spokojna bo Viki wszystko załatwiła-odparłam
-no widzisz. Mówiłem żebyś była spokojna. Wiedziałem że twoja siostrzyczka coś wymyśli a my będziemy mogli się pomiziać(lenny face)
-ok. Tylko plis nie przy mnie-odezwała się Viki nakładając już jedzenie na talerze. - Hope, zjemy śniadanie i pójdziemy do domu po jakieś ciuchy a potem możemy tu wrócić jak chcesz. Nie wiem jakie mają plany chłopaki.
-cóż... Jimin pewnie zostanie z Mają w domu(uśmieszek), a jungkook jimin i tae mówili coś o wesołym miasteczku.-odpowiedział j hope
-super. Chodźmy do wesołego miasteczka-powiedziałam entuzjastycznie
-ok. Jeśli będziecie iść to możemy się dołączyć. A teraz Hoseok możesz zawołać resztę na śniadanie?
-ok-odpowiedział po czym pocałował mnie w policzek i poszedł na górę a ja z Viki nakrywałyśmy do stołu
Pov J Hope
Najpierw poszedłem do Jina. Kiedy otworzyłem drzwi zobaczyłem jina zakładającego skarpetki.
-hej Jin. Dziewczyny zrobiły śniadanie
-ok juź idę-odpowiedział a ja pokierowałem się do następnego pokoju.
Wszedłem do RM-a i zobaczyłem jak kuca przy swojej walizce. (był do mnie tyłem)
-czemu zawsze ja? - mówił do siebie
-ej. Namjoon znowu coś zepsułeś? - zapytałem z ironią ponieważ było wiadomo że znowu coś zepsuł
Słysząc to chłopak podskoczył i odwrócił się do mnie zakrywając walizkę ciałem
-co? Ja? Nie... No coś ty... - powiedział zdenerwowany
Wolałem w to nie bronąć ponieważ nie chciało mi się męczyć nad kolejną zepsutą rzeczą dlatego udawałem że nic nie wiem i zlekceważyłem jego zachowanie
-dziewczyny zrobiły śniadanie
-rozumiem. Zaraz będę-odpowiedział a ja od razu wyszedłem z pokoju.
Pominąłem pokój Jimina ponieważ ta parka miała ciężką noc. (😏)
Od razu ruszyłem do jungkooka. Chłopak leżał pół nagi na łóżku. Jego kołdra i poduszka leżały na ziemi.
-co tu się do kurwy nędzy stało? - pomyślałem
-ej. Młody... Jungkook! Wstawaj! - chłopak nie reagował dlatego ostatni raz krzyknąłem na niego i rzuciłem w niego kapciem w głowę.
-co? Co się dzieje? - zapytał zdezorientowany chłopak podnosząc lekko głowę
-ŚNIADANIE?!!! - wydarłem się i wyszedłem.
Teraz czekał mnie pokój sugi. Dobrze wiedziałem jak go obudzić.
Otworzyłem szeroko drzwi i pozwoliłem aby zapach jejecznicy dostał się do jego pokoju. Nagle chłopak podniósł głowę i otworzył lekko oczy. Widząc mnie zaspanym głosem zapytał
-śniadanie?
-mhm-przytaknąłem a Yoongi sturlał się z łóżka i podszedł na czworaka do walizki
-jesteś niemożliwy-zaśmiałem się
-daj mi chwilę-mruknął dalej zaspany a ja wyszedłem z pokoju idąc do ostatniego czyli pokoju V.
Otworzyłem drzwi i o dziwo chłopak najnormalniej z nich wszystkich spał w łóżku przykryty kołdrą pod szyję.
-Taehyung, wstawaj..-powiedziałem
V tylko jęknął głośno i naciągnął kołdrę na głowę.
-nie wygłupiaj się. Zachowujesz się jak dziecko-powiedziałem próbując zdjąć kołdrę z niego
Po chwili starań zrezygnowałem i wyszedłem z pokoju. Podszedłem do pokoju jimina i lekko zapukałem.
-tak? - usłyszałem zachrypnięty głos Jimina
-śniadanie gotowe-odpowiedziałem
-już idziemy, chwila-odpowiedział chłopak a ja udałem się na dół.
Przy stole w jadalni siedzieli już: Jin, RM, Suga i Hope. Viki właśnie przyszła z kuchni z naczyniem wypełnionym jedzeniem.
-I co? Obudziłeś wszystkich
-nie-odpowiedziałem zrezygnowany siadając na krześle obejmując jedną dłonią Hope.
-to kogo nie obudziłeś? - spytała Hope wtulając się we mnie
-Taehyunga...
Viki spojrzała na mnie i powiedziała
-to ja spróbuję...
-tobie na pewno się uda-uśmiechnął się Suga a wraz z nim Jin
-ale o co chodzi? - zapytała Hope
Szczerze mówiąc sam nie wiedziałem
-o nic. Po prostu idę-zanim odeszła spiorunowała uśmiechniętych chłopaków i poszła na górę.
-o co chodzi? - zapytałem wyprzedzając Hope.
-o nic, o nic-zaśmiał się Suga nakładając sobie już jedzenie na talerz.
Po jakimś czasie wszyscy już przyszli. Brakowało tylko Viki i V.
Pov Viki
Poszłam na górę i weszłam do pokoju Taehyunga zamykając za sobą drzwi.
-no już. Wstawaj. - powiedziałam z irytacją
-nieeeeee-jęknął V zakrywając się bardziej kołdrą.
-jak mam cię obudzić, co? - spytałam bezradnie
-kombinuj-odpowiedział chłopak wystawiając na chwilę głowę z pod kołdry(lenny face)

-jak mam cię obudzić, co? - spytałam bezradnie-kombinuj-odpowiedział chłopak wystawiając na chwilę głowę z pod kołdry(lenny face)

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Następnie szybko spowrotem zasłonił się kołdrą. Ja powoli weszłam na łóżko i usiadłam na nim okrakiem. Odsłoniłam kołdrę z jego twarzy i go pocałowałam. Chłopak oddał pocałunek robiąc go coraz bardziej namiętniejszego. Przez chwilę się opierałam aż w końcu odpuściłam i zaczęłam oddawać mu każde pocałunki. Po paru minutach w końcu się od siebie odkleiliśmy i Taehyung powiedział
-no i takie pobudki lubię
-zamknij się-zaśmiałam się waląc go lekko w klatkę piersiową i opadłam obok niego na łóżko. Wtedy Taehyung przytulił się do mnie i zapytał
-zostaniesz moją dziewczyną?
-tak... - odpowiedziałam uśmiechając się. - a teraz chodź bo zrobiłam jajecznicę
-to ty robiłaś? - zapytał zaskoczony
-tak-odpowiedziałam niepewnie
-czemu nie mówiłaś. To trzeba iść.
Zerwał się z łóżka z głupim uśmiechem i zabrał ubrania. Ja tylko leżałam na łóżku i się śmiałam. On widząc to zaczął robić jeszcze głupsze miny i dziwnie iść w kierunku łazienki.
Pov Suga
Siedzimy na dole i jemy śniadanie. Viki nie ma już jakieś 20 minut. Hope zaczęła się niepokoić.
-może jednak ktoś tam pójdzie czy się nie pozabijali? Przecież oni się nienawidzą...
Uśmiechnąłem się lekko pod nosem tak samo jak Jin i Jungkook. Tylko my wiedzieliśmy o tym pocałunku ponieważ reszty już nie było. Hope ciągle się pytała o co chodzi ale nie mogliśmy powiedzieć. Choć bardzo chciałem ale zapamiętałem wzrok jakim mnie spiorunowała Viki zanim poszła na górę. Wolę nie sprawdzać co może mi grozić dlatego tylko mówiłem że nic się im nie stanie.
Jedliśmy w ciszy gdy nagle usłyszeliśmy donośny śmiech.
-Viki? - powiedziała Hope kierując głowę w stronę schodów.
-no V raczej się tak nie śmieje-powiedział Jungkook mając pełne polika jedzenia.
-ale jak? Nie pamiętam już kiedy ona ostatni raz się tak śmiała... - powiedziała intensywnie nad czymś myśląc.
-poczekamy to zobaczymy z czego się tak śmieje. - powiedział Jin
RM wstał i podszedł do schodów krzycząc
-ej! Zabawnisie śniadanie stygnie!
Nagle śmiech ustał. Słyszałem jak drzwi się otwierają a następnie jakiś huk i śmiech obojga. Wszyscy spojrzelimśy po sobie a następnie na schody z których szła para uśmiechnętych od ucha do ucha Viki i V.
Pov Viki
Leżałam na łóżku i śmiałam się aż usłyszałam krzyk RM-a. Wtedy opanowałam śmiech a V poszedł do łazienki się przebrać.
W końcu wyszliśmy z pokoju i Taehyung chciał się popisać ale przez przypadek poślizgnął się na dywanie i upadł na podłogę. Oboje automatycznie zaczęliśmy się śmiać.
-Taeś... Nic.. Nic.. Nic ci nie jest? - ledwo to powiedziałam przez śmiech
-wszystko spoko-Tae zrobił cool pozę leżąc rozwalony na podłodze co jeszcze bardziej mnie rozśmieszyło. W końcu pomogłam mu wstać i dalej śmiejąc się zeszliśmy ze schodów.
Gdy weszliśmy do jadalni wszyscy się na nas patrzyli. Szybko z V opanowaliśmy śmiech a następnie zmierzaliśmy do stołu.
-brakuje jednego krzesła-powiedział jin
-to nie problem-powiedział Tae i zanim zdążyłam zareagować złapał mnie od tyłu za talię i pociągnął tak że upadłam i siedziałam teraz na jego kolanach. Taehyung uśmiechnął się głupkowato a ja zakryłam teraz w ręce ponieważ chciało mi się znów śmiać i zrobiłam się cała czerwona.
-a tu co się stanęło? - zapytał jimin
-no co? Nie mogę sobie się śmiać z moją dziewczyną? - zapytał tae
-dziewczyną?! - wszyscy krzyknęli w tym samym momencie
-przecież wy się nienawidzicie! - powiedziała Hope
-cóż.... Trochę cię ominęło... - powiedziałam niepewnie

Po śniadaniu J hope powiedział
-ok. To idziemy dzisiaj do wesołego miasteczka?
-jasne! - krzyknął jimin i jungkook w tym samym czasie
-wy idźcie ja muszę coś załatwić z Mają-powiedział Jimin
Wszyscy chłopcy zrobili lenny face a oni się zaczerwienili.
-ok to Hope chodź. Pójdziemy po jakieś ciuchy i wrócimy.
-ok-powiedziała Hope
-to weźcie jeszcze na jutro ubrania. Po co macie wracać na noc-odezwał się Hobi
My się zaczełysmy śmiać. Następnie Hope przebrała się w ubrania ze wczoraj i poszłymy do naszego hotelu.

w szkole z btsWhere stories live. Discover now