10

713 24 1
                                    

Pov viki
Stałam w jego objęciach. Było mi tak miło i ciepło. Jego ramiona obujmujące mnie dawały mi tyle komfortu. Mając zamknięte oczy czułam się cudownie. Chwila !? Co ja robię!? To przecież jest kim taehyung!!!! *od razu odpchnęłam v od siebie*
-co się stało? - zapytał z tymi swoimi oczkami szczeniaczka
-nie nie nie. Zostaw mnie! Ja cię nie lubię! - wykrzyczałam po czym uciekłam na boisko. Musiałam się przewietrzyć.
Pov v
Trzymałem ją próbując dać jej jak najwięcej ciepła aby się nie martwiła tym co właśnie się stało. Było mi jej żal... Ale miałem dziwne motylki w brzuchu gdy poczułem jak dziewczyna się rozluźnia. To było fascynujące uczucie.
Nagle poczułem jak się cała spieła i odepchnęła mnie od siebie
-co się stało? - spytałem zdezorientowany
-nie nie nie. Zostaw mnie! Ja cię nie lubię! - wykrzyczała po czym odwróciła się i uciekła. Patrzyłem na nią z zainteresowaniem ponieważ wiem że czuła się dobrze a gdy mówiła te słowa zrobiła się cała czerwona a jej oczy błądziły we wszystkie strony tylko nie w moją. To nie możliwe że mnie nie lubi. *uśmiechnąłem się do siebie lekko po czym zacząłem kierować się do klasy*
Xpovx

Na 7 godzinie lekcyjnej
Hope miała muzykę. To był jej ulubiony przedmiot ponieważ kochała śpiewać choć trochę się wstydziła dlatego nikt nie wiedział o jej ukrytym darze.
-Hope. Twoja kolej. Zaśpiewaj nam tą piosenkę-powiedziała nauczycielka z ciepłym uśmiechem
-proszę pani ja nie umiem śpiewać. Nie chcę wykończyć pani i całej klasy uszu. - powiedziała hope lekko się uśmiechając
Do klasy wszedł j hope.
-dzień dobry ja miałem wziąść tamburyna dla  Rogala. - powiedział chłopak do nauczycielki
-Hoseok proszę tak nie przeżywać Pana rogalskiego. - odpowiedziała z lekkim uśmieszkiem nauczycielka(to przezwisto też ją trochę bawiło)
-ale proszę pani mi to już weszło w krew nie wyobrażam sobie mieć jakiegoś nudnego,, Pana Rogalskiego"
tylko zarąbistego Rogala.
-słowa młody człowieku, wyrażaj się
-przepraszam
Klasa lekko się śmiała z kreatywnych odpowiedzi j hopa, a nauczycielka poszła otworzyć szafkę z tamburynami. Widać było że j hope czegoś szukał. Rozglądał się po klasie oglądając dokładnie wszystkich uczniów po kolei w końcu zatrzymał wzrok na ostatniej ławce gdzie siedziała hope i lekko się uśmiechnął. Dziewczyna oddała uśmiech. W pewnym momencie przerwała im nauczycielka podając hoseokowi tamburyna. Chłopak podziękował i wyszedł lecz zrobił coś jeszcze coś co tylko hope zauważyła. Puścił jej oczko.
Do końca lekcji hope rozmyślała o tym czując coś ciepłego w środku. Uśmiechała się lekko. Na szczęście nikt tego nie zauważył dzięki czemu nie musiała nikomu tego tłumaczyć
*Uff siedzenie w ostatniej ławce ma swoje plusy. Nikt na ciebie nie patrzy*-pomyślała
Chwilę jeszcze rozmyślając nagle usłyszała dźwonek więc spakowała się i wyszła z klasy. Wychodząc zauważyła j hopa stojącego obok 6 chłopaków śmiejącego się z czegoś. Gdy chłopak także na nią spojrzał hope spanikowała i udała się w drugą stronę.
Pov hoseok
Myślałem ciągle o tej dziewczynie którą ujrzałem w klasie. Jin miał rację że jest w Id. Wyglądała pięknie.
-*jin opowiedział suchara*
-Boże jin ty się nigdy nie zmienisz-śmiałem się po czym spojrzałem na drzwi od klasy i  zobaczyłem hope. Ona też się na mnie patrzyła. Uroczo speszoną odwróciła wzrok pierwsza i gdzieś sobie poszła. Po chwili znów włączyłem się do rozmowy.
-słuchajcie mam hita-powiedział jimin
-co takiego się stało? - powiedział sarkastycznie suga
-poznałem dziewczynę.
-wow najwyższa pora jimin-odpowiedział v śmiejąc się
-nie w takim sensie debilu-uderzył tae w brzuch po czym kontynuował-ma na imię maja... Muszę jej ciągle pomagać bo ciągle jej coś się dzieje
-to sobie ją odpuść. Za dużo wysiłku-powiedział obojętnie rm
-no właśnie nie. Podoba mi się to-powiedział jimin po czym lekko się zarumienił
-uuuuuu ktoś tu się zakochał-powiedział jungkook z tym swoim uśmieszkiem
-chyba tak-westchnął jimin
-a coś poza tym się u was działo? - zapytał namjoon
-jin miałeś rację hope chodzi do Id. Skąd wiedziałeś? - zapytałem
-wiem od v. To jego się pytaj-odpowiedział z lekkim uśmiechem jin
Wtedy zauważyłem że v jest jakiś nieobecny. Chłopaki ewidentnie także to zauważyli ponieważ mieli takie samo spojrzenie co ja
-ej tae co się stało? - zapytał jungkook
-emmm. Co? Sory chłopaki nie słuchałem-powiedział cicho taehyung
-pytamy się co się dzieje hyung-powiedział znów jungkook
-myślę nad czymś...
-powiedz to ci pomożemy-powiedział suga
-właśnie-potwierdziłem z uśmiechem
-chodzi o to że pewni chłopcy skrzywdzili fajną dziewczynę i chętnie im bym przywalił ale tej dziewczynie dalej na nich zależy i jeśli to zrobię to zranię także ją... - powiedział powoli v drapiąc się po karku zmieszany
... - każdy wpatrywał się w v próbując przetworzyć sobie wszystko co do tej pory powiedział.
Ehhhh... Dzięki-powiedział zrezygnowany tae zaczynając odchodzić
A zależy ci na tej dziewczynie? - spytał jin
-Nie wiem... Na to chyba wygląda... Ciągle o niej myślę... - tae widocznie był zmieszany i nie wiedział co ma robić
-jeśli zależy Ci na niej to nie rób tego. Wiem że zasłużyli ale jeśli masz ją bardziej zranić to nie warto-odpowiedział jin
Tae chwilę patrzył się w podłogę przetwarzając informację po czym uśmiechnął się jakby znał odpowiedź na wszystko co go trapiło i powiedział
-masz rację, dziekuję jin! - po czym pobiegł do niego i go przytulił pełen Energi.
Pov viki
Szłam samotnie korytarzem. Pomyślałam sobie,, ej pójdę do chłopaków. Pewnie czekają pod automatami"po czym przypomniałam sobie naszą całą rozmowę i znów posmutniałam. Do tego jeszcze miała mętlik w głowie odnośnie tego jak wpłynął na mnie v.,, nie nie nie możesz się w nim zakochać. Ty ich nienawidzisz. Nie jesteś jedną z tych pustych lasek." obrażałam siebie w myślach. Po czym doszła do wniosku że emocje to gówno. I że lepiej bez nich żyć. Dlatego wzięłam wszytsko co we mnie siedzi i schowałam głęboko. Na twarzy został mi tylko wyraz bezdusznej obojętności.
Nagle zobaczyłam hope idącą w moim kierunku,, muszę dla niej udawać że jest ok. Inaczej będzie pytała... A tego nie chcę"myślałam. Dlatego jak najszybciej nałożyła swój najlepszy udawany uśmiech i przytuliłam się z siostrą.
-ile masz jeszcze lekcji? - spytała
-jedną-odpowiedziałam na tyle radośnie na tyle było to możliwe
-ja też! - ucieszyła się-to co widzimy się przed szkołą?
-jasne - odpowiedziałam a hope poszła w kierunku klasy informatycznej.
Gdy straciłam ją z pola widzenia przybrałam spowrotem obojętny wyraz twarzy i zaczęł dalej iść. Nagle ujrzał dziewczynę która przewróciła się o swoje sznurówki.
-wszystko dobrze? - zapytałam pomagając jej wstać
-tak jestem po prostu ciamajdą i tyle
-nie przejmuj się kiedyś to przejdzie na twoje dzieci a ciebie zostawi-powiedziałam sarkastycznie a ta zaczęła się śmiać
-Maja jestem-powiedział po chwili podając mi rękę na przywitanie
-Viki-odpowiedziałam potrząsając jej dłonią.
-miło poznać-powiedziała sympatyczna koleżanka po czym rozległ się dźwonek na lekcje
-oj muszę już iść - powiedziała-mam nadzieję że się jeszcze spotkamy
-Jasne-uśmiechnęłam się lekko a ta oddała uśmiech i poszła. A ja udałam się na moją ostatnią lekcję. Wychowawczą....

w szkole z btsWhere stories live. Discover now