59

232 7 1
                                    


Siedziałam na krześle z krzyżowanymi rękoma i obserwowałam nauczyciela od historii, który pił kawę i grzebał coś w komputerze, grabiąc się przy tym i mrużąc oczy. Jestem ciekawa co tam sprawdza. Pewnie siedzi na jakimś portalu randkowym i sprawdza czy żadna dojrzała kobieta, odpowiadająca jego wymaganiom do niego napisała. Zapewne tak, bo uśmiechnięty odłożył kubek i zaczął pojedynczo stukać palcami w klawiaturę. Zaśmiałam się cicho widząc to i zerknęłam na Natashe, która robiła sobie zdjęcia. Też się na mnie spojrzała i nagrała mnie i moja dziwną minę za co dostała z łokcia w ramię. Zachichotała i wysłała to tylu osobom ile się dało. Przewróciłam oczami i odwróciłam się do chłopaków. Chaz rozwiązywał zadanie, które mieliśmy zrobić, a Justin leżał na ławce z kapturem na głowie i prawdopodobnie spał.

Wyciągnęłam rękę i pociągnęłam bruneta za bluzę przez co wydał z siebie dźwięk niezadowolenia i mimowolnie się podniósł. Przetarł twarz dłońmi i zaspany się na mnie spojrzał. Uniosłam kąciki ust w górę tak jak on i patrzyliśmy sobie w oczy dopóki Baker tego nie przerwał.

- Jakie to zadanie jest pojebane. - warknął. - Jak wy to zrobiliście? - zapytał mnie, przez co mój kontakt wzrokowy z Bieberem uległ zniszczeniu.

- Z neta. - rzuciłam niechętnie na niego patrząc.

- Ty no właśnie. - odparł i szybko wyjął telefon z kieszeni.

Ponownie wróciłam oczami do Justina, który mnie obserwował podpierając brodę dłońmi i nadal się do mnie uśmiechając. Czułam, że klasa na nas patrzy, szczególnie na bruneta. No nie dziwię się, ale to bardzo denerwujące.
W pewnym momencie ciemnooki wyciągnął do mnie rękę i złapał za pasmo włosów. Owinął je sobie wokół palca i lekko za nie pociągnął.

Dziwnie się czuje po wczorajszym. Jak wczoraj wróciłam do domu to źle się z tym czułam. Może faktycznie seks teraz to był zły pomysł. Nawet Natasha jeszcze o tym nie wie. Nie wiem co się dzieje, ale wstydzę się tego co zrobiłam. Niekomfortowo się czuje.

Justin wziął rękę kiedy zauważył, że jego telefon zawibrował. Oblizał suche wargi i zaczął stukać po ekranie. Nagle usłyszałam dźwięk dzwonka więc wstałam i spakowałam zeszyt tak jak reszta ludzi.
Poczekałam aż moja przyjaciółka wyjdzie z ławki żebym sama mogła przejść i ruszyłam w kierunku wyjścia z sali. Zatrzymałam się na chwile i poczekałam na znajomych. Każdy z nich nie miał zadowolonej miny, ponieważ za godzinę mamy sprawdzian z chemii. Teraz Justin, Rayan i Sean mają trening, a dziewczyny idą ich oglądać. Ja natomiast idę do biblioteki się pouczyć żeby zdać. Bo nie mam za dobrych ocen z tego przedmiotu.

- Okej ekipa, ja lecę. - powiedziałam do grupki przyjaciół, która zatrzymała się przy szafkach.

- Gdzie? - zapytał Rayan oplatając swoją rękę wokół tali Nash.

- Do biblioteki się pouczyć. - mruknęłam, a Chaz parsknął śmiechem. Wszyscy na niego spojrzeli z podniesionymi brwiami.

- Wanna i nauka. To brzmi idiotycznie. - mówił śmiejąc się. - Dodatkowo w bibliotece. Ha! To tak jakby Sam powiedziała, że idzie do kosmetyczki zdjąć tipsy. - powiedział opierając się o Justina, który sam cicho się śmiał.

- Ha ha ha, bardzo śmieszne. - bruknęła Samanata nie rozbawiona.

- Miłej nauki. - odparł Justin całując mnie w usta.

Pożegnałam się z grupką i powoli poczłapałam do miejsca, w którym nie powinno mnie być. Patrzyłam przed siebie i na niektórych chłopaków, którzy się do mnie uśmiechali. Odwzajemniałam uśmiech, a czasami wykrzywiałam usta w niesmaku. Nasza szkoła jest pełna stulei. Szkoda mi tych chłopaków, ale cóż nie moja wina, że maja takie obrzydliwe geny.

Przechodząc przez hol minęłam Maddie, która chodziła uśmiechnięta, a widząc mnie zeszła wzrokiem na podłogę. Podniosłam brwi nie wiedząc o co jej chodzi, ale nie odwróciłam się i weszłam do innego pomieszczenia. Tak była cisza, w przeciwieństwie do korytarzu na którym było pełno ludzi. Znalazłam sobie wolne miejsce i usiadłam od razu wyjmując książkę i zeszyt. Westchnęłam niezadowolona i otworzyłam podręcznik. Zaczęłam czytać różne wzory chemiczne. Co jakiś czas ziewałam i po dwóch minutach nie miałam już siły żeby uczyć się tego gówna.
Oparłam się na krześle i rozejrzałam się po bibliotece. Starsza kobieta siedząca przy biurku i notująca coś co chwile poprawiała okulary. Wydawała się znudzona swoją pracą. Nie dziwię jej się. Ale wyglada na typowa bibliotekarkę. Gdybym zobaczyła ją na ulicy to bez wachania wiedziałabym czym się zajmuje.

Nagle do pomieszczenia wszedł Luke i Rose. Szybko zakryłam twarz książką, ale z ukrycia obserwowałam dwójkę. Chłopak ciągnął dziewczynę za rękę i wydawał się bardzo zdenerwowany. Ona natomiast nie wykazywała żadnych uczuć. Weszli razem za regał, a ja zmrużyłam oczy i w błyskawicznym tępie wszystko spakowałam i po cichu podeszłam do dwójki, tylko że po drugiej stronie przez co zasłaniały mnie książki. Usłyszałam zdenerwowany ton Luka i aż sama zaczęłam się denerwować, ale mimo to wpadłam na genialny pomysł. Wyciągnęłam telefon i w razie czego zaczęłam nagrywać to o czym rozmawiają. Jak widać chociaż raz dobrze pomyślałam i się to opłaciło.

- Mamy przejebane. - warknął do rudej nastolatki. Ona zaśmiała się, ale nie wydawała się być rozbawiona.

- Nie kochany, to ty masz przejebane. Ja mogę powiedzieć, że mnie zmusiłeś do tego żeby kłamać i udawać, że Bieber mnie zgwałcił. - powiedziała.

- Ale to nie ja przebiłem sobie błonę dziewiczą butelką piwa i to nie ja poprosiłem przyjaciółkę żeby mnie związała i zrobiła mi tym ślady związania. Nie uważasz, że zbyt się nakręciłaś. Nawet mówiłaś, żeby zrobić coś Black.

Otworzyłam buzie zaskoczona i przestraszona tym co powiedział Hunter. Przestałam nagrywać i szybko zaczęłam iść w kierunku sali gimnastycznej. Prawie biegłam i co chwile poprawiałam torbę. Mam dowód, że Justin jest niewinny. Tak bardzo się cieszę, ale jednocześnie jestem bardzo przestraszona. Rose jest psychiczna. Jak ona mogła sama sobie zrobić taką krzywdę? I jeszcze Maddie maczała w tym palce. Jestem ciekawa co ona miała w głowie? Pieprzyła się z Justinem na wycieczce. Co jej by Walery zrobiła gdyby się o tym dowiedziała? Zabiła? Jest do tego zdolna.

Wbiegłam na hale i od razu zauważyłam koszykarzy na boisku i moich przyjaciół na trybunach. Szybko łapałam oddech i szukałam wzrokiem Justina. Słyszałam, że Natasha mnie woła, a pan Adams się na mnie drze, bo wchodzę na sale podczas gry.

- Justin! - krzyknęłam kiedy chłopak mnie zauważył. Był w trakcie gry i miał piłkę. Rzucił ją na bok widząc mnie.

- Vanessa co się stało? - zapytał patrząc na mnie.

- Tak, ja-ja-ja. - jąkałam się, bo szybko chciałam powiedzieć jemu co nagrałam.

- Vanessa, spokojnie. Mów wolniej, bo nie rozumiem. - złapał mnie za ramiona patrząc mi prosto w oczy. Wiedziałam, że nie powiem mu tego tak żeby zrozumiał, więc wyciągnęłam telefon i włączyłam to co nagrałam.

Jego mina szybko się zmieniła. Nie mógł w to uwierzyć. Cały czas na mnie patrzył, a jego wzrok i tak nic więcej mi nie mówił. Po chwili się uśmiechnął i mnie do siebie przytulił, okręcając wokół własnej osi. Zaśmiałam się kiedy chłopak mnie postawił i pocałował.

- Jestem niewinny. - mruknął opierając swoje czoło o moje.

I Don't Care •JB•Onde histórias criam vida. Descubra agora