Rozdział czterdziesty

223 15 7
                                    

Rozdział Sprawdzony. 

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&


 Dalej nie mogę w to uwierzyć! Rozumiem, że Yuki może być zazdrosna. No powiedzmy sobie szczerze, ale Akio jest bardzo przystojny. Ale żeby jej nie kochał!? Wypraszam sobie. Ten facet był w stanie rzucić się dla niej na linie ognia by tylko ją obronić. Więc każdy chyba zrozumie moją reakcje na jej słowa. Mianowicie stałam z otwartą gębą jak jakaś ryba i patrzyłam na nią szeroko otwartymi oczami, aż do kuchni nie wszedł Kas.

-Skarbie zamknij usteczka, bo ci coś tam wleci. –Powiedział rozbawiony zabierając tace z szklankami.

-Kas zawołasz proszę Dianę.

-Oczywiście. –Odparł dziwnie zadowolony. Później się go spytam skąd ten zaciesz. Po kilku minutach do kuchni weszła Diana.

-Co się stało? –Zapytała na wstępie.

-Di skarbie pomóż mi tu komuś przetłumaczyć, że Akio nie widzi świata po za tą osobą!

-Yuki coś ty znowu wymyśliła? –Spytała Diana trzymając się jedną ręką za nasadę nosa.

-No, bo mam wrażenie, że mnie już nie kocha! Oddalił się ostatnio ode mnie i nie wiem może ma kogoś? –Mówiła bawiąc się rękawem swojej bluzki.

-Yuki. –Podeszłam do niej łapiąc ją za ramiona. –Akio kocha tylko i wyłącznie ciebie. Uwierz mi.

-Skąd to możesz wiedzieć? –Spytała.

-Bo znam powód, czemu się troszkę oddalił. Ale nie zdradzę ci go! –Dodałam widząc jak chce zacząć drążyć.

Resztę wieczoru spędziliśmy na rozmowach i poznaniu siebie bliżej. Obejrzeliśmy też kilka filmów i troszkę wypiliśmy. Po jakiejś dwudziestej drugiej wszyscy zebrali się do wyjścia. No w końcu jutro trzeba iść do szkoły. Razem z Kasem posprzątaliśmy po tej naszej małej imprezce. Siedzieliśmy właśnie można rzec, że w naszym pokoju na łóżku. Oboje już wykąpani a ja właśnie suszyłam ręcznikiem czerwone kosmyki chłopaka.

-Powiesz mi w końcu, dlaczego jesteś taki zadowolony? –Zapytałam.

-Wiesz jak zanosiłem Hiro do spania to mały powiedział dobranoc tatusiu. To było takie słodkie. –Zagruchał normalnie jak nie on.

-A z ciebie, co taka miękka klucha nagle się zrobiła? –Zadrwiłam z niego lekko.

-Tylko dla niego! –Fuknął naburmuszony, po czym zaczął mnie łaskotać drań jeden!

-Hahaha przestań! –Śmiałam się i wiłam pod nim.

-Przeproś i daj buzi to się zastanowię. –Odparł z uśmiechem.

-Zapom-mnij!

-No dobra. –Wzmocnił ataki a ja już nie wytrzymałam.

-Dobra, dobra przepraszam! –Krzyknęłam.

-Teraz buzi. –Nadstawił się, więc szybko cmoknęłam go w usta, co chyba się mu nie spodobało i przyciągnął mnie do namiętnego pocałunku. Poleciałam razem z nim na materac i teraz chłopak zawisł nade mną. Jedna z jego rąk znalazła się pod moją koszulką i zaczęła jeździć po moim brzuchu. Nie przeszkadzało mi to wręcz przeciwnie. Nasze pocałunki stawały się bardziej namiętne z każdą sekundą. Kas w końcu przestał maltretować moje usta i zszedł pocałunkami na moją szyję i obojczyki, na których zostawił wyraźne czerwone ślady.

Gdy nikt nie widzi || Tom Pierwszy Przezwyciężyć BólOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz