19

474 60 6
                                    

🧜‍♂️Jungkook🧜‍♂️

- Pokaż mi swoje oceny. - Jimin wyciągnął rękę w kierunku mojego telefonu, który niechętnie mu podałem. - Jungkook! Co to jest? Gdzie się klika w poprzedni semestr... o tu.

Chwila ciszy i z nad ekranu podnosił się groźny wzrok syrena.

- Ja wszystko wyjaśnię.  Taki wiesz spadek energii. - nie miałem co wyjaśniać. Po prostu zawaliłem naukę. - Ale zajęć praktycznych nie opuszczam! Znaczy czasem... ale bardzo rzadko!

Starszy nie wyglądał na zadowolonego ani tym bardziej na przekonanego moimi słowami.

- Nie idziemy dziś do żadnego akwarium. - westchnął zrezygnowany. Naprawdę miał ochotę tam pójść, widać było po jego minie. - Zbieraj się,  zdążysz jeszcze na ponad połowę lekcji.

- Jimin, czekaj. - złapałem go nim wyszedł  do łazienki. - Obiecuję, że jak poprawię oceny pójdziemy tam, razem. 

Na twarzy niższego pojawił się uśmiech, który chciałbym widzieć codziennie, bez okazji. Razem leżąc, przy śniadaniu,  wieczorem czy rano... bez znaczenia póki jest szczęśliwy z nim byłbym równie szczęśliwy.

- Trzymam za słowo, a dziś wygląda, że mam dzień wolny... może trochę popływam.

- Też bym chciał popływać. - mruknąłem bez entuzjazmu, przygotowując się do wyjścia.
Może nadal nie robiłem tego jak profesjonalista, ale z makaronikiem całkiem dobrze mi szło, myślę, że niedługo będę mógł już nawet z deską pływać.

- A ja chciałbym byś bardziej dbał o szkołę. Idź już, zamknę jak będę wychodził.

- Jimin. - zrobiłem maślane oczka stojąc w drzwiach. Chim wywrócił oczami, ale zrobił to czego oczekiwałem, czyli dał mi całusa w policzek.

- Idź, bo mnie irytujesz. - z uśmiechem od ucha do ucha wyszedłem by jak najszybciej znaleźć się na miejscu. Na planie odnalazłem gdzie teraz ma moja klasa i z nadzieją, że nauczyciel będzie mieć dobry humor wślizgnąłem się do środka.

- Jungkook, long time no see, przyjacielu. - w ławce przywitał mnie Tae. - Idziemy od razu na lunch i mi opowiadasz co robisz gdy cię nie ma.

Taehyung zaprasza mnie na Lunch? Słucham? On ma dla mnie wolną chwilę... toż to niespotykane zjawisko, ale nie będę wybrzydzał. Karcący wzrok nauczycielki nie pozwolił mi odpowiedzieć Tae, więc jedynie przytaknąłem,  bez słowa.

- Co to za okazja,  że to ty mnie zapraszasz, a nie ja muszę cię zaciągnąć?

- Żadna. - wzruszył ramionami siorbiąc swój koktajl. - Czas z przyjacielem chcę spędzić. Tęskniłem za tobą. 

Nie odstawiając nawet kubeczka zaczął mnie ściskać.

- Tae, starczy tej miłości, wylejesz zaraz na nas wszystko. - śmiałem się i próbowałem go odczepić od siebie.

- Meh, no dobra. - odsunął się kontynuując picie. - To gdzie byłeś gdy ciebie nie było? Twoja idealna frekwencja spadła.

- Hmm. - zamyśliłem się. - To nie moja wina, czas mi sam tak zleciał z Jiminem...

- Gdybym nie poszedł ponarzekać Jinowi, który cię sprzedał, nigdy byś tu nie wrócił.

- Halo bywałem, nie codziennie i nie na każdej lekcji ale byłem. Z resztą ty nie jesteś święty. - wskazałem na niego palcem oskarżająco. - Gdzie masz Yoongiego, hm?

Chłopak spochmurniał, a ja zacząłem żałować, że spytałem. To nie był przypadek, że Tae mnie wyciągnął.

- Ach ciepło tu, poczekaj pójdę sobie po coś do picia. - zmyłem się jak najszybciej do baru, przez ramię obserwując niebieskowłosego. Uch,  znam go tyle, powinienem się domyśleć, że coś jest na rzeczy.

my Mermaid story || p.jm x j.jkWhere stories live. Discover now