1

1.7K 124 104
                                    

Siedziałem pod klasą delektując się nową plejką ukradzioną komuś z Twittera i musiałem przyznać, że osoba miała gust. 

Każdy wiedział, że jeśli mam słuchawki i książkę w rękach to nie należy się zbliżać dzięki czemu miałem stosunkowo spokój.

- Jungkook, chuju! - właśnie, stosunkowo.

- Czego Tae? - zabrałem od chłopaka słuchawkę, którą mi wyrwał i wyjąłem drugą by je schować.

- Jak mogłeś mnie zostawić samemu na imprezie?! Gdyby nie Hoseok do rana leżałbym tam z tymi zwłokami. - słuchałem jak przyjaciel wylewał żale dalej ucząc się i co jakiś czas przytakując.

- Przecież ty mnie nawet nie słuchasz. Widzisz, nawet teraz nie potrafisz być dobrym przyjacielem. - zamknąłem książkę i z westchnieniem obróciłem się do Tae.

- Zostawiłem cię na imprezie, Hobi cię odprowadził, zerwała z tobą dziewczyna, a twoja kotka się okociła, coś jeszcze? - chłopak nie wiedząc co powiedzieć po prostu zamknął usta i usiadł obrażony obok, jak zawsze gdy nie wiedział co powiedzieć.

- Ech, jak z dzieckiem. - sięgnąłem po jego głowę i położyłem sobie na ramieniu, przyjaciel się nie opierał, bo nie często daje mu możliwość odpoczęcia na moim ramieniu.

- Jungkook, dziś na basenie mamy test z delfina, a twoje zwolnienie skończyło się w zeszłym tygodniu, wiesz?

- Tak, wiem. - mruknąłem, nie odkrywając wzroku od książki.

- Co zamierzasz zrobić? W basenie jesteś jak kłoda więc o ćwiczeniu nie ma mowy. - ostrzegał mnie wywołując na ustach niewielki uśmiech.

- Spokojnie Tae, dziś jeszcze wezmę "np", a na przyszły tydzień mam już pomysł. - uspokoiłem bruneta, ale niestety nie siebie, bo nie miałem jeszcze żadnego pomysłu.

- Myślę, że powinieneś wziąć w końcu jakieś lekcje, o, albo do szkółki pójść.

- Tae! - oburzyłem się. - wyobrażasz sobie licealistę pływającego z dziećmi?

- Tylko podaje pomysły. - wzruszył ramionami podnosząc się ze mnie. - Idę po książki, bo zaraz dzwonek.

Jak powiedział tak zrobił, zniknął za załomem korytarza zostawiając mnie samego z wygłodniałymi spojrzeniami dziewczyn. Uratował mnie dzwonek, który zadzwonił wraz z pierwszym ruchem jednego z wrogów. Natychmiast złapałem plecak i wszedłem do klasy zajmując swoją ostatnią ławkę.

- Proszę o ciszę. Przerwa się skończyła, Jungkook, gdzie tym razem Taehyung się podział? - zwróciła się do mnie nasza wychowawczyni. Machnąłem ręką wzdychając, po 2 latach nauki wiedziała co to znaczy.

- Rozumiem. - Tae nie poszedł po książki, uciekł jak zwykle do biblioteki by porysować. Pani Lee wiedziała o tym od kiedy przypadkowo na niego wpadła idąc na nasze lekcje. - Przypomnij mu, że na godzinie wychowawczej nie mam nic przeciwko by rysował.

Lekcje na moje nieszczęście minęły szybko, pozostał wf i tydzień, by znaleźć sposób by nie ćwiczyć. Ociągając się wyszedłem z autokaru, który podwoził nas na pływanie. Tae już dawno z resztą chłopaków urzędowali w szatni kiedy ja dopiero wchodziłem.

- Jeon? W końcu pływasz? - zapytał kolega z drużyny koszykarskiej.

- Nie tym razem, Jae. - zaśmiałem się pokazując na słuchawki i telefon w ręce.

- Ech, stary nie wiesz co tracisz, woda w basenie jest naprawdę przyjemna.

Ustawiliśmy się na zbiórkę po czym chłopcy wskoczyli do wody, a ja usiadłem z boku z słuchawkami. Nauczyciel również wydał się zawiedziony słysząc, że biorę nieprzygotowanie.

my Mermaid story || p.jm x j.jkWhere stories live. Discover now