Akt 2 Rozdział 19

376 38 48
                                    

— Ulubiona piosenka? — Brooke powtórzyła pytanie Rogera zapalając papierosa, przykrywając się przy tym bardziej kołdrą. — Good Times Bad Times

— Dlaczego? — blondyn zmarszczył brwi.

— Jakoś, lubię jej słuchać. Zawsze chce mi się przy tym tańczyć. — dziewczyna zbliżyła usta do ucha chłopaka szepcząc — albo kochać.

— O to poczekaj chyba mam płytę — wstał szybko z łóżka wyciągając z komody album Led Zeppelin.
Brooke śmiejąc się z zachowania chłopaka spokojnie wypuszczała dym z buzi.

— Ty nigdy nie będziesz mieć dość.

— No z tobą nie.

Gdy tylko rozbrzmiały pierwsze dźwięki płyty chłopak wskoczył spowrotem na łóżko obejmując Brooke w pasie i przyciągając do siebie.

***

Od paru miesięcy największym hobby obojga perkusistów było chowanie się po kątach i okazywanie sobie czułości.
Brooke za bardzo nie myślała nad związkiem z Brianem, momentami nawet o nim zapominała.

— Za chwilę powinni tu przyjść. — dziewczyna przerwała pocałunek, a widząc lekkie niezadowolonie na twarzy blondyna uśmiechnęła się lekko. — Oj no nie rób takiej miny. — Zespół po mimo wielkiego sukcesu po Bohemian rhapsody nie spoczęli na laurach i zajęli się nowym materiałem przez co całe dnie spędzali w studiu.

— Wybacz, ale mam już tego trochę dość.

— Czego? — Brooke przeszedł lekki dreszcz i obawa nad tym co chłopak miał na myśli.

— No tego ukrywania się. Nie męczy cię to?

Brooke nic nie odpowiedziała. Wlepiła swój wzrok w twarz Rogera z uwagą mu się przyglądając.
Była przekonana, że to tylko zabawa, że blondyn nie bierze niczego z tej sytuacji na poważnie. A jednak.

— Nie rozumiem. — dodała po chwili, nie wiedząc co odpowiedzieć.

— Brooke chciałabym po prostu, aby wszyscy wiedzieli, że jesteśmy...

— Jesteśmy co?

— Razem. — zapadła cisza. Brooke spoważniała nie ruszając się z miejsca. Roger przełknął głośno ślinę nie próbując nic już od siebie dodać i tylko czekał na reakcję perkusistki — Zależy mi na tobie.

Po tych słowach na twarzy dziewczyny pojawił się wielki uśmiech i bez zastanowienia rzuciła się na chłopaka składając na jego usta namiętny pocałunek.

— Kocham cię Roger. — Nic tak nie cieszyło serca dziewczyny niż pewność o uczuciach chłopaka. Zależało mu na niej. Myślał o nich poważnie.

— Ciekawe. — nagle za sobą usłyszeli znajomy głos. Freddie stał w progu z uwagą im się przyglądając — Nie mam pojęcia co tu się działo, ale...

— Fred...kiedy przyszedłeś? Nie zauważyliśmy cię. — uśmiechnął się nerwowo Roger natychmiast odsuwając się od brunetki.

— Dosłownie teraz. Mniejsza z tym, kochani. Roger spójrz co sądzisz o tym? — podekscytowany mężczyzna wyciągnął z kieszeni kartkę wręczając ją przyjacielowi — Brian pewnie już tu jest, bo przyjechał z tobą Brooke, prawda? To razem to przeczytacie. — Freddie wyrwał kartkę blondynowi tak samo szybko jak ją podarował.

Para patrzyła na wokalistę w osłupieniu nie rozumiejąc zupełnie dlaczego w ogóle nie zareagował na całą sytuację. Mógł udawać ślepego, ale oboje dobrze wiedzieli, że  nie jest taki głupi jaki czasem się wydaje.

Fun It Where stories live. Discover now