⚅⚅⚅⚄

1K 66 0
                                    

a/n: Ogarniam relację Taekooków. I co? Przydałoby się w końcu bardziej zacząć Yoonminy, ten rozdział roztapia moje serce za każdym razem, gdy go czytam. 

*

- Dlaczego miałbym się zgodzić?

- Hobi hyung, to sprawa życia i śmierci! – Taehyung gwałtownie gestykulował – Popatrz! To jest Jimin, a tu Suga hyung. Jeonggukie pomóż, bądź Hoseokiem – starszy wokalista układał historyjkę z rąk – Gdy ty będziesz udawał, że zbliżasz się do hyunga, Ggukie wchodzisz, Jimin będzie umierał wewnętrznie z zazdrości. – przysunął swoją rękę do tej od młodszego – Ty flirtujesz z Yoongim hyungiem, a Jimin uświadamia sobie o swoich uczuciach i boom, wyznaje hyungowi, że też go kocha i związek jak malowany. Ta dam!

- Chyba nie łapię – Jung podrapał się po głowie. – Mogę prosić prostszą wersję?

- Hobi hyung, słuchaj uważnie – najmłodszy próbował tłumaczyć z języka kosmitów – Ty kręcisz z Sugą, Jimin udaje, że go to nie rusza, ale jest piekielnie zazdrosny, przez co uświadamia sobie, że jednak darzy hyunga uczuciem. Po czym wyznaje Yoongiemu uczucia.

- Dlaczego ja? – Ciągle nie rozumiał, dlaczego ona ma brać w tym wszystkim udział.

- Jesteś najlepszym kandydatem, bo powiedzmy sobie szczerze. Namjoon kręci z Jinem, a po drugie oni są za sztywni, żeby to zrobić. A ja bym oszalał, gdybym widział jak Taehyungie kręci z kimś innym niż ze mną. – na te słowa Kim wściekle się zarumienił. Nie spodziewał się takiej bezpośredniości ze strony młodszego. – Jimin jest kluską i ciężko do niego dotrzeć, a Suga po tej sytuacji załamał się, bo Jimin zaczął go unikać. Musisz pomóc. – uklęknął – Błagam Hobi hyung, pomóż. Jesteś ostatnią deską ratunku.

- Dobra – zgodził się, ponieważ kiedy spojrzał w duże oczy, które błagalnie się w niego wpatrywały, zmiękło mu serce – Ale robię to tylko dla tamtej dwójki. – westchnął – a teraz, dzieciaku wstawaj z tej ziemi.

- Dziękuję hyung! – podskoczył i rzucił się na szyję rapera.

- ekhm! – usłyszeli ciche chrząknięcie.

- No chodź tu do nas Tae. – wyciągnął rękę w stronę wokalisty – nie bądź zazdrosny! Hoseok hyung się zgodził! – mówił uradowany.

- Jestem dla was za dobry dzieciaki. – westchnął – Kiedy zaczynamy?

- Dzisiaj. – powiedział stanowczo.

*

Jung Hoseok niepewnie stał przed drzwiami od studia najstarszego rapera. Wahał się czy zadzwonić dzwonkiem, czy odejść od drzwi i w najbliższym czasie się do nich nie zbliżać. Jednym z powodów był genialny plan Jeona, który miał zacząć realizować. Jednak nie to było główną przyczyną niepewności rapera. Przerażała go atmosfera. W powietrzu unosiła się pustka i smutek. Wiedział, że Suga był zdołowany tym, że Park dowiedział się o jego uczuciach. Bał się, że może zaszkodzić starszemu, który znowu postawił wokół siebie mur, odgradzając się od reszty i izolując się w jego bezpiecznych czterech ścianach.

Powoli uniósł rękę i nacisnął dzwonek do studia. Usłyszał stłumione: „Seokjin hyung, jadłem już. Zostaw mnie w spokoju." Westchnął głośno i jeszcze raz nacisnął guzik. Nie chciał krzyczeć, bo starszy prawdopodobnie i tak by nie usłyszał, siedząc w słuchawkach. Zaczął miętolić koniec koszulki stresując się przed rozmową z Minem.

- Seokjin hyung, mówiłem ci, że masz mi nie przeszkadzać. Jadłem, więc możesz zostawić mnie same... go. – zamarł, gdy zobaczył, że jego gościem nie jest najstarszy Kim, a ktoś inny. – oh... Hoseok... Coś się stało?

Unaware Mochi | YoonminWhere stories live. Discover now