⚅⚅⚅⚅⚄

1K 62 13
                                    

a/n: późno, zimno i nieciekawie hehe Przepraszam, że dzisiaj tak późno, ZAPRASZAM DO CZYTANIA!  i Miłego Wieczoru.

*

Raper całował młodszego z pasją. Motyle w brzuchu szalały w najlepsze. Za bardzo spodobało mu się uczucie warg młodszego, połączonych z tymi należącymi do niego. Zatracił się w przyjemności, zapominając o tym, że to w ogóle nie powinno się wydarzyć. Jego myśli były zaprzątnięte miękkimi i niespotykanie słodkimi ustami należącymi do Parka. Właściciel tych ust od ich zetknięcia, nie ruszył się ani o milimetr. Zastygł, nie potrafił odepchnął starszego. Nagle wszystkie racjonalne myśli zniknęły z jego głowy, pozostawiając jedynie pustkę. Nie wiedział co ma myśleć. Niecierpliwie czekał na ruch kolejny rapera.

Yoongi nie zrobił tego, bo tego pragnął. Nie zrobił tego, bo młodszy go prosił. Tak właściwie, pocałunek wydawał mu się najlepszą opcją uciszenia Parka. Raper nie chciał usłyszeć Tego konkretnego zdania z ust młodszego. Nie chciał być jego przyjacielem, choć wiedział, że jest to jedyna opcja, żeby go zachować blisko, przy sobie.

- Dla-aczego to-o zrobiłeś? – odezwał się cicho Jimin, będąc zawstydzonym wcześniejszą sytuacją. Jednocześnie nie miał pojęcia co teraz zrobić – Dlaczego mnie... no wiesz... - zarumienił się lekko – dlaczego mnie pocałowałeś? – wydusił z siebie.

- Oh... Jiminie – zaczął Suga rozmarzonym głosem – mój słodki Jiminie. – mówił jakby był w transie – sam nie wiem. Ahh... masz takie słodkie usta – na te słowa, policzki Parka przybrały jeszcze mocniejszy kolor czerwieni, który stopniowo pojawiał się również na uszach wokalisty. Spuścił głowę nie chcąc, by starszy zauważył jego rumieńce.

- Przestań hyung! Nie mów tak! – zawstydzony zaczął krzyczeć – jesteśmy przyjaciółmi, hyung! Niczym więcej! – serce rapera zabolało, mocno zabolało. Pojawiły się na nim pierwsze rany, które z czasem będą się jedynie pogłębiać. Nie spodziewał się, że takie słowa wydostaną się z ust młodszego. Park zawsze starał się być taktowny i uprzejmy, a teraz zachował się zupełnie odwrotnie.

- Zabolało – raper mruknął pod nosem – Jiminie, czy poczułeś cokolwiek? – próbował Yoongi – Czy w mógłbym mieć u ciebie jakiekolwiek szanse? – jego głos był wypełniony nadzieją, nadzieją, że młodszy mógłby go pokochać, tak bardzo jak on go kocha.

Studio wypełniło się przerażającą ciszą. Wokalista ani na chwilę nie podniósł głowy. Nie potrafił spojrzeć w oczy Mina i szczerze odpowiedzieć. Sam nie wiedział co ma czuć. Jednego dnia są najlepszymi przyjaciółmi, innego Suga przyznaje się, że od dłuższego czasu darzy go romantycznym uczuciem, a teraz go całuje i pyta, czy coś poczuł. Wszystko stało się za szybko. Nagłe zdarzenia, praktycznie zaraz po sobie, związane z uczuciami, nie sprzyjały pozytywnemu myśleniu.

- Przepraszam – łza spłynęła po policzku Jimina. – Ale możemy być tylko przyjaciółmi.

Wcześniejsza rana, która pojawiła się przy pierwszym odrzuceniu, teraz przerodziła się w przepaść, która podzieliła serce Mina na dwie części. Pękające jeszcze bardziej z każdym ruchem młodszego w stronę drzwi.

*

- Jeszcze raz, bo nie rozumiem – powiedział Hoseok, drapiąc się po głowie, nie do końca rozumiejąc plątaniny zdań, które wypowiedział jego hyung. – od początku i jasno.

- Do mojego studia przyszedł Jimin, wiesz, mieliśmy robić piosenkę. – wziął głęboki wdech – ale on zaczął gadać, że nie chce mnie zranić, że nic nie czuje do mnie. Kiedy miał powiedzieć, to cholerne zdanie, ja... - przełknął ślinę. Miał wrażenie jakby coś stanęło w jego gardle i nie pozwalało mu wypowiedzieć dalszych słów. Jakaś niewidzialna gula, która blokowała słowa.

- Co ty zrobiłeś hyung? – wiedział, co Yoongi chce powiedzieć, ale jednocześnie pragnął usłyszeć to, wypowiedziane, prosto z jego ust. - No powiedz. Dasz radę hyung.

- Ja... - zająkał się. Było mu trudno na samą myśl o młodszym – Pocałowałem go! – wykrzyczał, nie potrafiąc tego dłużej w sobie trzymać. – Pocałowałem te niewinne usta.

- Oh... Hyung – Jung był wyraźnie zdziwiony nagłym wybuchem, zawsze cichego i opanowanego rapera. – co się później stało? – cicho i spokojnie zapytał, nie chcąc znowu prowokować Mina.

- Nie odrzucił mnie – wypowiedział zdanie, które mocno zaskoczyło Junga. – Dał się całować, ale nic nie zrobił. – zamilkł na chwilę - później, gdy zapytałem się go, czy cokolwiek poczuł, zaczął się denerwować i...i powiedział to. – łzy zebrały się w kącikach oczu Sugi – Powiedział, że mogę być co najwyżej, przyjacielem. Dwa razy. – jedna łza spadła na jego złączone dłonie - To tak boli, Hoseokie.

Młodszy jak najszybciej mógł, złapał rapera w swoje ramiona, przytulając go, chcąc chociaż trochę złagodzić jego ból. Tym gestem pragnął pokazać mu, że go wspiera i nie jest sam. Suga automatycznie wtulił się w ciepłe ciało przyjaciela. Zazwyczaj nie przepadał za czułościami, jednak w tym momencie było mu to najbardziej potrzebne. Jego złamane serduszko bolało, bardzo. A z każdą myślą o momencie wyjścia Jimina z jego studia, miał wrażenie, że tworzy się nowa rana, a wszystkie poprzednie zaczynają krwawić. Nigdy nie chciał się tak okropnie czuć. Wolał skrycie kochać młodego wokalistę, ale żeby ten był obok. Teraz, mimo pozornie, niezmienionej relacji, stracił go. Stracił miłość swojego życia. Czuł, że będą bardziej zdystansowani i odlegli.

- Cii... Nie płacz hyung – Hoseok głaskał go uspokajająco po plecach, chcąc go zapewnić, że będzie tylko lepiej. Min pociągnął głośno nosem. Uniósł głowę i swoimi zapłakanymi oczami spojrzał prosto w te należące do młodszego.

- Obiecujesz? – starszy raper w oczach Hoseoka wyglądał bardzo krucho. Wyglądał, jakby miał się zaraz rozpaść na najdrobniejsze kawałki. Jung widząc ten obrazek, obiecał sobie, że uratuje Mina, sprawi, że znowu się uśmiechnie. Postanowił sobie, że od tego dnia, codziennie będzie uświadamiać Jiminowi, co odrzucił. Wcześniejszy plan Jeona w końcu się przyda. Tak właściwie Park nie stracił Sugi, gdyż on nigdy do niego nie należał. Patrząc z innej perspektywy, to najwięcej stracił Min, bo jednocześnie stracił miłość swojego życia, ale i najbliższego przyjaciela.

- Obiecuję! – powiedział pewnie – Obiecuję ci, że znowu się uśmiechniesz, a dzieciak zobaczy, co go ominęło. Ale będziesz musiał mi pomóc.

- Hoseok?

- Tak?

- Jesteś najlepszym co mnie spotkało. – powiedział pewnie – jesteś najlepszym przyjacielem. - Jung mocno się uśmiechnął, po czym skinął głową wskazując na łóżko starszego. Niemo zaproponował mu położenie się. Raper nie chcąc go puścić, przytulił się jeszcze mocniej.

- Nie zostawiaj mnie, jeszcze nie teraz. – młodszy położył Sugę na łóżku.

- Nie zostawię cię. Tylko posuń się - Min uchylił kołdrę, zapraszając młodszego, żeby także się przykrył. Co Jung chętnie zrobił. Yoongi wtulił się w tors Hoseoka, a po chwili odpłynął do krainy snów. W tym czasie młodszy bawił się jego włosami, czekając, aż ktoś zawoła ich na wspólny posiłek.

___________________________

{1019 słów}

Byliście na Bring the Soul? 

Ja idę w Piątek i mam nadzieję, że ulotek wystarczy dla każdej Army! 

Powinnam powiedzieć, dobranoc? Czy lepiej miłego wieczoru?

Tutaj piosenka na każdy dzień

- 07.08.2019 r.

Unaware Mochi | YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz