Noc powitała ludzi, a oni jak na zawołanie zdejmowali swoje maski i kładli się spać, by później wstać i cieszyć się z życia, ale nie każdy ma tyle szczęścia i nie wszystko zawsze idzie zgodnie z naszym planem.- Kotek daj mi buzi. ~ Poprosił wyblakły rudzielec, który bez buziaka na dobranoc nie uśnie.
- Nie musisz dwa razy prosić. ~ Mimo zmęczenia Yoongi obrócił się przodem do swojego kotka i podarował mu ostatniego buziaka na dobranoc.
- Yoosie kochasz mnie? ~ Mimo iż znał na to pytanie odpowiedź to chciał usłyszeć te słowa od swojego ukochanego.
- Kocham i do końca życia chce być tylko z Tobą. Chce budzić się przy Tobie i zasypiać, chce z Tobą cieszyć się życiem, ponieważ tylko ty do mnie dotarłeś i tylko ty dałeś mi nadzieję na lepsze jutro, a teraz chodź spać Jiminie. ~ Mówił szczerze prosto ze swojego małego serca, które kochało tylko jedną osobę.
- Nie lubię spać. ~ Wyszeptał w tors starszego.
- Dlaczego?
- Ponieważ boję się, że Cię stracę już na zawsze. Wiem, że to głupio brzmi, ale boję się, że przypadek zabierze mi to co dał mi los. ~ Nie wiedział skąd, ale miał przeczucie, że to wszystko jest zbyt piękne, aby było prawdziwe.
- Nikt Ci niczego nie zabierze. Obiecuje Ci, że jesteś przy mnie bezpieczny. ~ W jego marzeniach nic im nie mogło się stać, bo przecież miłość przezwycięża wszystko, a i nie da się nad nią tak łatwo stracić kontrolę.
- Skoro tak mówisz to ufam Ci, ale chodź już spać i przytul mnie. ~ Otulił go kołdrą bardziej, dał mu buzi i przytulił do swojej klatki piersiowej, bo zdawał sobie sprawę z tego, że jego bicie serca usypia tego rudego anioła.
~•~
Kto by pomyślał, że ich szczęście zabierze przypadkowa osoba, która nic o nich nie wiedziała, kto by pomyślał, że Hyuna jest zdolna do tak podłego czynu.
Wszedł przez otwarte drzwi, które Suga zapomniał zamknąć. Powoli i po cichu pomaszerował do pokoju gdzie leżała przytulona do siebie zakochana para.
Yoongi słysząc jakieś szmery obudził się pierwszy i widząc intruza, który celował z broni w jego szczęście zdał sobie sprawę z tego, że jest już za późno.
Broń wystrzeliła, a Suga ochronił swoim ciałem Jimina, który dopiero się obudził.
Morderca wiedząc, że jest na przegranej pozycji strzelił drugi raz w drobne ciało drugiego mężczyzny i wyszedł z mieszkania zostawiając ich wykrwawiających się.
- Yoongi proszę spójrz na mnie. Otwórz swoje oczy. ~ Wyszeptał, bo nie miał sił, by krzyczeć. ~ Kocham Cię ~ Głaskał jego plecy przytulając go do siebie.
- Przepraszam. Nie dałem rady Cię ochronić. ~ Dla Yoongiego nie było ważne to, że sam umiera on po prostu czuł się jak ostatnie zero z wiedzą, że jego kruszyna upada razem z nim na dno.
- Wszystko będzie dobrze zobaczysz. ~ Jego oczy powoli sie zamykały, a dusza uchodziła z ciała.
- Nie usypiaj słyszysz? Nie możesz zamknąć oczu. Błagam zrób to dla mnie, a zabiorę Cię jutro do schroniska i zaadoptujemy razem pieska. ~ Oczywistym było, że dla nich nie było już jutra, a przynajmniej nie dla Min'a, który oberwał najbardziej.
- Jimin słyszysz mnie? ~ Nie słyszał. Jego oczy były zamknięte, a serce już nie biło.
Yoongi nie chcąc już dłużej się męczyć po prostu zamknął swoje oczy i opadł na tors Jimina i tak o to zazdrość zabiła miłość.
~ Żadne morderstwo nie jest pojedyńcze. ~
YOU ARE READING
Love hurts without you ~Yoonmin ✔
FanfictionDruga część "Yours" Zostawił niedopitą herbatę na stole Zimnego tosta jak zimne serce, które jest pełne ran Kilka listów, które pisał z myślą o nim, oraz zapach swoich perfum w łazience. Zostawił wspomnienia i kilka łez i choć nie było go już dwa l...