Męska rozmowa

1.6K 98 19
                                    

- Wytrzymasz kochanie? -
- Jeśli zaraz się nie przymkniesz zawnioskuje o rozwód z twojej winy. -
- Ale spokojnie, nie ma się czego denerwować. -
- Może się zamienimy? Ty będziesz przez kolejne kilka godzin umierać z bólu i słuchać poleceń innych ludzi. -
Tom opadł na krzesło obok męża i się nie odzywał. Po kilku minutach Harry został zabrany do sali a Tom pozostał sam ze swoimi czarnymi myślami. Mężczyzna zaczął powoli wariować gdy słyszał jęki i krzyki swojego męża. Chciał pomóc mu, spróbować ulżyć mu w bólu ale nie miał takiej szansy. Koło 6 zjawił się Severus aby dowiedzieć się czegoś o stanie zdrowia zielonookiego.
- Przyszedłem do Harry'ego a to chyba ty potrzebujesz pomocy. -
- Nie mogę znieść tego że nie mogę mu pomóc, tylko siedzę tutaj jak ostatni idiota. -
- Wkurzony i wystraszony idiota. -
- Nie pomagasz Snape... -
- Chcesz coś na uspokojenie? -
- Obiecałem Harremu że już nie będę pił. -
- Miałem na myśli eliksir... -
- Oh... To chętnie. -
Mistrz eliksirów podał mężczyźnie fiolkę z różowawym płynem a ten wypił ją jednym haustem.
- A teraz skoro się ogarnąłeś, opowiedz mi co się stało. -
- Harry, dzisiaj w nocy poczuł jak Logan się kręci i mocno go kopie. Potem po kilku godzinach wszystko się zaczęło. -
- Logan? -
- Harry się naoglądał za dużo Marvela... -
- Logan Riddle... Brzmi dobrze. -
Z pokoju szatyna znowu można było usłyszeć krzyki.
- To już nie brzmi dobrze... -
- Harry bardzo boi się o niego bo lekarz stwierdził że jest bardzo słaby. -
- Słaby? -
- Logan ma słaby rdzeń magiczny. -
- Co to oznacza? -
- Może nie umieć czarować, tak jak inne dzieci. -
- O cholera... Można to jakoś wyleczyć? -
Brązowooki pokiwał przecząco głową.
- Lekarz wykrył to na naszej drugiej wizycie i proponował usunięcie zarodka. -
- Tylko dlatego że jest słabszy?! -
- Harry się zdenerwował i zażądał zmiany lekarza. -
- Nie dziwie mu się. -
Mężczyźni poderwali się z krzeseł gdy z pokoju dobiegł ich cichy płacz. Po chwili z pokoju wyszedł lekarz i podszedł do Czarnego Pana.
- Gratulacje, ma pan syna. -
Voldemort uśmiechnął się jak głupi i wbiegł do pokoju w którym była jego rodzina.

Witajcie perełki w pracy Wattpaderki! Miałam spać ale sen jest dla słabych!

Secret in his lifeWhere stories live. Discover now