Rozdział 13 niespodzianka!

306 31 12
                                    

Po tym, jak się wykąpałam i wyszczotkowałam nieco mojego wilczka i poszłam do gildii.

Nie wiedziałam jednak, kogo mogę tam napotkać...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

PUNKT WIDZENIA LUCY

Razem z Wise postanowiłyśmy ścigać się do gildii. Jednak kiedy tam dotarłyśmy zobaczyłam coś, czego miałam nadzieję już nigdy nie widzieć. Przed gildią toczyła się zaciekła bitwa. Jednak dotarłam tu dopiero jakiś czas po rozpoczęciu walki, wnioskując po ilości rannych członków Fairy Tail. To było straszne. Dziesiątki ciał, większość w bandażach, a pomiędzy nimi biegała biedna Wendy. Ci, co mieli jeszcze się do walki, starali się bronić przed atakiem. A zaatakowała nas gildia Phantom Lord.Jej magowie są świetnie wyszkoleni, szczególnie element czwarty. Niegdyś należała do niego Juvia, jednak od kiedy odeszła zastąpił ją jakiś inny mag wody.

Przeciwnicy powoli wybijali naszych. Mieli naprawdę wielką przewagę liczebną, a na dodatek zaatakowali z zaskoczenia. Jeżeli dalej będziemy tak walczyć to nie mamy szans. Muszę dołączyć do walki. Mam nadzieję, że wystarczy moja moc przyzywania. To nie tak, że im nie ufam, ale nie chce zwracać na siebie za dużo uwagi. Szczególnie,że jest to niebezpieczne nie tylko dla mnie, ale też i dla całej gildii.

Z Wise przy boku rzuciłam się w wir walki. Początkowo walczyłam wręcz ze słabszymi przeciwnikami, by po chwili już przyzwać Leo i Aries. Razem rozprawiliśmy się z około dwudziestką magów. Jednak moje duchy musiały już wracać do swojego świata. Musiałam sięgnąć po naprawdę potężne stworzenie. Postanowiłam przywołać Angelicę - królową aniołów. Jest ona jedną z najpotężniejszych. Ma długie, białe jak śnieg włosy. Skrzydła są z piór, które odbijają przepięknie promienie słońca. Ciało jej okrywa długa perlista suknia. Nogi zaś ma bose.

- O co chodzi tym razem? - Zapytała spokojnie. I to jest właśnie najgorsze. Z jej spokoju nie da się nic wyczytać. Pomimo tego nie chcecie jej rozzłościć. Spokojna wściekłość jest jeszcze gorsza, od tej, kiedy ktoś będzie otwarcie na ciebie krzyczał.

- Potrzebuję pomocy w walce. Moją gildię zaatakował wróg. Pomożesz?

- Oczywiście - I tak rzuciła się w wir walki. Jej ruchy były płynne, niemal jakby tańczyła, a nie walczyła. Ale czego można się spodziewać po aniołach, a już szczególnie ich królowej.

Angelica bardzo pomaga, ale nadal przegrywamy. Potrzebujemy więcej wsparcia. Ale nie mogę przyzwać moich najlepszych towarzyszy. Nie zmieszczą się, poza tym od ponad siedmiu lat nikt nie widział żywego smoka. Poza tym teraz nie jest czas dla smoczych zabójców, żeby ponownie spotkać się z rodziną. Już wiem! Thunderbolt będzie idealny!

- Przyzywam Lwiego Pogromcę Błyskawic! Thunderbolt! - Rozbłysło jasne światło, a chwilę po tym stał przede mną ogromny lew. A mówiąc ogromny, mam na myśli jakieś 1,60 metra, nie licząc głowy.

- Thunder! Pomóż mi! Muszę pomóc innym!

- W takim razie wskakuj! Będzie dużo szybciej!- Powiedział i położył się, bym mogła na niego wsiąść, a ja szybko skorzystałam z jego oferty. Już po chwili biegł pomiędzy ludźmi, rozrywając przeciwników pazurami. Ja zaś rozglądałam się, czy nikt nie potrzebuje pomocy. Większośc jakoś sobie radziła, ale zauważyłam Laxusa. Widocznie miał problemy. Otaczała go około dziesiątka magów, a on nie ma już prawie mocy magicznej. Wtedy wpadł mi do głowy pomysł.

- Hej, Thunder, kiedy cię poklepie, to wystrzelisz piorun w tamtego blondyna otoczonego przez przeciwnika. Nie martw się, nic mu nie będzie, a nawet mu to pomoże. - Powiedziałam mu, a ten tylko kiwnął głową.

- LAXUS!!! - Zdziwiony chłopak odwrócił się, a ja wtedy poklepałam Mojego lwa po łopatce. Z jego pyska wyleciała wiązka błyskawic i poleciała dokładnie do wspomnianego maga, na co ten ją pochłonął.

- Dzięki Blondi!!! Teraz bez problemu rozprawię się z tymi typkami.

 Przez kolejne pół godziny starałam się każdemu pomóc, ale wkrótce wszyscy zostali ranni na tyle mocno, że nie mogli więcej walczyć. Zostałam tylko ja. A an przeciwko mnie około stu pięćdziesięciu mrocznych magów.

Cześć, moje wilczki! Wiem, że kolejny rozdział spóźniony, ale nie miałam siły wcześnie na napisanie czegokolwiek. Ale wreszcie się zmotywowałam! Mam nadzieję, że się podobało! Papatki!

Fairy Tail udoskonalona mocWhere stories live. Discover now