ROZDZIAŁ 4 WALKA I NIESPODZIEWANA DECYZJA

496 39 6
                                    

OCZAMI NARRATORA

Nagle Lucy lekko podskoczyła, skrzyżowała nogi i usiadła po turecku. Ten ruch był dziwny już sam w sobie, ale dziewczyna unosiła się w powietrzu z zamkniętymi oczami, sprawiając, że wszyscy zaniemówili ze zdziwienia. Nie znali tego sposobu na wzbogacanie swojego źródła w energię, więc nic dziwnego nie ma w tych minach. Natsu chciał to skończyć szybko, więc zaatakował.

- Żelazna Pięść Ognistego Smoka! – krzyknął aktywując magię, która pojawiła się na jego pięści pod postacią płomienia. Tuż zanim ta trafiła maginię, ona ukazała się ich oczom kawałek dalej, pokazując triumfalny uśmieszek. Natsu nie był nawet w stanie zobaczyć jak szybko odskoczyła przed jego atakiem – Jak... ty... tam... skąd... - nie mógł sklecić porządnego zdania.

- Myślałeś, że jak mam zamknięte oczy, to możesz mnie trafić, co? Niestety, oczywiście dla ciebie, potrafię cię wyczuć, a to było całkiem przewidywalne. I dziękuję, że pokazałeś mi swoją magię.

- Czyli... Ty go tylko sprowokowałaś, by pokazał swoją moc? – zapytała Erza. Była pod coraz większym wrażeniem nowej przyjaciółki.

- Częściowo. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się smoczego zabójcy, ale to tylko oznacza, że będzie ciekawiej

- Tak właściwie, to czemu go wyzwałaś, nie wiedząc jaka ma moc? – Zaciekawiła się Wendy

- Ostatnio przypałętał się tu zabójca demonów, i nadal żyję, więc raczej mam jakąś szansę, a poza tym chcę mieć w końcu święty spokój. Naprawdę myślisz, że to zadziała, smoczku? – powiedziała, kiedy Natsu próbował zaatakować ją od tyłu pazurem ognistego smoka. W odpowiedzi tylko utworzyła za sobą wodną barierę.

- Juvia myślała, że Lucy jest klucznikiem, a nie wodnym magiem.

- To tylko czar jednego z moich gwiezdnych duchów. Może ją wam predstawię? Oto ona. Otwórz Się, Bramo Wazy skarbów! AQUARIUS!! – krzyknęła, a tuż obok niej pojawiła się syrena o niebieskich włosach i ogonie, mrucząc pod nosem coś o randce z Scorpio. – Jesteśmy w środku walki, PRZYJACIELSKIEJ i nie chcę go zabić. – Szybko wyjaśniła blondynka – Co powiesz na łączony atak?

- To pierwszy raz, gdy nie chcesz zabić swojego przeciwnika. O co tu chodzi?

- Założyliśmy się, że jeśli on wygra to dołączę do jego gildii, a jeśli ja, to dadzą mi spokój

- Możesz mieć spokój dzięki TEMU zaklęciu

- Nie chcę ich pozabijać, więc nawet o tym nie wspominaj

- Mamy zacząć się bać? – spytał Gray – I co to za zaklęcie?

- Nie bójcie się. A zaklęcie kiedyś wybiło około tysiąca ludzi, więc nie mam zamiaru go użyć. – Jej przeciwnik słuchał tej wypowiedzi, zastanawiając się czy zaryzykować, i zaatakować od tyłu. Ale pamiętając poprzednie porażki postanowił poczekać i rozgryźć o czym mówi. – To atakujemy? – Aquarius kiwnęła głową – Gwiezdna Suknia! Aquarius! – Obie wypuściły wielką falę wody, która uderzyła Natsu i zniknęła tuż za nim. Ten ledwo się po tym podniósł.

- Mówiłaś, że nie chcesz go zabić, więc to był jeden ze słabszych ataków? – zapytała, a raczej krzyknęła Levy

- Mam jeszcze inne, a poza tym to maksymalna moc tego ataku w moim  stanie – odpowiedziała zapytana

- To część mocy?! Ledwo po tym stoję. – krzyknął Natsu

- Dzięki Aquarius. Możesz wracać do siebie. Dziękuję za pomoc. – powiedziała gwiezdna magini i odwróciła się w stronę przeciwnika. – Poddajesz się, czy dokończyć dzieła?

Fairy Tail udoskonalona mocМесто, где живут истории. Откройте их для себя