Rozdział 39 - "Oddałam nawet siebie"

2.9K 124 22
                                    

Kenan:

Po krótkim czasie doszliśmy do jakiegoś wielkiego drzewa. Konkretnie siedzimy w jego pnie. Monika jest obok mnie. Naprzeciwko nas siedzi od mojej lewej Rocko, nieznajomy i Larissa. Dalej leży nieprzytomna, ale na szczęście krwawienie ustąpiło.

- Jak się czujesz? - pyta mnie Monika.

- Straszliwie boli mnie szyja. - odpowiadam.

Spojrzałem na naszych bohaterów. Rocko siedzi i nic nie mówi, a nieznajomy głaszcze Larisse po policzku. Dopiero teraz zauważyłem, że na szyi ma złoty naszyjnik. Ta ozdóbka ma bardzo cienki łańcuszek i wisiorek w kształcie pantofelka. Facet wygląda na twardziela, a nosi taki delikatny naszyjnik.

- Kim jesteś? - pytam po chwili.

- Gdzie moje maniery. - zaśmiał się. - Nazywam się Anthony i jestem starszym bratem Drugiego Władcy Końca Świata. - uśmiechnął się.

- Co cię łaczy z Larissą? - dopytyje, po czym syknąłem z bólu.

- Jestem jej byłym chłopakiem. - oznajmia spokojnie.

Szeroko otworzyłem oczy. Spodziewałbym się wszystkiego, ale nie czegoś takiego.

- Nie patrz tak na mnie. - mówi. - Moim zadaniem było obserwowanie jej. Mój brat tego chciał. Ale potem odwróciłem się od niego i zacząłem żyć na własną rękę. - wytłumaczył, po czym przyłożył swoją dłoń do nosa blondynki. - Nie oddycha. - oznajmia cicho.

- Nie oddycha?! - spanikowałem.

- Spokojnie. - odezwał się Rocko. - Larissa oberwała i teraz Diablo musiał zatrzymać główne organy żeby mógł zając się regeneracją. - precyzyjnie wytłumaczył.

Od razu po jego wypowiedzi Larissa zakasłała krwią.

- Diablo pozbywa się zbędnej krwi. - komentuje Anthony.

Znowu syknąłem z bólu. Poczyłem dłoń na szyi. Spojrzałem na Monikę. Ma krótkie włosy. Sięgają jej do ucha.

- O co tutaj chodzi? Co ten mężczyzna chciał od Kenana? - pyta stanowczo Monika.

- Już tłumacze. - Anthony na chwilę zamknął oczy. - Katan jest wiele. - zaczyna. - Ale można je podzielić na trzy miejsca. Od najsłabszych do najsilnieszych. Zacznijmy od numeru trzy. To są katany żywiołów. - mówi.

- Wiem o nich. - zaznaczam.

- Jest ich tyle ile jest żywiołów. Czyli dużo. - kończy. - Drugie katany to są twoje, czyli czarna i biała. Te katany żyją z właścicielem i są jak szósty zmysł. Jednak jeśli właściciel zginie one znajdą sobie nowego. Więc można powiedzieć, że nie są wierne. - zaśmiał się. - Numerem jeden są dwie katany. Srebrna i złota. Ta broń daje właścicielowi nową moc i giną razem z nim. Juan włada złotą i dzięki temu przewiduje podczas walki ruch przeciwnika. - skończyła.

- Co to ma do mnie? - pytam.

- Celem Juana jest zdobyć wszystkie katany, ale tutaj pojawił się pewien problem. - zrobił przerwę. - Ja władam srebrną kataną. - pokazał na siebie palcem.

Dopiero teraz zauważyłem broń na jego prawym biodrze.

- Ta broń daje mi nieśmiertelność. - kontynuuje. - Juan wie, że nie wygra ze mną, więc stwierdził, że zacznie od ciebie. Potem katany żywiołów i na końcu dopiero ja. - skończył.

Teraz rozumiem. Mimo, że władam katanami z miejsca drugiego to pewnie jestem najsłabszy. Znowu syknąłem z bólu.

- A co on zrobił Kenanowi? - przerywa ciszę Monika.

Dzierżycielka Diablo LewiatanWhere stories live. Discover now