Louis gdy tylko usłyszał że jego najlepszy przyjaciel jest chory od razu pobiegł do niego.
-Niall!-zawołał zmartwiony chłopak.
-Jezu nie wydzieraj się tak, hej Lou.-powiedział zaspany Niall wychodząc z kuchni.
-Czemu nie mówiłeś że jesteś chory, dowiedziałem się od Harrego, dlaczego nie od ciebie!
-A co tu mówić, zatrucie pokarmowe tylko tyle.
-Tylko tyle? Jak dostaniesz w łeb to będziesz miał tylko tyle.
-Dobra nie klep tyle i chodź obejrzymy sobie coś.
Mijały tygodnie, a Niall mial za często nudności, Zayn się zmartwił. Ale dalej nie domyślił się że coś może nie grać.
Niall wybrał się na miasto, akurat był w aptece gdy jego uwadze przyciągnął test ciążowy.
-Jeszcze to.
Kasjerka skasowała a chłopak obracając pudełeczko między palcami zaczął mocno się zastanawiać.
Gdy wrócił do domu nikogo w nim nie było. Położył pudełeczko na stoliku i odgrzał sobie resztki z wczoraj, nie miał siły robić sobie jedzenia.
Podszedł na kanapę, usiadł i oglądał serial jedząc posiłek.Jego wzrok ciągle padał na pudełeczko, zadawał sobie pytanie 'A jeśli wyjdzie pozytywny?'
I od razu miał przed sobą najgorsze scenariusze, jak Zayn go wyrzuca bo nie chce dzieci i milion innych.
-Dobra raz się żyje.
Wziął test, odpakowal go i postępowal zgodnie z instrukcją.
Położył go na umywalce, umył ręce, twarz.
Spojrzał.
***
pamięta mnie ktoś jeszcze? boże nie było mnie tu tak długo, stęskniłam się za wami, i z zaistniałą sytuacją stwierdziłam że dokończę to opowiadanie.
przepraszam was za tą przerwę na prawdę, w moim życiu dużo się wydarzyło, miała dużo upadków ale dobre chwile też były, nie interesowało mnie już pisanie, choć w mojej głowie rodziły się nowe pomysły, zaczęłam rysować i oddałam się czemu innemu
ale wracam, dokończę ta historię obiecuję wam.
YOU ARE READING
Your || ziall
WerewolfTrudno ukrywać swoją prawdziwą tożsamość. Lecz Niall postanowił zaryzykować. Ukrywa to że jest omegą. Omegą bez alfy. Czy uda mu się to? ziall