Louis: Hej HarryLouis: Nie wiem czy w dalszym ciągu się do mnie nie odzywasz, bo minęły już dwa dni i tak wiem w porę się zebrałem, by do ciebie napisać.
Louis: Chyba musiałem sobie to wszystko jeszcze raz na spokojnie przemyśleć, wiesz?
Louis: Co prawda, przed tym całym incydentem chciałem coś zrobić i przez te dwa dni naprawdę głęboko nad tym myślałem
Louis: W zasadzie to mógłbyś mi odpisać. Głupio tak jest rozmawiać ze sobą
Harry: A wiesz co mówi chemik, gdy chce zerwać z dziewczyną?
Harry: W zasadzie jesteś mi obojętna
Harry: Tak wiem, nie śmieszne
Harry: Ale kontynuuj co zacząłeś
Louis: Nie sądziłem, że odpiszesz. Nie tak szybko
Harry: To co wtedy pisałem... Byłem na kacu i niepotrzebnie to zrobiłem. Zapomnij o tym
Louis: Nie, Harry posłuchaj!
Louis: Uświadomiłeś mi wiele rzeczy i nie tylko wtedy, ale robisz to odkąd cię poznałem. Ciągle się przy tobie uczę jak być lepszym
Louis: Chciałbym się zmienić, być lepszym człowiekiem, postępować inaczej
Louis: Chciałbym to zrobić dla ciebie Harry
Harry: Myślisz, że chciałbym, żebyś się dla mnie zmieniał? Podobasz mi się Louis, jestem tobą totalnie zauroczony, by nie powiedzieć, że jestem w tobie zakochany. I to wszystko nie polega na tym, by cię zmieniać, a wręcz przeciwnie. Akceptuję cię takiego jakim jesteś. Ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami. Bo to właśnie jesteś ty Louis. Nigdy bym nie chciał i nigdy bym cię nie poprosił o to, abyś się dla mnie zmienił
Louis: Możemy się spotkać? Właściwie to po prostu wyjdź przed dom
Harry: Jest już późno i kładłem się do łóżka
Harry: Ale dobrze
Louis: Nie pożałujesz
Louis: A bynajmniej mam taką nadzieję
****
Heej 💙
Pod wieczór pojawi się jeszcze jeden rozdział 😊
Miłego dnia 💚
YOU ARE READING
It's just a joke, bro! // Larry ✔
FanfictionCzyli luźne wiadomości pomiędzy dwójką ludzi, które zaczęły się od żartu... #159 w ff #60 w ff #1 w ff