Rozdział XIII

4K 212 6
                                    

Syriusz pov
Boże! Moja Susie leży w szpitalu a ja siedzę obok niej, dobra panikuje. Dalej sie wykrwawia. Co ten rąbnięty Snape z nią zrobił. Nigdy nie słyszałem tego zaklęcia. Boże! Susie, moja Susie może wykrwawic się na śmierć! Zabije Smarka! Nie tylko ja panikuje, bo wszyscy huncwoci, Lily i Dorcas też. Moje oczy właściwie są czerwone od łez. Nie chcę e jej stracić! Nagle do sali wchodzi Snape.
-Wynoś się z tąd!- krzyknąłem
-Tylko ja mogę ją...
-Zamknij się!
Wziąłem zamach aby go uderzyć lecz Remus mnie powstrzymał
-Ja mogę ją tylko uratować!- powiedział Snape
-Na Merlina!- krzyknęła Poppy- Ona się zaraz wykrwawi!
Opadlem na ziemię. Snape zbliżył się ostrożnie do Susie. Usiadł na jej łóżku, wziął różdżkę i powiedział jakieś zaklęcia pod nosem. Patrzyłem na Snape'a z pogardą. Ja go zabije gdy wyjdę że skrzydła szpitalnego. Zobaczy jeszcze moja zemstę! Po chwili rany Susie zaczęły znikać. Ma szczęście! Ale i tak się na nim zemszcze! Gdy rany zniknęły Wycierus wybiegł szybko z sali. Ja podeszłam szybko do mojej ukochanej. Widziałem zdenerwowanie i niepokój na twarzy Jamesa, Remusa i Petera. Bardzo sie o nią martwilismy. Czemu ona a nie jakaś inna laska! Tyle już przeżyła! A w dodatku Snape...
-Jej stan jest lepszy- uspokoiła się pielęgniarka.
Odetchnąłem. James przybliżył się do Sus i poglaskal po głowie.
-Panowie! Proszę wyjść- wygonila nas Ta pielęgniarka.
Wyszliśmy. Gdy byliśmy za drzwiami zaczęliśmy rozmowę
-Zemsta!- krzyknął James i Remus
-Juz szybko! Trzeba znaleźć Snape'a!- odparł Peter.

Susanna pov
Obudziłam się. Poczułam że leżę na czymś miękkim. Nie uchylilam powiek. Po chwili do moich oczu dotarło jaskrawo białe światło. Otworzyła oczy. Skrzydło szpitalne. Podbiegła do mnie pielęgniarka.
-Panno Potter...- zaczęła
-Dobrze się czuje- przerwałam jej
Nie minęło 10 minut a do sali weszli huncwoci. Na widok ze się obudziłam natychmiast do mnie podbiegli z uśmiechem na twarzy. Zamknęli mnie w szczelnym uścisku.
-Susie! Tak się wystraszylem- skarżył się James
-Och, kochanie...- mówił do mnie Syriusz
Spojrzałam na Remusa. Widocznie jemu też poprawił się humor. Wszyscy byli uradowani.
-Panno Potter- zaczęła pielęgniarka- Może pani już opuścić skrzydło szpitalne...
Odskoczyłam od łóżka i z Huncwotami wyszłam ze skrzydła.
-Snape- powiedziałam krotko
-Spoko- zaczął Remus- Przygotowaliśmy MAŁĄ zemstę na nim.
-Dowiem się?- zapytałam

Remus pov
20 minut wcześniej...
Ja, James, Syriusz i Peter szukaliśmy Snape'a. Znaleźliśmy go w lochach.
-Snape!- krzyknąłem
-Czego?!- warknął
James podszedł do niego i przyparł do ściany. Nie broniłem robic tego Jamesowi. Należało się temu idiocie.
-Czemu to zrobiłeś!?- krzyknął James
-Ja...
-Czemu!
Nie zdążył odpowiedzieć bo ręka Jamesa znalazła się na nosie Smarka. James złamał Snape'owi nos. Dobrze mu tak!
-Mojej siostrze? Jesteś dotalnym imbecylem!
Skierowałam różdżkę w stronę Snape'a.
Wypowiedziałem zaklęcie które zmienią uszy na uszy zająca. Snape miał także dłuższe żeby a włosy miał w kolorach Gryffindoru
-Masz za swoje!- krzyknął Syriusz
Walnął go pięścią w brzuch a Smark upadł. Kopnął go jeszcze nogą i poszliśmy sobie.

James pov
Wróciliśmy już do wieży Gryffindoru. Wypowiedzielismy hasło i weszliśmy. Przy kominku siedziały Lily i Dorcas. Zobaczyły że przyszliśmy a z nami Sus. Wstaly i podbiegli do niej i przytulił
-Susa!- krzyczała Dorcas- Susie!
-Boże, przestraszylas nas!- mówiła moja kochana Ruda.
Na Merlina! Ruda jest taka piękna. Ma takie fajne rude włosy i takie piękne zielone oczy. Podeszłam do siostry i obiąłem ją w talii.
-Siostraaaaa- zacząłem- Bo wiesz dziś niedziela i na jutro było wypracowanie z OPCM i...
-Nie zrobiłeś jeszcze a nie wiesz jak- dokończyła za mnie
-Mozliwe... Dasz mi? Plisssss
-No dobra...

A oto kolejny rozdział. Proszę o pozytywne przyjęcie nowej części. Baaardzoooo proszę o glosssy😋 Bardzo przepraszam za błędy.  A teraz, żegnam was wszystkich i dobrej nocy życzę😊😊😊😊😊

Huncwoci- trudne chwile... ✔Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang