2. 8

2.9K 109 4
                                    

Gdy po jakiś piętnastu minutach drogi na nogach w końcu doszliśmy do klubu, pierwsze co zrobiliśmy, to poszliśmy do baru po drinki. Hemmings zamówił nam po jednym drinku, potem zamówił następne i następne. Nie wiem, ile drinków wypiliśmy, ale dużo żartowaliśmy i co chwile się śmialiśmy. Dobrze mi się spędzało z nim czas. Jest jak za starych czasów. Może i nie chodziliśmy często razem na imprezy, ale zawsze jak razem piliśmy lub spędzaliśmy razem czas, było śmiesznie. Ciągle tylko się śmialiśmy. Naprawdę tak bardzo mi tego brakowało. Z nim nigdy nie jest nudno. Zawsze mamy tematy, na które możemy rozmawiać. Nie powinnam mu tak szybko wybaczać tego, że się do mnie przez pięć lat nie odzywał, ale jednak mu wybaczyłam.

-opowiedz, jak było na studiach- poprosiłam. Rozmawialiśmy z Luke'iem naprawdę o wszystkim tylko nie o jego studiach. Nathan zresztą też dużo nie opowiadał o swoim czasie na studiach. Tylko wiem, że chodzili na imprezy, bo każdy mógłby się domyślić, że Luke i Nathan chodzili na imprezy. Nie byliby sobą, gdyby nie chodzili na zabawy.

-nie ma co opowiadać- wzruszył ramionami. Ta odpowiedź mi nie wystarczała. Nie rozumiem, dlaczego o tym nie chcą rozmawiać. Zachowują się, jakby był to święty temat i jakby nikt nie mógł o tym wiedzieć. Spojrzałam na niego proszącym spojrzeniem -mówię serio. Chodziliśmy tylko na studenckie imprezy i na zajęcia. Na nic innego nie mieliśmy czasu- odpowiedział w końcu na moje pytanie.

-poznałeś tam twoją żonę?- spytałam cicho. Nie chciałam o niej słuchać, ale jednak z drugiej strony jestem ciekawa, jak się poznali, kiedy i jak się to stało, że są małżeństwem. Po prostu ciekawość mnie zżera. Blondyn zaczął kręcić głową.

-proszę, nie rozmawiajmy o niej- westchnął. Tego też nie rozumiałam. Jest żonaty, zrobił to z własnej woli, więc dlaczego nie chce o niej rozmawiać? Nie jest z nią szczęśliwy? Mogłabym go zapytać, ale wiem, że na sto procent nie odpowie mi na to pytanie.

-idziemy zatańczyć?- tak jak chciał, zmieniłam temat. Jeżeli nie chce o tym rozmawiać, nie będę go do tego zmuszać. Zawsze za dużo chcę wiedzieć. Niebieskooki kiwnął głową i wstał z krzesła. Złapał moją rękę, a ja także wstałam na równe nogi. Blondyn zaczął mnie ciągnąć na parkiet przez tłum tych wszystkich ludzi i w końcu stanęliśmy w miejscu niedaleko baru i zaczęliśmy tańczyć. Między nami było dużo przestrzeni, którą mężczyzna postanowił pokonać. Jego ręce powędrowały na moją talię i Luke przyciągnął moje ciało bliżej swojego tak, że między nami prawie w ogóle nie było przestrzeni.

Nie wiem, jak długo tańczyliśmy, ale gdy zaczęłam czuć zmęczenie, zeszliśmy z parkietu. Usiedliśmy ponownie przy barze, a ja miałam ochotę wrócić do domu. Byłam już zmęczona. Jesteśmy tutaj już parę godzin i nie chcę już się żegnać z blondynem, ale też nie chcę zostawać w klubie.

-możemy stąd wyjść?- spytałam. Głośna muzyka zaczęła mi przeszkadzać i pomału zaczynała boleć mnie głowa. Blondyn od razu się zgodził. Wypiliśmy szybko jeszcze po jednym drinku i wyszliśmy z klubu -gdzie teraz idziemy?- kolejne pytanie z mojej strony kierujące się w stronę blondyna.

-chcę ci coś pokazać- stwierdził, a ja kiwnęłam głową. Ruszyliśmy razem w stronę, którą prowadził mnie blondyn. Czułam w swoim ciele pulsujący alkohol i czułam też, że przez ten spacer, cały ten alkohol wyparowuje.

Jakieś dziesięć minut później staliśmy przed domem niedaleko dzielnicy, w której mieszkam ja i w której mieszkał Hemmings. Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego tu jesteśmy.

-co to za dom?- spytałam.

-to mój dom- uśmiechnął się do mnie i podszedł do drzwi domu. Wyciągnął ze swojej kieszeni klucze i otworzył drzwi od tego domu. Od kiedy Luke ma tu własny dom? Zdziwił mnie ten fakt i to bardzo. Mężczyzna wszedł do środka, a ja zaraz za nim. Zamknęłam za sobą drzwi i razem weszliśmy w głąb domu -kupiłem go parę tygodni temu. Przyjeżdżałem co jakiś czas, aby go urządzić i akurat dzisiaj skończyłem- odparł i zaczął mnie oprowadzać po swoim domu. Przypadł mi do gustu. Luke zawsze miał dobry gust, ale tym wystrojem przebił samego siebie. Dom był naprawdę ładnie urządzony i widać, że Luke sam to robił. Każdy, kto go zna, od razu by zauważył.

-dlaczego go kupiłeś?- spytałam, gdy wróciliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie. Luke nagle się podniósł i wyszedł do kuchni, a chwilę później wrócił z butelką wódki i dwoma kieliszkami.

-nie wiem- wzruszył ramionami i wlał do obydwóch kieliszków. Gdy to zrobił, odłożył butelkę wódki i złapał obydwa kieliszki, podając mi jeden z nich. Szybko wypiliśmy przeźroczystą ciecz. Potem zapełnił kolejny raz te same kieliszki.

-Luke, mi już wystarczy- jęknęłam. Czuję, że już za dużo wypiłam i nie powinnam więcej pić, bo inaczej za bardzo się upiję.

-ostatni- poprosił, a ja zgodziłam się na tego ostatniego. Jednak z tego ostatniego zrobił się jeszcze jeden ostatni, potem drugi ostatni, a na końcu cała butelka wódki była pusta. Już wiem, że nie będę w stanie wrócić do domu, a Hemmings nie będzie w stanie, aby mnie odprowadzić. Mam przeczucie, że Hemmings właśnie tego chciał dokonać i udało mu się to zrobić.

-już poszła cała butelka- spojrzałam na pustą butelkę wódki i puste kieliszki. Tyle alkoholu chyba jeszcze nigdy nie wypiłam.

-wiem- odparł.

-mogę o coś zapytać?- spytałam -dlaczego wziąłeś ślub?- zadałam kolejne pytanie, nie czekając na odpowiedź na poprzednie.

-dlaczego jesteś z Will'em?- spytał, ignorując moje pytanie, łapiąc moją rękę. Wzruszyłam tylko ramionami, a między nami zapadła cisza. Nie mam ochoty znowu tłumaczyć, dlaczego jestem z Will'em, bo opowiadałam to już tysiąc razy. Wiem, że jeżeli Hemmings ma mi opowiedzieć o swojej żonie to powinnam opowiadać mu o Will'u, ale Luke zna Will'a, a ja jego żony nie znam. Już mówiłam Luke'owi, dlaczego się zeszliśmy i Will pewnie też mu to opowiadał. Ja o jego żonie nic nie wiem, a chciałabym się chociaż trochę o niej dowiedzieć.

Spuściłam na chwilę wzrok na nasze splecione ręce, a gdy znowu uniosłam wzrok na twarz Hemmings'a zauważyłam, że była ona bardzo blisko mojej twarzy, co mnie zaskoczyło. Jego miękkie wargi dotknęły moje wargi. Cholernie mi się to podobało i chociaż nie powinnam, od razu oddałam pocałunek.

-Luke, ja nie mogę- oderwałam się po chwili od niego. Nie mogę popsuć mojego związku z Will'em i do tego małżeństwa Luke'a. -powinnam wrócić do domu- stwierdziłam i wstałam, chwiejąc się. Mimo że jestem cholernie pijana, wiem, gdzie są moje granice.

-odprowadzę cię- zaproponował, a ja się zgodziłam, bo nie odpowiadało mi, aby wracać nie dość, że pijana to jeszcze sama do domu.

Love Me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz