33

3.6K 122 13
                                    

-Dess- do mojego pokoju, kolejny raz tego dnia, wparował mój brat. Nie potrafi pukać czy co? -przyszedł ktoś do ciebie- oznajmił mało zadowolony z tego. Chociaż postanowił mi o tym powiedzieć, bo mógł tą osobę po prostu pogonić i nic mi o tym nie mówić. Cindy to nie może być, bo inaczej nie byłby taki wkurzony. Nawet nie pytałam, kto przyszedł, tylko zostawiłam mojego brata samego w moim pokoju i zeszłam na dół. Jak tylko zeszłam od razu zobaczyłam stojącego Will'a w moim salonie.

-cześć Dess- uśmiechnął się do mnie, ale ja tego nie odwzajemniłam. Nie po tym, co mi zrobił. Nie miał prawa dotykać mojego telefonu. Tym bardziej nie miał prawa pisać do Luke'a. W ogóle dziwię się, że Luke przyszedł, aby ze mną o tym porozmawiać.

-cześć- odpowiedziałam trochę niemiło -chodź się przejść- powiedziałam. Nie chciałam kłócić się z nim w domu, aby Nathan wszystko słyszał. A na pewno mu tego nie odpuszczę. Chłopak kiwnął głową i razem wyszliśmy do parku, gdzie ostatnio byliśmy. Szliśmy tam w kompletnej ciszy i nikt z nas się nie odzywał. Układałam sobie w głowie jak mam to wszystko powiedzieć i postanowiłam spróbować wytłumaczyć to na spokojnie. Jednak nie miałam zamiaru mu tego wybaczać.

-czemu się zachowujesz tak dziwnie?- spytał, przerywając ciszę między nami. Już miałam ochotę mu wszystko wykrzyczeć, ale muszę się opanować.

-wiem, że pisałeś z mojego telefonu do Luke'a- powiedziałam szybko. Nie będę owijać w bawełnę. Stanęłam w miejscu, a szatyn zrobił to samo. Spojrzałam na jego twarz, na której nie widziałam ani cienia poczucia winy.

-nie wierzę w to, że ci powiedział- pokręcił rozbawiony głową. Nie wiem, co takiego go śmieszy, bo dla mnie to nie jest ani trochę śmieszne.

-myślałeś, że się o tym nie dowiem?- uniosłam brew. Wkurzał mnie już i to bardzo. Nawet nie próbuje się tłumaczyć, nie czuje się ani trochę winny z tego powodu. Jest dokładnie taki sam jak Hemmings. On też nigdy nie czuje się winny. Nic dziwnego, że są rodziną. -nawet nie czujesz się winny!- już nie wytrzymałam i uniosłam głos.

-nie mam za co czuć się winny- powiedział pewny siebie.

-w takim razie nie mamy o czym rozmawiać- wywróciłam oczami i nie czekając na jego reakcję, odwróciłam się i zaczęłam iść w stronę mojego domu, który był oddalony jakieś pół godziny stąd.

-Dess!- krzyknął za mną, ale ja to zignorowałam -Dess!- kolejny krzyk. Nagle poczułam jego rękę na moim nadgarstku. Will odwrócił mnie w swoją stronę. -Luke jest debilem, który cię tylko wykorzystał, a teraz jest zazdrosny i próbuje popsuć naszą relację- mówił.

-nie on to popsuł tylko ty sam to zrobiłeś!- wykrzyczałam mu prosto w twarz. Luke chociaż raz w życiu zrobił coś dobrze i pokazał mi ten chat. Jestem mu za to naprawdę wdzięczna. To z Amandą też wyszło Cindy na dobre, ale akurat w tej kwestii Hemmings zachował się jak ostatni debil. Cameron chyba naprawdę lubił tą Amandę, a Luke jak zawsze wszystko popsuł. Mam tylko nadzieję, że Cameron się po tym pozbiera i zapomni o Amandzie. Wydawała się fajna, ale najwidoczniej pierwsze pozory mylą.

-nie widzisz tego, że mi się podobasz?! Tylko dlatego to zrobiłem! Chciałem, żeby się od ciebie odczepił, bo też na ciebie leci!- Will najwidoczniej też już nie mógł się opanować.

-jak to na mnie leci?- zapytałam zdziwiona.

-oczywiście, że tylko to z całej mojej wypowiedzi zrozumiałaś- prychnął -ciągle gadał o tej Annie, z którą pisał i, że chyba się w niej zakochuje- odpowiedział na moje pytanie. Luke się we mnie zakochał? Znaczy w Annie, ale to jestem ja. To by tłumaczyło, dlaczego był zazdrosny o Will'a. W końcu chciał, abym trzymała się od niego z daleka. Nawet się o to kłóciliśmy. Jednak zastanawia mnie, dlaczego kazał mi się od niego trzymać z daleka. Też zastanawia mnie, dlaczego Hemmings i mój brat, tak bardzo się nie cierpią.

-po co mi to wszystko mówisz?- spytałam, już nawet nie miałam siły się z nim kłócić. Po co mi to mówi? To nie zmieni mojego zdania ani o nim, ani o Hemmings'ie.

-bo nie chcę, żebyś znowu mu wszystko wybaczyła, a jestem pewny, że jak tylko przyjdzie do ciebie i cię przeprosi, ty mu znowu wszystko wybaczysz- westchnął już zmęczony tym, że musi mi to wszystko tłumaczyć.

-gdyby nie ty, nigdy bym się z Luke'iem nie pokłóciła, bo ta kłótnia była tylko przez ciebie- powiedziałam z wyrzutem. Gdyby Will się nie pojawił, nie pokłóciłabym się z Luke'iem, taka jest prawda.

-czyli wybaczyłabyś mu to, że chciał cię wykorzystać? Bo zrobiłby to, nawet gdyby mnie nie było- uniósł brew. Brunet pociągnął mnie za mój nadgarstek, który nadal trzymał, czym przyciągnął mnie bliżej siebie.

-wiedziałeś, że to słyszę. Dlatego go o to wypytywałeś- dopiero teraz zrozumiałam ich grę. Will chce zniechęcić mnie do Luke'a, Luke chce zniechęcić mnie do Will'a. Po co im to wszystko?

-to się teraz nie liczy. Robiłem to wszystko dla ciebie- westchnął.

-chciałam iść z tobą na ten bal, ale zmieniłam zdanie, nie chcę mieć z wami nic wspólnego- wyrwałam mój nadgarstek z jego uścisku i zaczęłam iść dalej w stronę mojego domu. Dlaczego oni muszą mi tak uprzykrzać życie?

-Dess, przecież nic złego nie zrobiłem. Hemmings'owi wybaczałaś gorsze rzeczy, a mi takiego czegoś nie potrafisz wybaczyć?- wiem, że to nie fair, ale Hemmings'a znam o wiele dłużej niż Will'a. Will'a znam za krótko.

-Luke'a znam całe życie, a ciebie dopiero od paru tygodni. Po co w ogóle tak się mnie uczepiłeś?- mam już dosyć, że ufam tym, co nie powinnam. Mam Cindy, Nick'a, Kacey i Cameron'a no i po co mi jeszcze Will i Luke? Nie potrzebuje ich w życiu.

-bo odkąd cię zobaczyłem, nie mogę przestać o tobie myśleć- po tym zdaniu chłopak z zaskoczenia przysunął mnie do siebie tak, że między nami nie było żadnej przestrzeni, a potem jego usta znalazły się na moich. Byłam zaskoczona. Nie wiedziałam co mam robić. Will zaczął poruszać swoimi ustami, a ja nie mogłam tego nie odwzajemnić. Tak bardzo byłam zła na niego, ale teraz cała złość ze mnie uleciała. Właśnie przeżyłam mój pierwszy pocałunek. Z Will'em. Nikim innym jak Will'em.




Macie ten rozdział :-D
Nie wiem, kiedy następny, nie pytajcie (-:

Love Me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz