- O! Uważajcie! Maya jest miła, to niespotykane! - zawołała z naprzeciwka Natalie.

- Ha, ha, ha, ha. - powiedziałam wolno niezadowolona z komentarza Ślizgonki.

- Widzicie? Mówiłam, już jej minęło. - Ludzie siedzący najbliżej nas zaśmiali się.

- Ja tam Cię lubię w każdym wydaniu. - dodał Draco, po czym krótko mnie pocałował.

- Fuuu, nie przy jedzeniu! - zawołał żartobliwie McCommor.

- Ty się lepiej zajmij taktyką na nasz najbliższy mecz, McCommor. - rzucił całkiem oschle w odpowiedzi Malfoy.

- Dobra, skończcie to gadanie i jedzmy już, bo zaraz nie wytrzymam. - powiedziałam, bo już słyszałam jak mój brzuch domaga się jedzenia.

- Popieram w stu procentach! - dodała Eva, na co pokręciłam z rozbawieniem głową.

***

- Antidotum na Popularne Trucizny, czyli eliksir, który przeciwdziała popularnym truciznom, jak na przykład ukąszenia i użądlenia różnych stworzeń. To Wasze zadanie na dziś, uwarzyć ten oto eliksir. Przepis macie w podręczniku. Praca ma być samodzielna. Jak zawsze, co jakiś czas będę przechodził po klasie i sprawdzał postępy - powiedział spokojnym i obojętnym tonem profesor Snape. - No co czekacie? Zaczynajcie. - dodał, widząc, że niewiele osób zabrało się za otwieranie "Magicznych wzorów i napojów".

- Bierzemy się do roboty. - powiedziałam pod nosem.

Część I

 - Dodać dwa bezoary do moździerza.

- Rozdrobnić je na bardzo drobny proszek.

-Dodać cztery miarki proszku do kociołka.Dodać dwie miarki składnika podstawowego do kociołka.

- Podgrzewać na średnim ogniu przez pięć sekund.

- Machnąć różdżką nad kociołkiem.

- Zostawić napar na 40 minut (kociołek cynowy), 34 minut (kociołek mosiężny) i 30 minut minut (kociołek miedziany).

Część II

- Dodać szczyptę sproszkowanego rogu jednorożca do kociołka.

- Mieszać dwa razy, zgodnie z ruchem wskazówek zegara.

- Dodać dwie jagody z jemioły do kociołka.Mieszać dwa razy, przeciwnie do ruchu wskazówek zegara.

- Machnąć różdżką nad kociołkiem.

Cechy charakterystyczne:  kolor cyraneczki

- Skąd mam wiedzieć jaki to jest kolor cyraneczki?! - powiedziałam trochę za głośno, ale naprawdę nie wiedziałam, co czytam. W życiu się z niczym takim wcześniej nie spotkałam.

- Jakiś problem, panno Trevelyn? - zapytał w miarę uprzejmym głosem nauczyciel. Najwidoczniej mnie usłyszał.

- Tak się składa, profesorze, że mam małe pytanko, jeśli zechciałby profesor wysłuchać.

- Po to tu jestem. - odparł krótko.

- Jaki to jest kolor "cyraneczki"? - zapytałam trochę niepewnie.

- Dracusiu, jak możesz być z dziewczyną, która nie rozróżnia kolorów?! - zawołała na całą klasę Parkinson. Zachichotała, a jej pusta świta jej zawtórowała i nawet z trzy Gryfonki pokroju Brown. Nie chciałam robić żadnych akcji, szczególnie przy Snape'ie, więc zacisnęłam tylko pięści i szczękę.

Heavy // with Draco MalfoyWhere stories live. Discover now